PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4885}

Mroczne miasto

Dark City
7,2 27 631
ocen
7,2 10 1 27631
7,5 11
ocen krytyków
Mroczne miasto
powrót do forum filmu Mroczne miasto

K

ocenił(a) film na 5

Jeśli to jest grafika na miarę roku 1998, to ja jestem administratorem tego serwisu. Trudno
uwierzyć, że to samo nazwisko pojawia się później przy projekcie "Ja, Robot"

ocenił(a) film na 10
Kadente

Kolego o jakiej grafice piszesz? To nie była grafika komputerowa tylko MAKIETY!!!

ocenił(a) film na 5
Raze

Kolego, a kto mówi o grafice KOMPUTEROWEJ? Bo coś mi się wydaje, że to ty wprowadziłeś ten termin do dyskusji :{

ocenił(a) film na 10
Kadente

A o co chodzi? doprecyzuj.

ocenił(a) film na 5
Raze

Chodzi o grafikę rozumianą jako obraz (suma parametrów kontrastowych).

Hmh, to w sumie nie takie proste, wyjaśnić definicją o czym mowa, więc podam przykład: grafika wysokiej jakości jest najczęściej
w filmach Mike'a Baya i Zacka Snydera (Pay'n Gain, Wyspa, 300, Watchmen). Natomiast w "Mrocznym Mieście" wszystko było takie
zamazane, mydlane, jakby gazowe (i nie chodzi tu o samą techniczną jakość filmu, bo widziałem go w HD).

Doprecyzowałem? :)

ocenił(a) film na 10
Kadente

Ale o to właśnie chodzi żeby wyglądała tak jak wygląda. Dlatego ten obraz jest taki fenomenalny. Naprawdę takie ważne są dla ciebie takie durnowate bzykotki typu efekty specjalne?

ocenił(a) film na 10
Kadente

Alex Proyas nakręcił dwa fenomenalne dzieła. To znaczy "Mroczne miasto" i "Kruk". "Ja robot" jest kiczem niestety. Jak nie wierzysz to odsyłam do klasyki gatunku np. "Łowca Androidów".

ocenił(a) film na 5
Raze

No więc widzisz, dla mnie nie są to bynajmniej durnowate bzykotki, ale PRAWIE najważniejszy aspekt filmowy,
zaraz po scenariuszu. Być może cię to zaskoczyło, więc tłumaczę (będzie to trochę skomplikowane)

Oceniam filmy za pomocą kodu, który opiera się na dwóch parametrach: różnicy w moim stanie mentalnym
(przed seansem - po seansie)
i sumie zaobserwowanych konkretów, które nie leżą w zasięgu moich możliwości (okazują się nader inspirujące)

Sprawia to, że dużo mniej aktorskich popisów robi na mnie wrażenie, ale dużo więcej efektów kinematograficznych
bardzo pomaga mi w pisaniu (to jest właściwe miejsce na anons, że jestem letermajstrem). Tak już mam i nic na to
nie poradzę (zresztą, nie zrobiłbym tego tak, czy wspak). Pozwala mi to, delikatnie mówiąc, negować termin "klasyk",
i unikać łączenia go z dziedziną filmową (na rzecz terminu "antyk", który w przypadku niektórych gatunków, zwłaszcza
science-fiction, znacznie lepiej oddaje kontekst).

Nie chcę jednak przez to powiedzieć, że jesteś w mojej opinii pozbawionym wyczucia modernizmu antykiem - bynajmniej,
po prostu widzisz pewne wartości tam, gdzie ja jeszcze ich dostrzec nie potrafię (Łowca Androidów - niestety, tak się
składa, że spośród wszystkich ekranizacji powieści PKD ta podobała mi się najmniej, zostając daleko w tyle za
takimi majstersztykami jak Raport Mniejszości, Pamięć Absolutna czy Impostor).

Ale to dla mnie tym lepiej, bo z oczywistych powodów najciekawsze dyskusje powstaję między osobami o poglądach
możliwie mocno oddalonych (ponadto pocieszę cię, że jestem na dobrej drodze do zrozumienia sensu klasykowania,
albowiem na mnie Kruk zrobił wrażenie bardzo, bardzo dobre - co więcej, chciałem go nawet użyć jako argumentu,
ponieważ powstał on rok przed MM, a grafika jest w nim wyraźnie lepsza).

