Dobry Bacon, kilka lepszych scen, ale całość patetyczna i nadęta.
Co nie?
Ocena 8.0 to jakiś kiepski żart...
Film naprawdę kiepsko zrobiony. Ja rozumiem że to na faktach, ale przecież cały zarys tej historii był w rękach scenarzysty, mógł pokazać wiele ciekawych scen, znacznie lepszych pytań i gry w sądzie, a to co pokazali, to żenujące pytania, argumenty i "ataki", gdzie co chwila przychodził mi do głowy lepszy argument, lepiej skierowany zarzut w str. katów Henrego.
Film nudnawy, kiczowaty, odwalony na "byle jak".
Podejrzewam że ocena jest podyktowana historią. Panie i panowie, nie może być tak że historia na faktach ma przysłaniać sam film, bo to po prostu niesprawiedliwe!!
Po projekcji prześledziłam kilka wątków tematycznych na forum. W jednym z nich ktoś porównuje sceny w filmie z faktycznymi zdarzeniami, które były pierwowzorem i natchnieniem do stworzenia scenariusza. Pewnie nie zdziwi Cię, że "na faktach" to znaczy "przy wykorzystaniu motywów" - historia została przemielona. Najważniejsze aspekty jak: jak długo Henry siedział w izolatce, jak zginał, kto go bronił itp. są przerysowane.
Podsumowując: ten obraz niczym się w zasadzie nie broni, skoro i historia jest nieco wyssana z palca.
O tym właśnie mówie. No cóż, ludzie mają tendencję do wywyższania tego typu filmów.
No tak, bo jeśli coś jest napisane w internecie, to faktycznie to musi być prawda. Moim zdaniem film był rewelacyjny, pokazał jak samotność i nieludzkie traktowanie zmieniają człowieka w zwierzę i jak okrutni potrafią być ludzie "u szczytu władzy". Film był bardzo wzruszający i trudno było momentami powstrzymać emocje. Muzyka, gra aktorska, cała opowieść - wszystko na najwyższym poziomie. Ode mnie 9/10.