Co do fabuły, wydała mi się bardziej spójna niż we wszystkich poprzednich "Mumiach", zarówno klasyku z 1932 jak i 'koszmarkach Hammer Films czy filmów Sommersa z przełomu XX/XXI wieku. Nie licząc nadmiernego budowania uniwersum, historia samej mumii jest ok.
CGI jest bardzo mało. Spory nacisk kładli na tradycyjne efekty praktyczne i rozbudowane scenografie.
Do CGI można wliczyć tylko:
- Katastrofa samolotu, ale tylko same rozbicie się. Sekwencja wewnątrz była kręcona w specjalnym samolocie treningowym, symulującym efekt nieważkości.
- Szklana burza w Londynie. Efektowna ale zupełnie niepotrzebna.
- Animacja nieumarłych oraz zwierząt.
- Podwójne tęczówki Ahmanet, i moment w którym na ciele wypalają się tatuaże. Reszta była dziełem charakteryzatorów.
Więcej CGI nie zaobserwowałem, dla mnie to duży plus. Zobaczyć trochę tradycji, zwłaszcza w dobie kręcenia na greenscreenie, zawsze cieszy.

Przede wszystkim burza i nieumarli, to w CGi jest irytujące najbardziej, że we wszystkich współcześnie filmach rozrywkowych hordy przeciwników kreowane są komputerowo, stąd od Avengers po Mumię, każda potyczka na ulicach miasta wygląda tak samo.

Co do burzy to się zgodzę, tym bardziej, że w filmie nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia. W "Mumii" Sommersa ścigała samolot bohaterów, a tu nic ponad efektowne CGI. Ale filmowi mogę wybaczyć.

Odnośnie przeciwników, pragnę przypomnieć że w obrazie z 1999 i jego kontynuacjach też byli wygenerowani komputerowo, zarówno mumie-wojownicy jak i nieumarli pigmeje, nie wspominając o koszmarnym królu Skorpionie i jego Armii Anubisa.
Na tle innych współczesnych produkcji, kręconych niemal w całości na zielonym ekranie (Hobbit, Transformers, Piraci, produkcje Marvela) CGI w nowej "Mumii" jest prawie nieobecne, co filmowi bardzo chwalę.

Ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się, że nieumarli (zwłaszcza w końcówce filmu) byli grani przez statystów, z niewielkim wkładem CGI. Byłem pewien, że zostali w całości wygenerowani komputerowo.

Przede wszystkim nie bronię poprzedniej Mumii pod tym względem, tam oczywiście też było CGI, dziś już niemiłosiernie przestarzałe, podkreślam jedynie że dziś w każdym filmie rozrywkowym tak wyglądają przeciwnicy, pozbawieni twarzy, zlewający się w jedną papkę, hordy kitowców z Power Rangers. Nie mam nic do CGI, ale nie chcę żeby zastępowało cały film. Chyba ostatnią wysokobudżetową produkcją, w której na dużą skalę tłukli się ludzie podczas monumentalnej sceny był TDKR Nolana.

P.S. jeżeli naprawdę w końcówce Mumii grali w tych scenach zbiorczych statyści, to szanuję, bo w kinie byłem ewidentnie przekonany, że to marne kopiuj-wklej :)

Rozumiem, też jestem zmęczony tymi generowanymi komputerowo przeciwnikami, "Power Rangers" nie widziałem, bo nie przepadam za kinem supebohaterskim, którym nieustannie jesteśmy zalewani. Początkowo też miałem wrażenie że w nowej "Mumi" przeciwnicy byli całkiem CGI, jednak po obejrzeniu krótkiego 'behind the scenes' jestem pewien że to statyści. W bardzo krótkiej migawce koło 2:17-2:18 widać kręcenie walki Toma z nieumarłym, na pewno znajdzie się tego więcej ale na razie nie mogę się "dokopać".

watch?v=9CYZHyF3KP8

Abstrahując od tego, czytając twoją wypowiedz naszła mnie myśl, jak by wyglądała "Mumia" jakby zabrał się za nią Nolan :D

Znalazłem dodatkowy materiał. Koło 9:14-9:16 widać dokładnie, że to byli statyści.

watch?v=aLRRCd4s3dg