PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=760272}

mother!

Mother!
6,2 72 163
oceny
6,2 10 1 72163
5,6 39
ocen krytyków
mother
powrót do forum filmu mother!

"mother!" zobaczyłem na pierwszym pokazie prasowym na festiwalu w Wenecji, gdzie film został już słynnie wybuczany. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, na festiwalu w Cannes buczenie to dziennikarski chleb powszedni. We włoskiej stolicy filmu sprawy mają się inaczej - to rzadkość by film został przyjęty w tak negatywny sposób. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy - dzieło Aronofsky'ego jest tak kontrowersyjne, że pokaz ten nie mógł zakończyć się inaczej.

Wszystko zaczyna się w domu na odludziu. Małżeństwo o niedługim stażu prowadzi spokojne życie. On, słynny pisarz, usilnie stara się stworzyć kolejną książkę. Ona, dużo młodsza, lecz bezgranicznie zakochana zajmuje się remontem domostwa. Ich na pozór sielankowe życie skończy się w momencie wpuszczenia do domu obcego mężczyzny, który wprosi się na dobre. Od tej pory nic już nie będzie takie samo, a to jedno zdarzenie pociągnie za sobą lawinę konsekwencji.

Aronofsky, a raczej jego operator Libatique, przechodzi siebie jeśli chodzi o stronę wizualną “matki!”. Korzysta tu w dużej mierze z ujęć z punktu widzenia bohaterki, kamera jest także niemal stale w zbliżeniu na twarz Jennifer Lawrence, nawet w ten sposób ograniczając przestrzeń “poruszania się” jej postaci. Ciekawie portretowany jest mąż tytułowej matki - z oddali, raczej “tracking shotami”. Idealnie dopracowany dźwięk pozwala wczuć się w stylistykę horroru. Nie zawodzi cała obsada, młoda Amerykanka robi wszystko co może ze swoją postacią, mimo tego, że nie ma ona żadnego charakteru. Tu zaczynają się problemy filmu - by emocjonować się tym, co dzieje się na ekranie, postać matki musiałaby mocno oddziaływać na widza. Tak jednak nie jest.

Nie będę wspominał o dziurach fabularnych, wątkach, które zaczynają się i nigdy nie kończą. Wyświechtana fraza “film dla widzów o mocnych nerwach” naprawdę w tym przypadku się sprawdza, demolka, która następuje w drugiej części dzieła Aronofsky’ego może naprawde szokować. Pozostaje tylko pytanie po co. Można się doszukiwać tu komentarza na temat współczesnego świata, relacji artysty z jego dziełem, religii czy stosunku mężczyzn do kobiet. Niestety wszystko to jest efekciarskie, na mnie nie wywołało żadnych emocji. Nie cierpię upolityczniać filmów, które oglądam, ale w tym przypadku nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że “matka!” jest po prostu filmem mizoginistycznym.

Mam wrażenie, że Aronofsky wrzucił do swojego dzieła trochę wszystkiego i trochę niczego, czerpał z wielu źródeł, nie do końca wiedząc, który kierunek obrać. Z tego wszystkiego powstał ambitny, ale pusty film.


**podkreślam, że to tylko moja osobista opinia :)

Więcej o filmach z Wenecji 2017 (i nie tylko) piszę tutaj: www.facebook.com/zeszytyfilmowe/

ocenił(a) film na 3
leoss

Takie same wrazenie...

leoss

Na 8 Festiwalu Filmów Amerykańskich we Wrocławiu ludzie się po prostu śmiali...

leoss

To kolejny źle zapowiedziany film każdy myślał będzie horror a tu jakiś mega nudny dramat o małżeństwie

ocenił(a) film na 8
michalmakula

Ale publika na festiwalu to raczej nie jest popcornowa widownia horrorów. Więc nie sądzę, żeby darli łacha dlatego, że dostali dramat zamiast horroru.

michalmakula

"Nudny dramat o małżeństwie"? Aż tak trudno było zrozumieć kontekst filmu?

tms69

Tak dla mnie mega nuda :) i tyle mogli odrazu pisać dramat itd :P człowiek by się nie nastawiał

ocenił(a) film na 8
leoss

Mam wrażenie po przeczytaniu Twojej recenzji, że zupełnie nie zrozumiałeś filmu...? To dziwne. Film jest szokujący, dziwny itd. jednak ma swoją głębię. Z jednej strony zagmatwany i surrealistyczny ale kiedy zrozumie się ten najważniejszy wątek to okazuję się, że temat jest wręcz banalny. Matka nie mogła mieć osobowości ponieważ wtedy nie byłaby tą matką i uważam, że to jest tu pokazanie świetnie, pewnego rodzaju odczłowieczenie postaci Lawrence. Osobiście uważam że scenariuszowo i fabularnie wszystko ze sobą gra jak najbardziej. Pozostają jakieś drobne niedociągnięcia w tej kwestii. Natomiast nie podoba mi się obraz jako taki. Ciasne kadry, sposób pokazywania Poety jak najbardziej na plus. Jednak mam wrażenie że obrazek plastycznie, wizualnie mógł zostać lepiej wykreowany.

ocenił(a) film na 10
Lukasz_Uzarek

Dokładnie to samo chciałem napisać.

"Mam wrażenie, że Aronofsky wrzucił do swojego dzieła trochę wszystkiego i trochę niczego, czerpał z wielu źródeł, nie do końca wiedząc, który kierunek obrać."

WTF? Przecież w tym filmie Aranofsky czerpie tylko z jednego źródła i jasno od początku pokazuje jakiego. Taka opinia bardziej pasuje np. do "The Fountain" ale tutaj jest dla mnie kompletnie niezrozumiała?

Ujęcia pokazującego "Jego" jako Boga czyli w sposób wywyższony itd. są bardzo ciekawe. Doceniam je dopiero teraz, po spektaklu.

amfre

dokładnie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones