O ile 1 była naprawdę świetna, o tyle 2 już beznadziejna, moim skromnym zdaniem. Z głównej bohaterki zrobili infantylną debilkę, ofiarę losu wręcz, momentami zapatrzoną w siebie plastikową lalkę. Kiedyś taką silną i sprawną, a teraz nieumiejącą sobie kompletnie poradzić z drugą kobietą, którą sama kiedyś była. Totalna beznadzieja.
Ja tego tak nie odbieram. Fakt, jedynka była dużo lepsza, ale przecież główna bohaterka potrafiła sobie poradzić ze swoją 'ochroną'. Chciała się przecież nawet z nią pobić, parę razy doszło do rękoczynów, no i non stop sobie docinały. Lali tam żadnej nie widziałam... Fakt, była bardziej kobieca, subtelna, delikatna i wrażliwa i przyznam, że fakt, straciła trochę charakter, ale ma to też swoje plusy.
Ja się niestety zgodzę z założycielem tematu. Bohaterka grana przez Salmę, to jakby zupełnie inna osoba w 1ce i 2ce. W jedynce była wyluzowana, chłopczyca, nabijająca się z 'dmuchanych lal', a w dwójce sama taka się stała. Odnosiłem wrażenie, że najważeniejsze dla niej to brylowanie w towarzystwie, szminki, perfumy itp. Słabo to wyszło, straciłem cały pozytywny odbiór Gracie..