1/ niesprawiedliwe, bo w 100% mogą odebrać go tylko Amerykanie
2/ gdyby polski reżyser nakręcił coś analogicznego o polskich zawiściach i antagonizmach, to nie dość że nie dostałby Oscarów, to jeszcze w Polsce by się po nim przejechali
3/ czyżby w filmie specjalnie zabrakło wątku, w którym np. czerwonoskóry waha się nad oskalpowaniem kogoś pod synagogą
Zaznaczam, że jeszcze nie obejrzałem filmu, ale z pod punktem 2 się trochę nie zgadzam.
Oscary są nagrodą od Amerykańskiej Akademii Filmowej i film z polskim reżyserem o polskich sytuacjach musiałby być bardzo dobry aby znaleźć się w nominacjach jako najlepszy film.
Taki film polski to mógłby wygrać, ale w Polsce. Dostałby Orła od Polskiej Akademii Filmowej.
Ameryka nagradza przede wszystkim swoje produkcje (oczywiście są wyjątki).
Dlatego każde państwo ma swoją akademię i nagrody, choć wiadomo, że każdy aspiruję do Oscara.
Tak samo ostatnio "Lincoln". Film o historii Ameryki nie jest dla mnie czymś niesamowitym, bo wielu rzeczy bym mógł w nim nie zrozumieć. Nie uczyłem się szczegółowo o ich historii.
Ale nominację do Oscara dostał i był brany jako jeden z faworytów do wygranej.
Być może w Polsce taki film o polskich zawiściach byłby krytykowany. My Polacy tak mamy;)