Ten film jest po prostu kiepski. Główny aktor zagrał dobrze, ale po 1) dziwnym trafem ciągle uchodziło mu wszystko na sucho BARDZO DŁUGO; 2) wszyscy inni policjanci wychodzili przy nim prawie na idiotów; 3) scena jak policjant strzela do uciekającego człowieka, który woła o pomoc - prosi się o oklaski za idiotyzm; wydaje mi się ze policjant raczej by chciał go złapać a nie strzelać, skoro nie miał pewności co do jego winy; 4) no i te kobiety, które tak go kochały, że mogły się dla niego nawet dać zabić...trochę dziwne...5) jeżeli się kogoś bije na śmierć gołymi rękami to chyba zostają ślady nie? Elmer nie miał śladów na rękach, a miałby je gdyby ją pobił...ale to nawet nie zainteresowało policjantów; 6) zakończenie woła o pomstę do nieba...