Co ty na to? (Mam nadzieję, że uprzedzenie o komplikacji zdało egzamin)


ocenił(a) film na 10
Kadente

efekty specjalne są najmniej ważne w filmie i w sumie marginalne i zupełnie nie potrzebne. Film który opiera się na efektach specjalnych to nie jest film.

Łojezusiu ależeś się rozpisał. Aż mnie oczy bolą tyle tego.

ocenił(a) film na 5
Raze

Ostatnio gadałem z kumplem, co się trochę kinematografią bardziej interesuje i wyjaśnił mi, że to, co nazywam "grafiką" najczęściej stanowi część oprawy definiowanej terminem "Montaż"

Toteż, wyrażając się bardziej branżowo (montażowo:) nie podobał mi się w tym filmie montaż i kolorystyka, wszystko sprawiało wrażenie, jakby to oglądać przez zamgloną szybę, a mnie to irytuje

ocenił(a) film na 10
Kadente

OK! Coś w tym jest. Ja robot, Matrix, Transformersy, Power Rangers, TRON, idąc twoje terminologią maja tę całą "grafikę", ale dla mnie jest ona zbyteczna,nudna i niepotrzebna. Potrzebna jest "jak dziura w mści". POTZREBUJĘ COŚ MROCZNEGO. Dark City spełnia te wymogi. Od tych kolorów (grafiki) pawia można puścić. Takie filmy ja "Ja robot", " Niepamięć", "Matrix" chociaż bardzo dobre, to nazbyt kolorowe. Niestety filmy na jedno wcielenie w tym marnym żywocie. Nie palę się żeby drygi raz to oglądać. A filmy te są nudne niestety. Słabo rozwijają wyobraźnię. Nie mój klimat. Jak już to moim podstawowym ego jest "Łowca Androidów" czyli film mroczny i smutny ze smutnym zakończeniem. Co do reżysera filmu "Mroczne miasto" i Kruk, to , aż mnie dziw bierze, że taki reżyser stworzył takiego średniaka jak "Ja robot. Ale gusta są inne i o gustach się nie interesuje.

Kadente

Zabrakło Avatara w 3d xD A tak serio. Nie wiem co Cię raziło? Bo mnie nic. Dobrze zrobiony film, efekty wysublimowane, nie nachalne. Adekwatne do sytuacji i miejsca akcji. Czego nie można powiedzieć o większości współczesnych filmów sci-fi.

ocenił(a) film na 5
HellsMasta

Coś w tym jest + patrz wyżej

Kadente

Może to wina budżetu?

ocenił(a) film na 5
hr_dooku

I ponownie - coś w tym jest + patrz wyżej :}

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Srania, anie budżetu. Film miał być taki jaki być miał. Film jest adresowany do takiej publiczności jak ja. Dla mnie miód plus film przełomowy, a nie to co nas karmią tym kiczem przez te wszystkie lata tymi wysokobudżetowymi produkcjami. Teraz spójrz na film i zrozum , że jest on idealny!

Raze

Spojrzałem i nie jest. Choćby scenariuszowo.

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Scenariusz to miód. A co ci się podobało. Podaj jakieś pozycje krytyku filmowy. Świat przedstawiony w filmie jest NIEREALNY. Ten film to surrealizm, przedstawiający stan ludzkich umysłów, które są nieświadome i ociemniałe. Pierwszy punkt interpretacji, to to , że akcja dzieje się na stacji kosmicznej ( bardzo dobry zabieg erystyczny reżysera), to oczywiście jest adresowany dla osób które tego filmu nie rozumieją. Drugi właściwy poziom interpretacji to to że miasto nierealistyczne. Stanowi ono sumę wspomnień z różnych zakątków świata i z różnych epok historycznych. Miasto jest zbudowane z "myśli". Również ludzie stanowią tam sumę myśli- zostało to wyraźnie w filmie powiedziane. Mroczne miasto symbolizuje , niewiedzę i brak świadomości jego mieszkańców do aktualnego stanu faktycznego ( ludzie żyją w nieświadomości czyli w tak zwanym więzieniu umysłów). Istnieje jednak mentor czyli Dr Daniel Poe Schreber i mesjasz-John Murdoch. Głównymi antagonistami są ARCHONCI (tajemniczy nieznajomi), którzy rządzą Mrocznym miastem i wpływają na miejsca i czas. Manipulują również ludzka psychiką. Istnieją liczne koncepcje mesjańskie w "Dark City" jak chociażby postać Johna Murdocha, czyli pokonanie Archontów, wyzwolenie ludzi z ich mocy, doprowadzenie czas i przestrzeń do normalnego stanu bytu, a także oświecenie Mrocznego Miasta Słońcem które symbolizuje jasność. Mroczne miasto nawiązuje również do wszystkich założeń religii gnostyckiej. Zgodnie z przesłaniem godnie z przesłaniem gnostyckim człowiek egzystuje w nieprzyjaznym świecie, do którego został "wrzucony". Świat jest obcy Prawdziwemu Bogu i nie jest jego dziełem, lecz dziełem sił niższych zwanych Archontami (których przywódcą jest Demiurg). Temat Archontów jest dość kontrowersyjny i posiada wielu zwolenników jak i przeciwników. Kiedyś ja nazywałem ich gadzinami, które widywałem podczas śnienia, ale jak widać w zależności od perspektywy ludzie postrzegają ich różnie, bo w gruncie rzeczy w kreacji forma przybiera często obraz poprzez określoną wizję danego podmiotu. Termin ten wymieniany jest wielokrotnie w tekstach Nag Hammadi. Według Johna Lasha, Archontowie są z gatunku "drapieżnych i nieorganicznych istot". Gnostycy wiedzieli o nich wszystko i pisali o tym. Nic dziwnego, że próbowano całkowicie zniszczyć wszystkie pisma gnostyckie. Archonci są obcymi siłami, które działają podprogowo na ludzki umysł i dewiują naszą inteligencję z dala od jej właściwych i zdrowych aplikacji. Są pasożytami mentalnymi, które aby istnieć potrzebują energii ze strachu, agresji, nienawiści. Zaszczepiają w nas dualny i piramidalny sposób myślenia. Zastanówmy się jaki rodzaj władzy można uznać za najbardziej wyrafinowany i nie do obalenia? Według mnie najlepszym sposobem władzy jest zniewolenie, w które nikt nie wierzy i które wszyscy podważają i ośmieszają. To dlatego tak ciężko jest zrzucić piętno niewolniczego systemu i zacząć tworzyć własną rzeczywistość. Większość z nas nawet nie jest w stanie pomyśleć o tym, że może podlegać obcym wpływom i manipulacjom na głębszym, mentalnym poziomie - a co dopiero uświadomić to sobie. Podstawą do otrzeźwienia i uwolnienia się spod ich wpływu jest poznanie sposobu tego zniewolenia.Archonci zawładnęli ludzkimi umysłami, zachowaniami oraz reakcjami. Naszym największym zagrożeniem nie są oni, a ludzie opętani tymi pasożytami, czyli ich posłuszne marionetki. Te mentalne pasożyty operują w naszym umyśle w formie negatywnych myśli, a nie jako fizyczne odrębne formy inteligencji, chociaż w fizycznej formie również występują. Są pasożytniczą formą wielowymiarowego życia, która manipuluje świadomością. Ludzie często mają poczucie śmietnika w głowie, multum niekontrolowanych myśli, które sieją spustoszenie w emocjonalnym odczuwaniu człowieka. Nie wolno dać się opanować negatywnym emocjom jakim jest strach. Strach jest ich pokarmem oraz podstawowym narzędziem kontroli ludzkiego umysłu. Trzeba ćwiczyć samokontrolę i wyrażać wolę suwerenności własnej egzystencji. Acrhonci to istoty, które żeruję przede wszystkim na wywoływaniu wojen i walk, z których czerpią największe ilości pokarmu w postaci najgorszych emocji. Lubują się w zadawaniu bólu i poniżaniu niewinnych ofiar, ponieważ w wyniku tego wyzwala się największa ilość negatywnej energii. Doprowadzają do zwyczajnych kłótni, sporów, szczególnie między ludźmi darzącymi się miłością albo sympatią. Nieustannie prowokują ludzi do poczynań w brew ludzkiej naturze. Doprowadzają piękno planety do rozkładu. Pragną przekształcić naszą rzeczywistość w ich własną (nieorganiczną) - niszcząc wszystko po drodze co czyste, piękne i organiczne. Korzystają też z innych narzędzi manipulacji jak tv, która ma niesamowity wpływ na pranie mózgów. Istnieje w nas piękno i