PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=485802}

Musimy porozmawiać o Kevinie

We Need to Talk About Kevin
7,4 100 622
oceny
7,4 10 1 100622
7,8 27
ocen krytyków
Musimy porozmawiać o Kevinie
powrót do forum filmu Musimy porozmawiać o Kevinie

Zbyt duży nacisk na demoniczność Kevina a za mało genezy zła, czyli relacji między Kevinem a Evą, Evą a Franklinem, Kevinem a Franklinem itd. I jeszcze jedno- komentarze w stylu "głupi film bo aktorka brzydka" odbierają wiarę w inteligencję użytkowników portalu, serio :/

ocenił(a) film na 10
MalyPigmey

Zgadzam sie mogli troche bardziej rozwinac geneze zla Kevina wprawdzie niezle sobie poradzili swoja droga obsada znakomita! Chyba lepszego Kevina Nie mogli wybrac! Aczkolwiek Jako film mnie zaciekawil zastanowil , sklonil do analiza tak ksiazka mna wstrzasnela dodatkowo a takze musze porzyznac ze na koncu bardzo wzruszyla ,zauwazylam nawet ze wspolczulam kevinowi

ocenił(a) film na 7
Patrejszen22

Mi właściwie najbardziej brakowało głębszego spojrzenia na związek Evy i Franklina, a przede wszystkim tego, co w książce Eva podała jako ostateczny powód podjęcia decyzji o dziecku- stworzenie "kopii zapasowej" Franklina na wypadek jego śmierci. Film bardzo uprościł pewne sprawy- mamy demonicznego Kevina, żałośnie nieporadną Evę (a przecież w książce to była niezwykle silna postać!), a Franklin jest przedstawiony jako kompletny idiota. Mogliby też- tak dla smaku- podkreślić multikulturowość Evy i totalną, że tak to nazwę, amerykańskość Franklina :)

ocenił(a) film na 6
MalyPigmey

Franklin i w książce wychodzi na kompletnego idiotę. Poza tym zgadzam się w całej rozciągłości - choć książką się nie zachwyciłem, film w porównaniu z nią jest kompletnym pudłem. Zamiast poprowadzenia historii od początku do końca, jakiejś głębszej introspekcji, mamy wrzucone co ciekawsze sceny z książki bez większego ładu i składu. Brakuje jakiejkolwiek spójności, i na koniec widz i tak kompletnie nie rozumie postaci. I nawet Tilda tego nie ratuje.

ocenił(a) film na 9
Maciejas

Zgadzam się w zupełności!Franklin w książce przedstawiony jest jako człowiek bez pasji (może oprócz pasji do swojego kraju która jest kompletnie niezrozumiała),kompletny idiota.

ocenił(a) film na 9
OscOfAva

Zupełnie się nie zgadzam!

1. Brak genezy zła pokazuje tu jego ponadwymiarowy, uniwersalny charakter. To tylko dodaje nośności temu filmowi i w ogóle historii. Pokazywanie, że "zło jest w wychowaniu, jest jakaś jego geneza" to od razu spłaszczenie, usprawiedliwienie. A dzięki nie szukaniu takich prostych wyjaśnień, ten film dotyka czegoś uniwersalnego - istnienia zła w ogóle i koniecznosci życia ze złem ( i Kevin i matka i ojciec i siostra muszą jakoś "zło osfajać") - to przenosi film w egzystencjalny wymiar. To jest zaleta a nie wada tego filmu, że nie możmy sobie łatwo wyjaśnić "skąd się zło bierze". Ono jest i problem stanowi to jak ze złem życ, a nie gdzie szukać jego przyczyn.

2. Kevin jest postacią tragiczną właśnie przez to, że jego zło zmieszane jest z szukaniem kontaktu z matką. W taki podły, zły krzywdzący sposób. On W OGÓLE nie jest idiotą. Przeciwnie, w filmie pokazuje właśnie jakiś zupełnie nieziemski pęd do szukania matki. Ona jedyna jest tak naprawdę dla niego ważna i - właśnie ze względu na zło, a może niebanalność, którą Kevin w sobie ma - nie może się z nią kontaktować w sposób normalny jak inne dzieci. Nie wiem skąd to wrażenie, że on jest idiotą, przecież to pokazuje genialnie włąśnie skomplikowane wnętrze tego dzieciaka, jego tragedię w gruncie rzeczy.

