cały fellini... tu nie ma raczej jakieś konkretnej kacji, to raczej ciąg skojarzeń, marzeń sennych (w sumie tak sie okazuje) tworzących absolutnie psychodeliczny film. muszę powiedzieć jednak, że mnie nie zachwycił. to nie to co osiem i pół, ale tak czy siak zobaczyć warto