Dlaczego w scenie z atakiem na Denta kiedy Batman jechał na motorze w strone Jokera , nie strzelił
do niego z torpedy albo nie zeskoczył po prostu na niego, tylko wolał roz*ebac się o ciężarówkę ?
Troche bez sensu, i dlaczego Joker chciał żeby ten w niego uderzył? Niby mógł mieć mi materiały
wybuchowe, ale przecież scenie kiedy go rozbrajają w więzieniu nie było mowy o tym że ma coś
wybuchowego, tylko noże i "jakieś farfocle"
Batman mógł strzelić, ale nie używa broni do zabijania.
Joker stał w miejscu ponieważ był szalony i/lub wiedział, że Batman się wywróci na motorze.
Wydaje mi sie, że Joker chciał aby w niego uderzył bo wtedy Batman złamałby swój kodeks, prawdopodobnie ścigałaby go za to policja, więc tak czy siak Joker by wygrał :)
Tyle że cały plan z Dentem i wysadzeniem barek wziąłby wówczas w łeb.
Joker to raczej nie jest gość, który zginął by dla "sprawy". On się po prostu dobrze bawił. Batmana też nikt by nie ścigał za załatwienie niebezpiecznego szaleńca.
Bo Batman nie zabijał, tylko ubezwładniał przeciwników. Gdyby zastrzelił, wysadził albo rozjechał Jokera to złamałby swoją zasadę. I o to w tej scenie chodzi. Gdyby to był film z Chuckiem Norrisem to faktycznie scena byłaby bez sensu. :) Pozdrawiam.
I to jest właśnie to co Jokera różni od innych antagonistów. Nie chce go zabić. Nawet mogę pokusić się do stwierdzenia że Joker obroniłby Batmana kiedy umierałby z ręki kogoś innego. Dlaczego? Joker bawi się światem, bawi się ludźmi. Prowokuje ich by zachowywali się tak jak on chce. Jego zwycięstwem nie jest śmierć Batmana ale upadek jego zasad i moralności. Sam był autorem zdania w którym powiedział że zasady jakie ludzie wyznają to "zły żart". Przez to dla mnie jest najgorszym przeciwnikiem batmana.