miłość a jednocześnie cierpienie i korupcja. Niektórzy nazywają to: dualizmem. Światło i ciemność, miłość i strach. Co jeśli powiem, że wszystko na ziemi było zamierzone, aby utrzymać ludzkość izolowaną i uzależnioną od reprezentowania dualizmu (dwoistości) aby utrzymać nas w pułapce fizycznej rzeczywistości? Istnieje wiele pokus i rozterek, aby trzymać nas z dala od odrywania prawdy o naszej tożsamości, aby odciąć nas od prawdy o możliwościach naszego prawdziwego potencjału. Archont: od greckiego archai - pan lub władca. W gnostyckiej mitologii archonci są niefizyczną kolektywną syntetyczną inteligencją, która próbuje siłą i korupcją rekonfigurować ten wszechświat. Mają obsesję na punkcie kreowania własnej egzystencji, która jest w opozycji do pierwotnego uniwersalnego strumienia jedności i miłości. Nowy porządek jest zastąpieniem wszystkiego co istnieje przez dwoistość i chaos. Archonici operują na podświadomości wprowadzając nam myśli do naszego umysłu, działając dewiacyjnie na naszą inteligencję i emocje z dala od ich właściwych i nieuszkodzonych (nieskorumpowanych) aplikacji. W Archontach uszkodzonym porządkiem jest dualność, podwójna egzystencja miłości, czyli odwrotność miłości; strach lub zło. W dualizmie jest konieczna miłość posiadając stały nośnik czystości do wypaczeń i korupcji. Jest to jak utrwalanie i rozpowszechnianie Archońskiego imperium. Archoni grają na obie strony utrwalając iluzję dualizmu, jako kompromis realnego uzdrowienia, zwodząc duchowo uzależnionych przez: zewnętrzne zaufanie, całkowite posłuszeństwo, egoizm, strach, zaciętość i podwójne standardy. Mają szeroką gamę chętnych sługusów. Pozostają niewidoczni dla naszego spektrum widzenia lub za zasłoną dla efektywnej implantacji dualizmu. Ziemia stała się wyizolowaną i zmanipulowaną genetycznie farmą, ekosystemem, gdzie przetrwają najsilniejsi lub gdzie dualizm wydaje się być jedynym sposobem istnienia. Archonci mają wiele nazw: Szatan, Lucyfer, Aryman, Jahwe, YHVH, Archanioł Jehowa, Elohim, Metatron, Ra, działa to jak piramida prowadząc do egoistycznego tronu na jej szczycie. Archoni działają w skali wieczności, ich zamysłem nie jest podbicie nas, ale reprezentowanie i rozpowszechnianie dualizmu aby zablokować nas w wewnętrznej wiecznej iluzji. Twierdzą, że Bogowi lub boskiej wyższości nie można ufać. W ten sposób próbują nas wykorzystać. Prawdziwym Bogiem i źródłem jest cała kreacja razem wzięta.Wszystko co istnieje jest równe ekspresji źródła, nie ma jednego wzorca w kreacji. Cała kreacja istnieje jako jedno. To dlatego Archonici są tak zdesperowani w wysiłkach na rzecz reprezentowania przeciwieństwa jedności, tworząc iluzoryczny system wyższości i oddzielając od zunifikowanej kreacji. Jedność jest prawdziwą drogą twórczej ekspresji, potwierdza to prawdę, że wszyscy jesteśmy równi komponentom kreacji. Dualizm jest tylko istniejącym piekłem. Bycie uzależnionym od korupcji będzie cię więzić w nieskończoność lub będziesz cierpiał przez wieczność nie zdając sobie sprawy, że jesteś aktywnym sługą hierarchii.. Człowiek jest niespójnym konglomeratem ciała, duszy oraz ducha (pneumy). Jego prawdziwą jaźnią jest pneuma, równie obca światu, jak Bóg. Prawa natury zniewalają człowieka, a jego ciało i dusza (w tym psychika) aktywnie mu się przeciwstawiają, ograniczają i upokarzają. Celem życia jest przebudzenie odrętwiałej pneumy i uwolnienie jej z więzów Losu i świata, aby wrócić do Boga. Potrzebne są do tego: wiedza, objawienie, iluminacja co do natury "ja", Boga i świata. Przed pojawieniem się oświecającego doświadczenia (uzyskania gnozy) jedyną etyczną formą aktywności jest dążenie do owego doświadczenia. Innym nurtem filozoficznym odwołującym się do Mrocznego miasta jest tak zwana Alegoria jaskini, znana również pod nazwą jaskini Platona lub jaskini platońskiej – metaforyczne przedstawienie ludzi w ziemskim świecie oraz wpływu idei na ten świat. Obraz ten przedstawiony jest w jednym z dialogów Platona pod tytułem "Politea" (nazywanym również Państwem) w VII księdze. Przedstawia uwięzionych w jaskini ludzi, skrępowanych łańcuchami, którzy oglądają jedynie cienie (zjawiska) prawdziwej rzeczywistości. Przebywają oni w ciemnościach w głębi jaskini. Ich twarze zwrócone są w stronę ściany, na którą padają cienie rzeczy, znajdujące się przed ogniskiem, zapalonym powyżej nich. Dno jaskini, w którym znajdują się ludzie, to świat doczesny, w jakim żyją. Łańcuchy, które krępują ludzi, to rzeczy, sprawy, które wiążą ich ze światem doczesnym. Cienie natomiast, które widzą ci ludzie, są odbiciem prawdziwej idei. Platon uważał, że tylko dzięki wyzwoleniu się z łańcuchów, tj. od spraw życia doczesnego, ludzie są w stanie poznać prawdę wyższą, czyli świat idei. Dusza ludzka jest w stanie poprzez anamnesis, czyli przypomnienie, dojść do świata idei.

Raze

Ciekawe czy scenarzystów w ogóle obchodziło jak, kto i po co będzie interpretował ten film...

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Ciekawe czy twórców Matrixa zastanawiało czy widzowie będą interpretowali ich film pod kątem przesłań filozoficznych czy będą zachwyceni efektami specjalnymi plus nawalnankami. Ręczę ci, że raczej o to drugie. W "Dark City" (1998) jest przynajmniej jakaś fabuła i scenariusz a nie same efekty specjalne i bezsensowna nawalanka. Cały czas widz zastanawia się tylko, o co może chodzić i co będzie dalej. To doskonałe połączenie kina detektywistycznego w stylu neo-noir z science fiction i odwołanie się do takich nurtów filozoficznych jak Gnostycyzm czy Jaskinia Platona, Monomyth, koncepcje mesjańskie, Archonci etc. Matrix jest nudny i nieciekawy.

Raze

I znowu czepiasz się akcji w filmie akcji. Jak ci nie pasowała konwencja to nie wiem po co go w ogóle oglądałeś. To tak jak czepianie się fantasy, bo występują w nim elfy. Dark City nie oferuje niczego, po za tym, że pokazał sobie historyjkę, w której zresztą mało rzeczy wyjaśniono.

hr_dooku

Na blogu pisałeś, że Matrix jest fenomenalny. Dziwne, że zmieniłeś zdanie.

Raze

No i co ja mam z tego tekstu, skoro wszystkiego dowiedziałem się z filmu?

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

To bardzo dobrze, że zrozumiałeś ten film mimo braku tekstu.

ocenił(a) film na 9
Raze

Archonci o których piszesz to nic innego jak nasze największe lęki i obawy - część naszego umysłu, która jest destrukcyjna, niszcząca, pełna lęku i agresji.

