PG-13 ma swoje restrykcje (moim zdaniem absurdalne i nie przystające do obecnych czasów) jednak to reżyser w tym przypadku zadecydował o takim a nie innym przedstawieniu scen przemocy.

Nie mam zielonego pojęcia dlaczego zdecydował się na coś takiego. Gdyby podczas strzelanin, scen walk pokazana była by krew, okaleczenia itd. to obraz zyskał by na wiarygodności (na czym na pewno zależało Nolanowi). Podczas wymiany ognia, przez to że nie widać było krwi wyglądało to bardziej jakby strzelali do siebie kapiszonami/ślepakami. To jedynie czepialswo, ponieważ uważam Mrocznego Rycerza za wspaniały film. Tylko mnie drażni taka mała głupota, rzecz która można było bez problemu wstawić.

Wydaje mi się że przepalona twarz Denta ze mięśniami i ścięgnami na wierzchu wykorzystywała dopuszczalny limit przemocy. dlatego w wielu innych scenach musiano zrezygnować z krwi aby to wszystko przeszło w PG13

To samo to niezniszczalni 3 ani kropli krwi

Tym bardziej boli jeżeli człowiek przypomni sobie sam początek pierwszej części (przepołowienie pirata snajperką).

Lub john rambo

Pod tym względem z łzą w oku wspominam starego Robocopa i produkcje z tamtych czasów. W dzisiejszych filmach akcji wszystko jest jakoś wymuskane, efekty takie super, muzyka taka super, aktorzy tacy piękni, ale gdzie jest klimat? Gdzie emocje? Po filmie akcji dawniej można było się spodziewać wszystkiego. Teraz tylko ocenia się ilość efektów komputerowych i muzykę elektroniczną.
Nowy Superman, czy Spiderman jest kolejnym przykładem na spedalenie kina akcji.