PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=269102}
7,4 145 684
oceny
7,4 10 1 145684
5,8 13
ocen krytyków
Mr. Nobody
powrót do forum filmu Mr. Nobody

Niestety, do zrozumienia tego filmu jest potrzebne wyższe IQ. Dla ludzi lubujących się w filmach
typu "Rambo" rzeczywiście będzie nudny.

Przepiękny film, wyciskacz łez. Skłania mnie za każdym razem do głębokich przemyśleń.
Sprawia że zastanawiam się czy chcęaby właśnie tak wyglądało moje życie jak wygłąda..
Pokazuje jak wiele może zmienić najbardziej nawet błacha decyzja..

Przepiękne, inteligentne kino. Polecam każdemu, kogo interesuje coś więcej niż tylko
bezmyślna egzystencja!

10/10

Tomasz_987

jak wiele może zmienić wybór żony heheh XD

sandrusiek_vanillka

He he, dobre :-D

Tomasz_987

Zachęciłeś mnie bym jeszcze raz obejrzał ów film, dzięki.

ocenił(a) film na 4
Tomasz_987

Film jest nudny :-)

Powodów jest kilka.

Przede wszystkim: niej więcej od połowy nabrałem dziwnego przekonania, że w dalszej części filmu już nic nowego nie zobaczę. No i niestety miałem rację.

Film jest niczym innym jak mieszanką Efektu Motyla i Donnie Darko. Naprawdę, nie zauważyłem w tym filmie absolutnie nic co dokładnie w tej samej formie i treści było.

I mój największy zarzut, który moim zdaniem kładzie film: płytkość. I to zarówno intelektualna, jak i filozoficzna. Nie przeczę - film od strony technicznej jest bardzo dobry, ta jawa we śnie i sen na jawie wygląda niesamowicie sugestywnie. Tyle że to taka wielkanocna wydmuszka: z wierzchu cieszy oczy i wzbudza podziw, ale w środku pustka. Cóż wielkiego się z filmu dowiadujemy? Że życie ludzkie polega na podejmowaniu decyzji i każda z nich rodzi konsekwencje? Że pojęcia "czas" i "przestrzeń" zarówno w nauce jak i filozofii są pojęciami względnymi? Że na pytanie "udowodnij że istniejesz" wbrew pozorom nie tak łatwo odpowiedzieć? No fajnie, ale co z tego?

Wbrew pozorom film nie jest trudny. Ot, takie pitu-pitu - "miłość jest wielka ale i tak jesteśmy pyłkiem we wszechświecie". Głębokie przemyślenia? Film to roztrząsanie tematów pokroju "czy brak wyboru jest również wyborem" albo "wiara i nauka", dobrych do dyskusji przy piwku albo na temat pracy magisterskiej - bo cokolwiek się powie to ma się rację ;-)

Zawiodłem się.

zmechu

Mojego znajomego np. nie nudzą tylko filmy z Jackim Chanem i Stevenem Seagalem, więc możesz spróbować tej kategorii. Mam wrażenie, że oczekiwałeś od reżysera wyjaśnienia tego, czego dotąd nie udało się wyjaśnić niezliczonej rzeszy naukowców i filozofów...

"Cóż wielkiego się z filmu dowiadujemy? Że życie ludzkie polega na podejmowaniu decyzji i każda z nich rodzi konsekwencje? Że pojęcia "czas" i "przestrzeń" zarówno w nauce jak i filozofii są pojęciami względnymi? Że na pytanie "udowodnij że istniejesz" wbrew pozorom nie tak łatwo odpowiedzieć? No fajnie, ale co z tego?" Tak z ciekawości, czego oczekiwałeś więcej? Jaki musiałby być morał, żeby nie była to owa wydmuszka? Czy wg Ciebie film "Piękny umysł" to też swego rodzaju wydmuszka, bo na końcu dowiadujemy się, że to tylko wyobrażenia jakiegoś walniętego kolesia? Bo się pogubiłem.