3. Postaci są niezrozumiałe? No dla mnie postaci są zrozumiałe, tylko że bardzo inne i bardzo nieszczęśliwe. Ja rozumiem to tak: matka pragnie kochać syna, ale jej przeszkadza jego zło. On pragnie z nią kontaktu i jej miłości, ale mu przeszkadza jego zło. I to pomieszanie prowadzi do tych wszystkich nieszczęść, tych nienawistnych czynów, tego krzywdzenia i jego i jej, wzajemnie. TO świetnie oddaje scena przy obiedzie w restauracji - gdy matka pragnie być normalna i gdy Kevin nie godzi się na normalność. Przecież tu czuć, jak bardzo oboje jednoczęśnie są inni niż to co przedstawiają. Matka, która sili się na normalność, przecież pokazuje, że tak naprawdę wcale normalna nie jest. I Kevin który tą normalną, potencjalnie mozliwą do realizacji relację z matką odrzuca, pisując jak ona miałaby wyglądać jednoczęsnie pokazuje niesamowitą samotność i pragnienie kontaktu. Kurcze to normalnie jest genialne.

ocenił(a) film na 9
florianf

Kevin to nie Franklin,chyba nie doczytałeś dokładnie :)

ocenił(a) film na 7
OscOfAva

"zakończenie mogłoby być takie jak w książce, zrobiłoby większe wrażenie". A jakie zakończenie jest w książce ?? :)

ocenił(a) film na 9
OscOfAva

Może i Franklina można czytać jako idiotę. Ale jest bardziej złożone wyjaśnienie - ojciec mydli sobie oczy co do cech swojego syna, bo chce go widzieć dobrym. Za tym stoi rozpacz związana z bezradnością. I wtedy jego "głupota" jest raczej czymś heroicznym niż brakiem inteligencji. Być może on udaje przed sobą, że nie widzi tego co powinien zobaczyć, bo to jest jego sposób na pomaganie synowi? Ludzie tak robią i w to wierzą - "Gdy przypisujesz innemu człowiekowi dobre cechy, on staje się dobry". Wychodziłoby na to, ze Franklin płaci swoją inteligencją za to aby synowi pomóc. A wtedy nie jest idiotą, staje się bohaterem, sprzedaje coś bardzo cennego aby ratować syna.

ocenił(a) film na 9
florianf

Myślę,że Franklin miał przed oczyma obraz ,,rodziny idealnej'',był to człowiek myślący jak każdy inny,zakochany w swoim dziecku rodzic-,,to tylko bezbronne stworzenie..'''.Eva była inna.Ona przyzwyczaiła się do Kevina,starała się go zrozumieć dopiero wtedy gdy ten był już dorosły.

ocenił(a) film na 9
OscOfAva

A ja wolę widzieć w tym dramat duszy ludzkiej: Ojciec wiedział, że jego syn jest zły, ale nie dopuszczał tego do świadomości, zaprzeczał temu, chwytał się róznych iluzji i "dowodów" na to, ze jest dobrze. W gruncie rzeczy dla mnie to jest historia o tym jak ludzie radzą sobie ze złem. Z takim złem, które jest prawdziwe, niszczy jest podłe, nieustępliwe i może zwyciężyć: Kevin mu ulega, Matka próbuje to zwyciężyć miłością, siostra jest zafascynowana a ojciec ucieka w iluzje.
No bo jak inaczej jeszcze możesz sobie z czymś takim poradzić?

ocenił(a) film na 9
florianf

Muszę nadal trzymać się swojego zdania,podoba mi się jednak kierunek w którym idziesz,chciałabym tak myśleć.

ocenił(a) film na 9
OscOfAva

kurcze, aż miło poczytać waszą dyskusję, miło zobaczyć, że gdzieś na końcu internetu ludzie jeszcze umieją ze soba dyskutować, a nie tylko przekrzykiwać i obrażać :)

ocenił(a) film na 8
MalyPigmey

Popieram. Mnie jeszcze brakowało pokazania awersji Kevina do rzeczy ulubionych (uczniowie, świnka) oraz zakończenie mogło być takie jak w książce, zrobiłby większe wrażenie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones