Po seansie długo zastanawiałem się co dobrego wnosi Nicholson oraz Heatch do postaci Jockera. Pozatym że grają w obu filmach pierwsze skrzypce może nie powinno się ich porównywać. Co sądzicie?
Joker Nicholsona jest taki jak filmy Burtona , mroczny i na swój sposób surrealistyczny...nie jest zły , ale jednak wydawał się mniej groźny niż chociażby Joker z TAS'a (The Animated Series)i trudno było uwierzyć w to że może być aż tak wielkim zagrożeniem dla Gacka . Natomiast mr.J pana Ledgera to już zupełnie inny kaliber...jest nieprzewidywalny , groźny, naprawdę ostro pierd*olnięty i w przeciwieństwie do tego co pokazał pan Nicholson , tutaj naprawdę widz ma wrażenie że Joker jest psychopatą a nie jedynie nieśmiesznym podstarzałym Clownem z którym chciałoby się zrobić zdjęcie ;)...dlatego też uważam że pan Nicholsona zagrał swoją rolę świetnie , jednak Heath...po prostu stał się tą postacią , za co powinien dostac Oskara (szkoda że pośmiertnie).
a baza mysql na tym cierpi, ale kto by się tam przejmował :P
Bambi jednak mogłeś bardziej kulturalnie mu powiedzieć, że jest miljard takich tematów
Ja mu nie każe "czytać i przeglądać wszystkich postów" tylko proponuję, żeby wypowiedział się do jakiegoś wcześniejszego postu o identycznej tematyce, to jest raptem kilka tematów dalej. Odszukanie takiego tematu zajmuje minutę(nawet nie). Ale ok, niech każdy założy identyczny temat na tym forum to zobaczysz, że wtedy nie tylko ja będę osobą która będzie się dopierdalała... Damianku. Pozdro
jaki znowu gnój?? człowiek wyszedł z kina i sie pyta co ludzie sądzą, bo przedpremiery sie zaczynają. właściwie lepiej jest założyć taki temat od nowa, bo w kontekscie zobaczenia filmu, opinie nie są już tylko gdybaniem na podstawie zwiastunów i są bardziej obiektywne...
peace and love synu!
Oglądałeś? :P Bo ja widziałem tylko zdjęcie jak ten Joker wyglądał i mi się nie podobał, ale kij wie czy gra aktorska mi się by podobała, jak pokazali zdjęcia Ledgera jako Jokera, to też mi się Joker nie podobał, ale po trailerach stwierdziłem, że może być dobry. Obecnie sporo ludzi chwali Ledgera, ja muszę czekać do 8.08.08 :)
Kiedyś leciało parę odcinków na kablówce (chyba RTL 7 - teraz TVN 7).
Powiem Ci, że tamten Joker był taki... bez wyrazu. Ja się tam za bardzo nie znam, ale grą aktorską ten aktor nie zachwycił.
Czego się spodziewać. Batman z lat 60 podchodził bardziej pod komedię i kino familijne.
:DD S A R E N K A :D Dzięki damek1650, wpadłem pod dywan:DDD To było w stylu McLane'a:))) Pozdrawiam !!!
Wracając do tematu. Oczywiście lepszy jest Heatch.
Oczywiście, że w wykonaniu [*]Heatha Ledgera. Co tu dużo gadać. Facet (Joker w DK) ma ładnie nasrane w bani. To po prostu człowiek bez zasad:)
Chce zdobyć Gotham nawet jeżeli miałby zabić wszystkich sojuszników - oj sorry Joker nie ma sojuszników:)
Jack Nicolson zagrał dobrze, ale nie na tylle jak Ledger.
Po obejrzeniu, faktycznie musze stwierdzić, że obaj Jokerzy byli całkiem inni ;) i nie da się jako tako porównywać. Ale Heather Ledger naprawde wykonał kawał dobrej roboty, te jego gesty skrzywienia twarzy co chwile i ruszanie tym jęzorem. Jak dla mnie Mistrzostwo !!!
"Heath Ledger wygląda nie tyle śmiesznie co po prostu ODRAŻAJĄCO"
Dlatego jest lepszym Jokerem...lepiej gra po za tym.Jakby był śmieszny to by się dzieci zleciały, żeby z baloników im zwierzaczki robił.
Joker Ledgera jest lepszy od Jokera Nicholsona[mimo ze jego Joker tez jest bardzo dobry] pod prawie kazdym wzgledem, jest dokladnie taki jaki powinien byc.
Ja bym nie bawił się w porównywanie, tutaj mamy dwie odzielne kreacje tego samego bohatera. Joker u Burtona jest... "burtonowski" :P taki surrealistyczny, jak filmy Tima.
Kreacja Heatch'a jest przepełniona mrokiem, takim "gotykiem", schizofrenicznością, dopasowana to tego filmu, który jest niewątpliwie najmroczniejszym batmanem.
to co Ledgera zrobił z tą postacią w głowie sie niemieści, pokazał Jokera właśnie takiego jakim jest, chorym psychopatą, musi być Oscar
Jack Nicholson. Jedynie on ma w sobie to coś "jokerawotego" i "śmieszkowego" a Ledger podchodzi bardziej pod jokera-terrorystę. Leto zaś to słaba podróbka Davida Ayera która nie może się z tymi powyższymi równać.