Kiedy ta część dochodzi do głosu, cierpimy i zadajemy cierpienia.
To część kompletnie irracjonalna i nie znajdująca umocowania w faktach. Część która wynika z różnych naszych zranień i traum.

Wszystkie religie świata mają swoje postaci, które przypominają Archontów o których piszesz. Dlaczego?
Właśnie dlatego, że wszyscy ludzie mają dość podobne lęki, pragnienia... wizualizują je w postaci różnych mitologii czy religii.

ocenił(a) film na 10
aa2xa

Ale mi chodzi coś w rodzaju kontroli umysłów, Więzienia umysłów przez tajemniczych obcych, ich obserwacja ludzkiej cywilizacji i zachowań.

ocenił(a) film na 9
Raze

Ciekawa teoria... ja akurat wierzę w to, że jednak my sami tworzymy różne destrukcyjne myśli i byt i wizualizujemy je w postaci szatana, archontów czy innych demonicznych stworzeń.
Z perspektywy dziecka bardzo utkwili mi w pamięci Dementorzy z Harrego Pottera.
Okrutne demony, które wysysały z ludzi szczęście i wszystkie pozytywne uczucia... radość... mnie osobiście dementorzy baardzo kojarzyli się z moja babcią i dziadkiem ;-)
Później autorka sama przyznała, ze dla niej inspiracją w tym zakresie tez był ktoś z rodziny.

ocenił(a) film na 10
aa2xa

Archonci wywodzą się z religii Gnostyckiej (Egipt) i ojczyzna reżysera Dark City Alexa Proyasa. Dark City, to nie cyberprzestrzeń, wirtualna rzeczywistość, czy neurointeraktywna symulacja. To alegoria ludzkiej świadomości, zagubionej w mrokach własnej osobowości. Dark city bije Matrixa o całe lata świetlne jeżeli chodzi chociażby o grę aktorską np. John Murdoch i Neo (drewno). Wracając do Archontów to gadowate i embrionatyczne istoty pozaziemskie kierujące naszym życiem w myśl Gnostycyzmu.

ocenił(a) film na 10
aa2xa

http://www.filmweb.pl/film/Mroczne+miasto-1998-4885/discussion/%22Tajemniczy+nie znajomi%22+jako+%22Archonci%22,2420428

Kadente

To nie przez efekty, tylko jakość obrazu (filtry wygładzające idt.)

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Jakość obrazu była OK. Tylko film był kręcony w mrocznym klimacie, po zmroku. To był efekt stylistyczny reżysera, aby pokazać , że ludzkość żyje w ciemnocie., "we więzieniu umysłów, każdy człowiek z Mrocznego miasta rodzi się w kajdanach, więzienia którego ni można dotknąć, ani zobaczyć. Dopiero Thomas Murdoch i jego mesjanizm zerwało te kajdany, uwolniło ludzkie umysłu i przyniosło miastu światłość".

Raze

Nie o stylistykę się rozchodzi. Chodziło mi o to, że transfer obrazu z bluray nie jest oryginalny. Gdzieniegdzie obraz nie jest ostry i jest zamazany. Do tego występuje edge enhancement, czyli coś takiego:
http://img129.imageshack.us/img129/9429/2001ee4mv8.png

hr_dooku

Usunięto też cyfrowo ziarnistość obrazu, przez co obraz może wyglądać słabo dla niektórych. jak na taśmę filmową.

hr_dooku

+ zauważyłem, że wykonano również upscalowanie obrazu z 720p do 1080p.
Cóż... teraz mogę czekać jedynie na REMASTERED, jeśli w ogóle...

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Dla mnie efekty specjalne i efekty wizualne to sprawa drugorzędna. Liczy się fabuła zawarta w filmie. Chodzi mi o jego treść.

Raze

W kinowej niemieckiej wersji bluray nie ma tych niedogodności. Niestety tylko kinowej. Ale już film widziałem, więc wszystko jedno.

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

A nie wiesz dlaczego "Kruk 2 Miasto Aniołów" ma taki lichy mglisty obraz?

Raze

Wg mnie jest bez zastrzeżeń.