Film jest ciekawy, nawet dopracowany i logiczny mimo sporej zawiłości na pierwszy rzut oka. Trudny? Raczej nie. Jedynie bardziej skomplikowany niż np. Efekt Motyla, gdzie przez fabułę podążasz jak po sznurku. Wplecione jest w to wszystko trochę teorii fizyki, która nie jest do końca sprawdzona, co wg mnie ma sprawiać wrażenie, że nie jest to tylko science fiction, ale jest w tym ziarnko prawdy (myślę, że nie ma sensu dyskutować czy to prawdziwa nauka czy pseudonauka+science fiction;) to interpretacja reżysera, jednak nie ma tu kogoś kto powie, że jest to na 100% prawda lub nie prawda). Mnie się podoba.

Na pewno nie polecam go osobom, które nie interesuje nic poza przyziemnym życiem i codziennymi problemami co zrobić na obiad albo kto kogo i z kim zdradza(bo to przecież dużo bardziej życiowe tematy niż jakieś wymysły o znaczeniu wyborów, którymi nie nakarmi się dzieci). Ja lubię czasem pomyśleć czemu życie wygląda tak i tak, albo czemu czas biegnie tylko w jedną stronę. Fakt, nic nowego się z tego filmu nie dowiedziałem, ale pokazuje on po prostu konkretną wersję tego, jak to rzeczywiście może być. Straszna plątanina wątków pomaga przetrwać te ponad 2,5h filmu;)

ocenił(a) film na 4
Incek000

Nie przeginajmy w drugą stronę, Seagal to całkiem inna kategoria :-)

Jak najbardziej zgadzam się, że film jest ciekawie przedstawiony, dopracowany i logiczny. A tam gdzie logiki brak łatwo to reżyser tuszuje - bo kraina wyobraźni pozwala na wszystko. Ale z Pięknym umysłem przegrywa mimo to sromotnie. Dlaczego?

Ano Piękny umysł był tajemniczy i niespokojny. Widz do końca nie widział co jest prawdą a co złudzeniem. A tutaj tako od 1/3 filmu wszystkie karty zostały odkryte. A 2.5 godziny? No jak reżyser chciał pokazać z pięć losów człowieka, to mu zeszło. Mógłby pokazać dodatkowych 7 i film miałby 9h. Mr. Nobody jest piekielnie liniowy, mamy bohatera który raz decyduje się zostać z ojcem, raz z matką. Raz żeni się z jedną, a raz z drugą kobietą - zależy czy spojrzy w lewo czy w prawo. A jak spojrzy na wprost to los sprawia, że żeni się z trzecią. Blablabla - no jasne że zależnie którą kobietę wybierzemy to będziemy mieli przechlapane na różny sposób ;-) Tyle tylko - czy jest to coś nowego, czego nikt nie wie?

I to nawet nie chodzi o to, że nic nowego w filmie się nie uświadczy. Mój zarzut to wtórność i brak polotu. Kilka historii, parę ujęć s-f, gadu-gadu o filozofii i w zasadzie to koniec. Ani jakiejś zadumy, ani tajemnicy, ani nawet niedopowiedzenia. Zakończenie proste, zamknięte nie dające nic do myślenia.

Fizyka w filmie jest OK. Ale też podana w formie "fantastyka dla nastolatków". Tajemniczy głos, latające napisy, w tle wybuchy gwiazd. Parę faktów naukowych i dużo znaków zapytania pokroju "czy był czas przed Wielkim Wybuchem", "czy wszechświat jest nieskończony", "jak poznać 9 wymiarów". Czyli na tle filmu pytania natury pseudointelektualnej, mającej na celu zadziwienie widza "o kurde, jakie to mądre i głębokie" niż faktyczne zainteresowanie tematem.

