w filmach pixara też tak jest właśnie :D

Tak zgadza sie, a co do Pixara jest podobnie, np Andy z Toy Story ma tylko mamę, nie wiadomo dlaczego:D. A do listy dodać można też Pokahontas bez matki. Kiedyś sobie tłumaczyłam to zjawisko dla żartów i wniosek był jeden. By postacie były bardziej idealne :D Na przykładzie Pokahontas: Piękna, długonoga, wysportowana, niezależna, dobra, zgrabna, talia osy i duży biust przy tym, mądra, dlugie gęste włosy, seksowna, pieknie śpiewa i... brak teściowej. Chodzący ideał. :D

Powodem braku matek w filmach Disneya jest smutny wypadek. Walt Disney kupił swoim rodzicom dom, w którym był problem z piecem. W wyniku wybuchu zginęła matka Waltera- Flora. Poczucie winy prześladowało go do końca życia. Chociaż w części baśni już w oryginale nie było matki np. "Królewna Śnieżka, "Kopciuszek", "Piękna i Bestia".

O, nie wiedziałam o tym. Ciekawe

Taka ciekawostka:)

Andy ma tylko mamę, bo twórcą po prostu nie opłacało się robić taty, ponieważ by było za dużo pracy, a ten i tak nie miał by wpływu na sytuację. Podejrzewam że Andy niby ma ojca, ale jest w pracy.

W 101 dalmatyńczykach była aż za pełna rodzina :)

Jeśli dobrze rozumiem, mowa o rodzinie piesków. Sporo było tych szczeniąt...

Dokładnie, tam żyli wszyscy. Właściciele też

Też to zauważyłam :D

Też to zauważyłam. Główni bohaterowie często są sierotami albo półsierotami.

Moim zdaniem to dobrze że w końcu jakaś pełna rodzinka, już bym oszalał gdyby każdy główny bohater był sierotą.

Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale rzeczywiście coś w tym jest. W tych nowszych produkcjach są już pełne rodziny. Vaiana (Moana), Coco, Merida Waleczna, w głowie się nie mieści. Chociaż poza Vaianą to chyba wszystkie są pixara. A, jeszcze Iniemamocni, ale to też pixar