Z życia wzięty. Prosta, realistyczna historia. Dobrze nakręcona i zagrana. No i smaczek w postaci uwczesnego małżeństwa Willis-Moore ,którzy na ekranie nie pałają do siebie zbytnią sympatią. W ogóle Willis ma tu ciekawą i do pewnego stopnia zabawną rolę,choc film oczywiście komedią nie jest. To kameralny dramat obyczajowy, który za chwilę przeradza się w naprawdę niezły kryminał, z zagadką w tle. Niezłe Kino.
Mogę tylko potwierdzić. Willis, swoją rolą wyluzowanego gościa, trochę ratuje ten film. A poza tym mamy tu wszystkie elementy kina lat 80/90 ze świetnymi fryzami na czele.