Drodzy fani, napiszcie proszę ile macie lat, bardzo mnie ciekawi do dzieci w jakim wieku trafia takie kino? Czytam tu jakieś pochlebne recenzje i zastanawiam się kto je pisze? To takie małe badanie socjologiczne...
Ale mnie denerwują tacy ludzie. Szukasz wyższej rozrywki, oświecenia ? To pomedytuj lub poczytaj książki. Filmy są dla rozrywki a nie dla popisu jakim to jesteś snobem.
Co Ty powiesz, naprawdę "filmy są dla rozrywki"?
A książki(czy teatr) to już niby nie?
Może rzeczywiście powinieneś przeczytać choć jedną książkę...
Nie bój się oświecenia!!!
Pozdrawiam - snob ;o)
P.S. Może jednak odpowiesz na postawione w temacie pytanie?
Wciąż jestem ciekaw, kto uważa ten film za "rozrywkę"?
Dostałeś odpowiedzi...rozrzut od chyba 16 do 39...
...i jakie to niby racjonalne wnioski uknuły ci się w tej twojej głÓwie po takim wyniku ? Że nie podobał się kałamarzom z podstawówki i emerytom.
Co znaczy, że przeciwnie? Hmmm, to że wbrew Twojej logice, właśnie podobał się "kałamarzom z podstawówki i emerytom" (jak to sam ująłeś).
Twoim zdaniem ludzie w przedziale wiekowym 16-39 to emeryci w podstawówce? ja mam 26 to do, której kategorii się zaliczam?
a mi się ten film podobał po mimo że mam 16 lat, no i co z tego? pokazano coś innego i tyle.
Naliczyłem sobie 21 lat ;) W każdym razie, nie będę specjalnie pochlebiał temu filmowi.
20 lat. Książka średnio jedna miesięcznie, ale z tego prawie nic beletrystyki. Do teatru nie chodzę z pragmatyzmu bilety drogie spektakle nudne, medytacje i inne hipisowskie specjały zostawiam dla snobów ;).
tak od 13 do 16, chyba że są tacy co dłuzej trzymają w sobie dziecko.
jak mam sporo lat, choć czasem obejrzę i coś takiego.
ale akurat city of ember mnie rozczarowało, ponieważ są produkcje które maja warstwe dla dzieci, jak i taką dla troche starszych widzów. a tu niestety jest tylko jedna. o tym co sprawiło że ludzie zeszli do podziemi dowiedziałem sie z opisu, w filmie nie ma tych informacji. magiczna skrzynka która teoretycznie jest kreowana na skarbnice wiedzy ludzkości zawiera jedynie klucz do wyjścia. itp i td. nastolatek nie bedzie o to pytał. starszy sie zastanowi.
szczałka
Skoro już chcesz się połechtać - 24 wiosny i jak dla mnie film dobry, lubię takie niewinne i naiwne kino, pozwala mi się to zrelaksować.
No dobra ,to skoro dziura była juz wczesniej ,a swiatlo w miescie gasło ,to nikt nie widzial ,ze nad miastem jest dziura ,przez ktora swieci słonce? I jeszcze łodzie w tej ,chyba szatni , przez ponad 200 lat nikt nie przekrecil tego koła ,ktore uruchamialo cała procedure "wyjscia"?
Takich momentów było więcej i z pewnością starsi się mogą śmiać z tej całej akcji, z tego jak bohaterowie bez żadnego zastanowienia wiedzą doskonale co mają robić, gdzie dalej pójść i jak wychodzą z tego wszystkiego bez szwanku. Film typowo dla dzieci, które nie zauważają takich rzeczy, tylko z zapartym tchem obserwują kolejne piękne, tajemnicze i baśniowe lokacje i przeżywają to wszystko jakby tam się znajdowały. Ja jednak świetnie się bawiłem przy tym filmie, mimo że czasami uśmiechałem się pod nosem z tej fantazji reżysera, to jednak poczułem jakbym miał kilkanaście lat mniej:) polecam na poprawe humoru wszystkim, szczególnie tym, którzy w młodości lubili takie tajemnice
mam 17 lat i film trzymał mnie w napięciu a chwilami zachwycał. myślę że osoby w wieku np.10-12 lat nie odbiorą go poprawnie i dostrzegą pewnym istotnych szczgółów
19 lat, filharmonia raz na pół roku, teatr też, książki 2-3 na miesiąc, w zależności od nastroju. Film był ok, choć nie mój klimat. Nie jestem zamknięta na gusta filmowe. Pozdrawiam.
24. Kilka książek miesięcznie. Teatr rzadko. Film był bezpretensjonalną, piękną, acz uroczo naiwną opowiastką kojarzącą mi się z dzieciństwem. Był klimat tajemnicy, i wielka przygoda. I dlatego bardzo mi się podobał, poza tym szczere gratulacje za wygląd i nastrój miasta!
Zgadzam sie. Miasto jest idealnie sportretowane tym co widac, choc moze mniej wprost, za oknem.
Ach. moja droga, ja mam już przeszło 70 lat ale lubię takie filmy. Mam już co prawda swoje lata, pochowałam trzech mężów (ten trzeci przed śmiercią zaczynał coś podejrzewać... ). Ach, pójdę sobie nalać kieliszek likieru przed snem. To mi dobrze robi na wątrobę :)