Do tego ten slogan - "amerykański film fabularny" - wypas :)
Ten wyśmienity "plakat" był chyba obliczony na zniechęcenie potencjalnych widzów do obejrzenia tego filmu... ;-)
Te włoski na plecach i zarost XD No cudo! ;D
A film zrobił na mnie naprawdę wrażenie. Już niewiele rzeczy mnie obrzydza i straszy, ale przy akcji z paznokciami robiło mi się autentycznie słabo. Były momenty, że było mi też żal gościa "któremu śniło się, że kiedyś był człowiekiem". Naprawdę bardzo dobra rozrywka.
Ojjj, nie kojarzę śniadanka... :(
Ale rozbawiło mnie, kiedy ostatnia synteza "została zakończona pomyślnie"- z dymka wydobyło się coś na kształt dużej, oślizgłej, zmutowanej marchewki, której każde oko ruszało się w inną stronę :D
Noo jak Goldblum pokazywał Geenie Davis nowy sposób "zmiękczania" pokarmu na wzór muchy - "obrzygał" jakieś krakersy żeby je wszamać, brr :P
Nie znoszę marchewek... Yippy-Ka-Gerber, madafaka! BLAMM!
"...i tak rozpocząłem swą podróż w dziwne zakątki internetów tego wieczoru..." ;p
Daj znać jak trafisz na coś interesującego ;) zwłaszcza o... rzygających muchach. Ja chyba zacznę jutro zgłębiać ten temat.