Po co do tego filmu wpychają Russella Crowe jako postać Dr Jekyll'a i Mr Hyde?! Przecież to nie jest jakaś Liga Niezwykłych Dżentelmenów czy jakiś Van Helsing. Coś mi się wydaje, że przegną z tym...
Właśnie po nic. On do tego filmu zupełnie nic nie wnosi. I gdzieś mam pierdzielenie o universum potworów. Jak go wsadzają do filmu to powinien do czegoś się przydać. Przecież na jego miejsce mogli by wstawić dowolnego człowieka który się w nic nie zmienia i nadal by to nie zmieniło niczego.
Wiesz, to tak jakby się wkurzać, że Nick Fury pojawia się w każdym filmie o Avengersach (albo o ich origin story). Też średnio cokolwiek wnosi, ale to on jest spoiwem tego całego uniwersum, to on ich połączył w całość i stworzył drużynę. Myślę, że Jekyll miał być takim odpowiednikiem Fury'ego, dlatego chcieli zarysować jego postać w pierwszym filmie Dark Universe (mimo że do samej Mumii średnio pasował)