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

To porównaj go sobie z pierwszą częścią. Wszystko było kręcone w nocy, a obraz jest krystalicznie czyty tak , że widać najmniejszy szczegół.

Raze

2 część mi się nie podobała, więc mam to gdzieś.

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Cześć! Napisałeś pod swoim zdjęciem do profilu opis o sobie. Cytuję: "Zwolennik wizjonerskiego kina sci-fi; z elementami neo-noir; angostyk;"
________________________________________________________________________________ _____
1. Czy "Dark city" (1998) nie jest wizjonerskim filmem science-fiction?
2. Czy "Dark city" (1998) to nie przykład kina detektywistycznego kręconego w konwencji neo-noir.
3. Czy "Dark city" (1998) to nie jest połączenie wizjonerskiego kina science-fiction z elementami detektywistycznymi kręconymi w konwencji neo-noir?
4. Czy tak zwani "Tajemniczy nieznajomi starzy jak czas" w filmie "Dark city zwani pod nazw,ą Archonci i odwołujący się do sensu bytowania ludzkości w życiu doczesnym robiąc na ludziach eksperymenty psychologiczne i poznawcze nie mieszczą się w światopoglądzie Agnostycyzmu?
________________________________________________________________________________ ____
PS. Ile gwiazdek dałeś Dark City (1998 "Mrocznemu miastu" mistrzu konsekwencji? Bo twój opis nie świadczy o tym byś był tym za kogo się podajesz.

Raze

1. Ociupinkę.
2. Jest.
3. Jest.
4. Gnostycyzmu.
Dałem 8 gwiazdek. Wiesz, kiedyś nawet przez jakiś czas widniał u mnie w zestawie filmów z oceną 10. Jednak przemyślałem sobie całość i stwierdziłem, że zakończenie i kiczowata finałowa walka wszystko zaprzepaściły. Przez zakończenie wydawało mi się jakbym obejrzał po prostu zwykły film sci-fi jak np. Hardware (1990). Cały czar filmu, który doświadczałem oglądając go prysł właśnie przez zwieńczenie całej historii. A dlatego, że jestem zwolennikiem filmów neo-noir nie zniżyłem poniżej 8. To, że lubię taką mieszankę nie znaczy, że każdy taki film jest dla mnie idealny.

hr_dooku

I nie oznacza to, że będę każdemu takiemu filmowi stawiał 10 niezależnie od np. jakości scenariusza, zgrabnej reżyserii czy gry aktorskiej.

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Zakończenie i kiczowata walka? Jakbym widział Matrix Rewolucje. Jak oceniasz sieczkę plus efekty specjalne w Matrix Rewolucje?

Raze

Są przemyślane i udekorowane świetną muzyką. A zakończenie też dobre, bo chociaż zapowiada ciąg dalszy, a w Mrocznym Mieście... happy end, żyli długo i szczęśliwie? Co do wali finałowej w Mrocznym Mieście - jeśli nie dysponowali lepszymi efektami, mogli ją sobie darować bo na to się patrzeć nie da. Ani to wizualnie ładne ani też choreografia nie za dobra.

hr_dooku

Hollywood lubi rywalizację. Nic więc dziwnego, że często w tym samym czasie można natknąć się na dwa (lub więcej) filmy o bliźniaczym temacie i klimatach, podobnej fabule lub tym samym miejscu akcji. I tak „Szeregowiec Ryan” konkurował swego czasu z „Cienką czerwoną linią”, „Zakochany Szekspir” z „Elizabeth”, „Armageddon” z „Deep Impact”, a „Troja” z „Alexandrem” i „Królem Arturem”, czy "Misja na Marsa" z "Red Planet".

ocenił(a) film na 10
hr_dooku

Masz rację.

ocenił(a) film na 9
Raze

Raze ja naprawdę nie czaję tej dyskusji.... po prostu nie rozumiem jak może do ludzi nie docierać fakt, że obraz jest szaro-bury i stylizowany na lata 80 te - celowo.

W sumie również dzięki temu ten film ma taki mocny klimat.

I ja rozumiem, że to się może komuś nie podobać no ale robienie z tego zarzutu pod adresem budżetu słabego to jakiś nonsens.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones