Niestety, wyjątkowo wziąłem się najpierw za film i nie mam pojęcia, czy jest to wierna, 100% ekranizacja powieści, ale czułem tu mocną nieścisłość. Właściwie to dwie, ale jedna rozwiązała się podczas fabuły - zdziwiło mnie, że po zaginięciu PISARZA babka od tak kupuje sobie w sklepie obok posterunku szeryfa 9 ryz papieru i sprzedawcę to nie dziwi. No, ale na to wyjątkowo potem wpada szeryf.
Bardziej dziwi mnie fakt, że Annie każe Paulowi napisać jeszcze raz początek po tym, gdy dowiaduje się, że nowa powieść zaczyna się inaczej, niż zakończyła poprzednia - Misery zostaje pochowana. Dlaczego jednak ona każe zaczynać mu od rzekomej śmierci Misery, skoro książka, w której umiera zostaje spalona? Coś mi umknęło? Książka przestaje istnieć, więc i Misery nie umiera, więc po co ją nagle ożywiać?
No i dodam od siebie, że sceny furii Bates były tak żałosne, że mnie zęby bolały podczas tych durnych min i wydzierania się. Zero zła, zero strachu...
Spalona została nie książka, w której umiera Misery, a zupełnie nowa powieść Paula, która jest przepełniona wulgaryzmami i zdaje się mówi o życiu w Slumsach.
No jak to - przecież Annie czyta książkę podniecona (maszynopis z teczki) i nagle przychodzi zła, że Misery umiera. Wydaje mi się, że jestem dość świeżo po seansie i chyba tak to pamiętam xP
Ona czytała równocześnie maszynopis z teczki (który skomentowała po przeczytaniu chyba 40 stron mniej więcej w ten sposób "Ale te wulgaryzmy" , na co Paul odpowiedział, że sam wychował się w slumsach, czy coś w ten deseń) a potem kupiła sobie jeszcze najnowszą Misery (wydana książka, w okładce). Scena z tym, że "Misery umiera" jest poprzedzona sceną w której Annie po zakupieniu najnowszej Misery cieszy się, że dowie się jakie jest zakończenie serii. Oglądałam film w zeszłym tygodniu i pamiętam doskonale, raczej nie ma mowy o pomyłce ;).
Faktycznie! Przyniosła jeszcze książkę. W takim razie zmyliło mnie to, że Paul jechał z nową książką do agentki, a poprzednia dopiero weszła do sklepów :P
Zapewne jest to błędnie użyte przeze mnie 'ot tak'. Ale głowy nie dam - skonsultuję to później ze sobą i dam znać.
Mam nadzieje. Osoba czytajaca tyle ksiazek powinna wiedziec, ze piszemy "ot tak" a nie "od tak". I nie zebym czepial sie pisowni, ale mam juz takie skrzywienie psychiczne, ze jak widze "od tak" czy "ja rozumie" to szlag mnie trafia.
1. Nie czytałem AŻ TYLU książek (chyba, że mnie śledzisz po FW i gdzieś coś takiego napisałem). 2. Zapewniam, że nie napisałbym 'rozumie' w pierwszej osobie celowo, a tym bardziej przy trzeźwości umysłu. 3. Rozumiem o co Ci chodzi i zgadzam się, że niefortunnie to wyszło.
tak, jak już ktoś wcześniej napisał: ona spaliła inną, jeszcze niewydaną książkę :)
część "Misery", w której tytułowa bohaterka umiera, Annie kupiła i przeczytała podczas pobytu Paula u niej :P
a dlaczego każe mu zaczynać jeszcze raz to już wiadomo
ja to zrozumiałam tak jak autor i pół filmu nie mogłam się nadziwić, jak mogła spalić całą książkę mysery zamiast ostatniego rozdziału ze śmiercią a potem pisać ją na nowo ;>
dobrze jest przeglądać filmweb