Bo Joel, jak i wszyscy mężczyżni w tym filmie, przedstawieni są jako bezwartościowy. Taka du.pa bez siły do działania. Pod tym wzgledem film wpisuje się w dzisiejsze kino antymęskie. Pomijając ukrytą ideologię - film dobry, osobiście nie lubię gry A.H. ale w tym filmie wypadła dobrze, postać też przekonująca.

Ja też nie jestem fanem A.H. alu tu pasowała tak trochę w tym filmie wyglądała jak miła wariatka degeneratka :P Jak Joel miał na celu przemycenie ukrytej ideologii to była ona ukryta strasznie słabo. Jest w ogóle coś takiego w dzisiejszych czasach jak kino antymęskie? Mam nadzieję, że horrory raczej nie wpiszą się w ten trend bo jak na razie nie spotkałem się za bardzo z takimi... A może nie byłem świadomy tego, że się spotkałem?

Oglądając filmy obserwuj jak prezentowane są postacie męskie a jak żeńskie. Aby pokazać wartość kobiety nie trzeba kontrastować jej z dupowatym, bez jaj lub pełnym przemocy ojcem, synem, partnerem, mężem, kolegą itd. A jednak bardzo duża liczba filmów jest kręcona w takim schemacie, wartościowy bohater żeński i wielu bezwartościowych postaci męskich. W tym filmie znajdujesz jakiegoś faceta z prawdziwego zdarzenia, który potrafi się znaleźć w danej sytuacji? Agresywny i pełen przemocy Oscar. Podobnie jak on egoistyczny, niewspierający bohaterki Tim, wymiękający przy konfrontacji z Oscarem. Joel, który nie wykazuje żadnej aktywności, przyjmuje to, co się mu przydarza - wykonuje polecenia Oskara, poddaje się Glorii - nie żyje, tylko ogląda życie, nie umie odpowiedzieć na drobną złośliwość dziewczyny. Mięczak pierwszej klasy. Sympatyczny Garth, który jednak wycofuje się przy konfrontacji z Oscarem, 'zmieciony' uderzeniem złośliwości dotyczącej jego problemów jelitowych. Żadnego z nich nie można postawić jako wzór. Za to kobieta, która walczy z nałogiem, potrafi się postawić męskiej przemocy - co zresztą w finałowej scenie jest świetnie nakręcone.

Nie sugerowałem, że Austin Stowell coś przemyca, aktorzy zazwyczaj nie mają wiele do powiedzenia na planie. A już na pewno nie tacy. Twórcy to scenarzyści, reżyser, wpływ może mieć producent dający środki finansowe.

To, że to od aktorów nie zależy to ja dobrze wiem... Chodziło mi bardziej o to, że teraz sobie dopiero zdałem sprawę z konstrukcji tego filmu jak napisałeś o tym dzisiejszym kinie antymęskim. I tu faktycznie jest to wyraźnie zaznaczone. Ja głównie masowo oglądam horrory i cieszę się, że tam raczej takie zabiegi nie są spotykane co mnie cieszy. Pewnie kilka przykładów by się znalazło ale pewnie nie tak intencjonalnych i bardzo widocznych jak tu. W sumie to nie wpadłem na to podczas oglądania, że postacie męskie są tu tak przedstawione z tego powodu. Nie lubię takiego wpychania jakichś dziwnych ideologii do filmu na siłę. To jest podobnie jak z Mass Effect: Andromeda gdzie twórcy specjalnie postacie kobiece zrobili brzydkie jak noc. To jest po prostu głupie moim zdaniem.

Ok, zrozumiałem.

Chyba przysnąłem na komediowych częściach tego filmu, albo chodzi o momenty w których skacowana bohaterka wstawała obolała z podłogi. Że co?

Bo to nie jest taka komedia, że gagi są na każdym kroku i człowiek się na głos ma śmiać cały film. Niekiedy komedia polega na tym, że film sam siebie nie traktuje poważnie i niektóre sceny są przerysowane i zdarzają się zabawne sytuacje które niekoniecznie wywołują w nas napady śmiechu. Czy ja na prawdę muszę komuś tłumaczyć takie rzeczy? Ja rozumiem, że film ci się po prostu nie podobał i ciebie nie rozbawił. No bywa i tak.

Raczej dramat, mniej komedia. Ale są zabawne momenty. Np. fruwający...

AbraCHam
zerknąlem w profil i zauważyłem że twoje ostatnio oglądane filmy mają kolejno noty 1,1,2,1.
I zastanawiam się po co oglądać filmy które według ciebie są gniotami? przecież po trailerze i opisie filmu można wywnioskować o czym film będzie i czy przynajmniej troche jest w twoim guście więc.... po co się męczysz? :-)
szczerze bez hejtu, daj znać jakie filmy, w jakim klimacie ci się podobają to może polece coś co ci przypadnie do gustu :-)

życie jest za krótkie żeby oglądać słabe filmy, daj sobie pomóc :-D