Pewnie gdybym nie napisał tego posta tylko np. napił się mleka, to w przeciągu najbliższych 30 lat byłbym kimś innym niż będę obecnie. Tylko oprócz tego faktu i stwierdzenia że to możliwe - czy ma to jakiekolwiek znaczenie? W równoległej rzeczywistości możliwe też że 21.12.2012 nastąpił Koniec Świata, tyle tylko że dyskusje o tym są czysto teoretyczne i bardziej fiction niż science.

zmechu

Film oglądałem niedawno po raz pierwszy i zrobił na mnie duże wrażenie. Nie stawia pytań i nie udziela odpowiedzi. Sprawia, że masz okazję sam postawić sobie pytania i sam udzielić odpowiedzi, pomyśleć, poszukać. To prawda, że po niespełna połowie dało się już połapać o co chodzi, ale byłem już wtedy na tyle wciągnięty w historię bohatera, że nie miałem czasu tego rozważać. Wzruszyłem się, zakończenie trochę mnie zdziwiło (spodziewałem się czegoś odrobinę innego, ale nie będę wnikał), jednak film mogę polecić z czystym sercem.

> Mój zarzut to wtórność i brak polotu
Wybacz, ale im więcej jest filmów tym trudniej nie dublować tego, co już powstało. Autor tematu trochę przesadził z "wyższym IQ" i stopniem skomplikowania filmu, ale warto było obejrzeć.

> Czyli na tle filmu pytania natury pseudointelektualnej
Podobno nie ma głupich pytań, a dowolne z nich można nazwać pseudointelektualnym. Można rzec po obejrzeniu tych wstawek nawiązujących do fizyki, że ziarno zostało zasiane. Ich poziom był niski? Moim zdaniem dostosowany do przeciętnego widza. Nie wszyscy musieli słyszeć o doświadczeniach Schrodingera, a film nie był przecież programem popularnonaukowym. Możesz dalej prenumerować "niezbędnik inteligenta", ale z łaski swojej nie gań za zadawanie wtórnych pytań ;-) Jeżeli liczyłeś na to, że film udzieli jakiś odpowiedzi, to sięgnij po "sens życia według monthy pythona".

Pozdrawiam i miłego wieczoru :-)

ocenił(a) film na 4
temp_acc

Hehehe, a ja już przygotowywałem się na kontrargumenty, i sławetne "Sens życia? To nic nadzwyczajnego: „Bądź miły dla ludzi, nie obżeraj się, czytaj książki, chadzaj na spacery i próbuj żyć w zgodzie z ludźmi innych wyznań i narodowości” trzymałem w zanadrzu :-)

Moim zdaniem film aspirujący na głębsze i ambitniejsze kino musi przede wszystkim nieść jakiś mądry przekaz, dać do myślenia a najlepiej mieć inteligentne i otwarte zakończenie. Ot, takie szufladkowanie sobie pozwoliłem zrobić :-) I jak dla mnie Mr. Nobody nie ma nic z tych rzeczy, pod przykrywką wysokolotnych mądrości serwuje prostotę i oczywiste oczywistości.

Przede wszystkim: film wbrew pozorom nie jest skomplikowany. Jest prosty jak drut - kilka opowieści o jednym człowieku, dziejące się w różnym czasie i miejscu. I tyle. Wprawdzie wpleciona nutka losów człowieka, pod tytułem "jak pójdziesz z ojcem to stanie się tak, a jak z matką to inaczej". Jak już pisałem - i co z tego? Skoro każdy wybór rodzi kolejne a żaden nie jest dobry? Więc co to za filozofia? No bo nie jest chyba głębokim odkryciem, ze rządzi nami los, na który nie mamy wpływu? A może fakt, iż nasze decyzje mają skutki w przyszłości? Reżyser sam chyba do tego doszedł, bo w końcówce filmu mamy coś na kształt "można pójść w lewo albo w prawo, ale niekiedy warto prosto". Heh, z tym ze dalej nie wiemy co nas czeka i czy nie było lepiej pójść w lewo. Albo w prawo :-) I tak sobie można filozofować, poziom merytoryczny na poziomie dyskusji "co by było, gdyby kolor niebieski nazywał się czerwonym?".

Do motywów fizyki czepiać się będę :-) Ma być film górnolotny, a serwuje ponownie oczywiste oczywistości i zagadnienia na poziomie gimnazjum/liceum. Mi tam zabrakło jeszcze hasła "teoria strun", słowo modne, chwytliwe i mało kto to rozumie. Ale jakie - hohoho - to mądre!

Dla mnie Mr. Nobody to taki kinowy Coelho.

ocenił(a) film na 8
zmechu

A Atlas Chmur oglądałeś ?

ocenił(a) film na 8
ocenił(a) film na 6
Tomasz_987

Rambo nie lubię a film jest dla mnie pseudointelektualnym bełkotem.
Do jednego worka z 'Into the wild'.

ocenił(a) film na 5
nomercy1410

Jako samozwańczy głos pokolenia lat 80tych - BUUUUUU , Rambo to kocur !! Into The Wild też bym nie porównywał do Mr. Nobody, który jak ktoś tu napisał jest tylko ładną wydmuszką.

ocenił(a) film na 8
Tomasz_987

och, nie ma to jak się wywyższać z jakiejś grupy ... " jestem mądry bo oglądam inteligentne filmy"

ocenił(a) film na 10
Kamcioslav

Film wg mnie rewelacyjny ale daleko mi do "jestem lepszy bo dobre filmy oglądam" lub do postów np na Facebook - jestem inny niż wszyscy (tzn lepszy) czytam książki.

ocenił(a) film na 10
Tomasz_987

Zgadzam się w 100 procentach!

Tomasz_987

Nieładnie, kolego. Jednej osobie może podobać się zarówno ten filom, jak i Rambo. Albo oba mogą się nie podobać. Nie ma to nic wspólnego z ubóstwianym niesłusznie IQ.
PS. Nie doceniasz głębi Pierwszej Krwi. Mogę podać 100 filmów znacznie płytszych... z których połowa mi się podoba :)

ocenił(a) film na 2
Tomasz_987

Samoocena podskoczyła? Idę pooglądać "Rambo"

Wysokie IQ żeby zrozumieć film? Proszę Cię...

ocenił(a) film na 9
Tomasz_987

jeśli to jest najlepszy jaki widziałeś to masz jeszcze trochę do obejrzenia , film świetny wachałem się czy dać 9 bo to joż było ale dałem 10 bo zaniżona ocena ,jak za pół roku obejrzę jeszcze raz i będzie też mocne wrażenie to 10 zostanie bo zasługuje tym jak dobrze nakręcone to jest,
Moja refleksja jest taka że trzeba łapać chwile i bo 10 sekund może mieć wpływ na całe życie ,decyzje są trudne a zwycięzscą jest ten kto potrafi dobrze wybrać pod presją,
Film ma strasznie zaniżoną ocenę , nie rozumiem jak można się na nim nudzić , nie ma przedłużających się scen jakiś długich momentów milczenia itp zdziwiłem się pod koniec jak zobaczyłem jak długo trwał . tak jak w enter the void albo apokalipsie (oba arcydzieła) czuć długość filmu do tutaj tego nie odczułem. a i tak widać że wersja reżyserska trwała by 3- 3.5 godziny

ocenił(a) film na 9
Jamacty

(enter the void i czas apokalipsy , sry)

ocenił(a) film na 10
Jamacty

Enter the Void - nie ta półka. Chyba że od połowy coś się zmieniło bo nie zmęczyłem.

ocenił(a) film na 10
Tomasz_987

też tak myśle :) film jest niesamowity, jeden z tej garstki produkcji po którym zastanawiałem sie nad sensem życia i podejmowanych decyzji w przeszłości. Film dotyczy mnie tym bardziej, że w kiedyś podejmowałem złe decyzje związane z kobietami, których już nie moge naprawić :( jak dla mnie film bomba, oglądałem już z 5 razy i za każdym razem jest tak samo piękny. Daje linka z najlepszą wg mnie sceną z filmu - daje dużo do myślenia :(
https://www.youtube.com/watch?v=IF6vvRgGGuk

ocenił(a) film na 10
Tomasz_987

Popieram Twoją wypowiedź:)

ocenił(a) film na 8
Tomasz_987

Fakt, dobry film

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones