Nudny i taki oczywisty. Zdecydowanie dla wierzących. Kiedyś był taki radziecki film "Ojciec Sergiusz" (czarno-biały) tematyka podobna a jednak tamten film zostawia ślad. Bondarczuk lepszy od Cassela. Ale film zrobiony świetnym warsztatem filmowym. Aktorstwo też bez zarzutu. Trzeba obejrzeć ale nie koniecznie się zachwycać.