PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485856}

Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem

Flickan som lekte med elden, Millennium part 2
7,3 41 233
oceny
7,3 10 1 41233
5,2 5
ocen krytyków
Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem
powrót do forum filmu Millennium: Dziewczyna, która igrała z ogniem

Książka a film

użytkownik usunięty

Jestem dwa dni po przeczytaniu "Dziewczyny, która igrała z ogniem" i świeżo po seansie filmu.
Już od samego początku książki, mój hype na kontynuację filmu Dziewczyna z Tatuażem rósł, oj
rósł. Niestety, nie wiem czy dane nam będzie takową ujrzeć, więc zabrałem się za szwedzką
ekranizację.

Na wstępie przyznam, że irytował mnie aktor grający Mikaela. Daniel Craig był nieporównywalnie
lepszy. Pan Nyqvist sprawiał wrażenie trochę oblecha. Kojarzył mi się z pijaczyną, o zaćpanych
oczach, ale zostawię go już w spokoju. Lisbeth, Lisbeth... wydawała się odrobinę za stara i za
ładna. Jeszcze pamiętam, jak w drugiej książce, po spojrzeniu na jej zdjęcie, powiedziano, że
wygląda jak zmokła kura. Pani Rapace na prawdę mi się spodobała na tym filmie, nie ukrywam,
że intryguje mnie urodą i spojrzeniem, lecz to nie Lisbeth. Tutaj Dziewczyna z Tatuażem znów
wygrywa. No i wtrącę jeszcze panią Sonję Modig - identycznie ją sobie wyobrażałem podczas
czytania ^^, ale niestety trochę mało jej uświadczyliśmy. Szkoda, bo polubiłem ją, gdy chyba(?)
jako pierwsza z policyjnej ekipy zaczynała wierzyć, że Sally jest niewinna.Teraz coś ogólnie o
filmie.

Zabrakło sytuacji, które wywołały podczas czytania u mnie uśmiech na twarzy. Nie były to czysto
komediowe sytuacje, ale na przykład pominięto konfrontację Lisbeth z Lundinem, w której
uczestniczył Micke. Chłopak nie mógł się dobić, skontaktować, a oto się spotkali w takiej sytuacji,
zero wytchnienia przy tej Sally, chciałem zobaczyć jej reakcję na widok Kalle podczas akcji z
Lundinem, oraz gdy zobaczyła go dużo później przez kamerę w jej apartamencie. Także szkoda,
że zastąpili konfrontację z Lundinem wizytą Lisbeth w szpitalu u Miriam i następnie wizytą
Mikaela, który otrzymał od pobitej Mimi klucze. Kolejna rzecz, która wywoływała u mnie delikatny
uśmiech podczas czytania - "Pieprzony Kalle Blomkvist". W książce było to typowe u Lisbeth,
nawet były jej to ostatnie słowa w książce, kilka razy kojarzyło mi się to z "You know nothing, Jon
Snow", ale zabrakło w filmie. Chyba chcieli zrobić tą ekranizację bardziej poważną. Micke w
książce wydawał się czasem bardziej nieporadny, nie mogłem się doczekać aż zobaczę jak
panikuje przy alarmie w apartamencie Lisbeth, ale cóż. Nie miał kontroli nad pociągiem, który
się zatrzymał z powodu problemów na drogach, gdy jechał do Zali, ale i tak kojarzyło mi się to z
niezdarnością Kalle. Potem jeszcze pomylił drogi jadąc samochodem w ciemności. Jako
dziennikarz był bystry, ale poza dziennikarstwem było w nim coś niezdarnego.

Mogę dodać jeszcze fragment z Niedermanem po wygrzebaniu się Sally z grobu. W książce ten
dryblas bał się ciemności i po prostu miał już zwidy na widok Lisbeth brudnej i zakrwawionej. W
filmie spłycili go, pozbawili go czułych punktów, nawet nie było kopniaka którego dostał w krocze
od Mimi. W filmie wyglądało to tak, jakby po prostu chciał uniknąć ostrzału.

Nie wiem, czy początek ostatniej ekranizacji zgadza się z początkiem "Zamku z piasku, który
runął", którego przeczytałem dopiero ze 40 stron, ale to co pokazali na końcu Dziewczyny, która
igrała z ogniem, odebrałem jako właśnie początek książki. Mam nadzieję, że w trzeciej
ekranizacji ujrzę Micke który użera się z tym niewydarzonym policjantem, ale jeszcze i cała
książka i film przede mną... :)

Podsumowując, film Dziewczyna, która igrała z ogniem, otrzymuje 7/10, nie mniej, nie więcej.

No i wciąż czekam na kontynuację Dziewczyny z Tatuażem, jak nie nakręcą to pogryzę.

ocenił(a) film na 7

Również jestem lekko zniesmaczona niektórymi fragmentami i informacjami zawartymi w filmie.
Często mówi się by najpierw przeczytać książkę po czym zabrać się za film... Nie lubię tej zasady, nie trzymam się jej. Z reguły najpierw oglądam, a potem czytam i patrzę ile faktycznie reżyser pominął i co zmienił.
Robię tak, ponieważ nie lubię uczucia rozczarowania i zdziwienia filmem.. Film może być cholernie dobry, świetnie zagrany, może mieć super scenariusz .. nawet zmienione wydarzenia ... Ale ten kto przeczytał, oglądając film, i tak będzie widział to wszystko i nawet gdyby nie chciał to będzie lekko zażenowany.

W filmie nie podobało mi się :

- To, że ominęli tak dużo z początku. Między innymi napaść na Sally itp ( to o czym wspomniałeś
- Zmienili kolejność niektórych wydarzeń
- W filmie pokazali , że to Lisabeth pierwsza zostawiła na laptopie Mikaela wiadomość... a było zupełnie odwrotnie..
Plus w książce wielokrotnie można przeczytać, że ten jej program nie pokazuje w żaden sposób użytkownikowi laptopa czy też komputera, że ktoś jest na jego dysku. Nie można tego zobaczyć... Po czym ostatnia wiadomość Sally do Dziennikarza wyświetliła się od tak otwarta na pulpicie...
- Odwiedziny Salander Miriam w szpitalu... Nie mogłam tego przeboleć.. I te klucze... W sumie sprytnie wymknęli z tej sytuacji(odnośnie tego jak Blomkvist na prawdę znalazł kluczę, ale w filmie wycięli cały początek) i nieźle to zrobili.
- Po wejściu do jej mieszkania... Tak bolało mnie to jak ona wpisała mu ten kod... Czekałam aż on sam ogarnie i chciałam zobaczyć jej zdziwienie i krzywy uśmieszek na twarzy.. Zrobili w sumie z niego strasznego idiotę...
- Zabrakło też ostatnich słów Sally

Są to najbardziej przykuwające uwagę rzeczy w tym filmie... Rozumiem, że reżyser ma prawo do własnej wizji, nie musi pokazać wszystkiego.
ALE NA LITOŚĆ BOSKĄ "CAŁE ZŁO" MIAŁO MIEJSCE W 91 A NIE 93.... Tego nie musieli już zmieniać, bo i po co ?!?!

Całość również oceniam na 7. Czytam dalej tom 3 i po nim zabieram się za 3 cześć Szwedzkiej ekranizacji.
Tak jak Ty, czekam na 2 tom z Craigiem :)

dobrze ze cie wykopsali!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones