gdyby nie szczyt kretynizmu pod względem alpinistyki...
Może mi jako osobie od lat wspinającej się - po co obwieszać się uprzężami,
ekspresami, kośćmi i nosić "pistolet do spitów" (?)- skoro i tak wspina się free solo ?
Zapewne wymazali linę - szpej zostawili bo ładnie wygląda :P
Wiem że to może ładnie wyglądało ujęciowo- ale to równie dobrze mogli mu żelazko do
nogi przywiązać :P
A co do pistoleta do spitów - po 1 coś takiego nie istnieje(technika osadzenia spita jest
znacznie wyższa niż wbicie gwoździa) a już na pewno nie strzelało by "seriami".
Stallone przyzwyczaił mnie już do swoich ról wspaniałego bohatera - ale Rambo
biegający po górach w koszulce....
Tak btw. to ciekawe ile człowiek by wytrzymał w takim miejscu w koszulce ... zatrzymanie
akcji serca po kilku minutach moim skromnym zdaniem... ale w końcu to rambo...
Szkoda tylko że [RIP] Wolfgang Gullich dublował Stalone w tym filmie.
Nic nie mam nawet cała seria mi się podobała i wysoko jest u mnie oceniona.
Ale po prostu taka postać pasowała to wietnamu a nie gór...
Stallone często był dublowany? Mi tam parę razy mignął kaskader. W sumie niewiele. A jakieś konkretne sceny w których był dublowany, znasz?
Wszystkie sceny wspinaczki były na dublach grane na pewno. Kwestia obróbki graficznej.
No wiadomo żę ten film to bzdura, ale jako kino rozrywkowo-sensacyjno-głupawe sprawdza się doskonale :-) Lubię ten film od dziecka, daję naciągane 7/10.
To nie jest film dokumentalny, tylko sensacyjny, nie musi być w nim realizmu.. przynajmniej takie jest moje zdanie. Ja właśnie lubię, kiedy w filmach jest coś bzdurnego, jak np chodzenie po górach w koszulce ;p
Uwielbiam takich gosci. Z przyjemnoscia chcialbym zobaczyc porzadny film sensacyjny zgodny z 100% z zasadami logiki/fizyki itp.
Tym w końcu różnią się bardzo dobre filmy od przyzwoitych/akceptowalnych. W tych pierwszych nawet jeśli coś jest nie realne, istnieje jakaś przyczyna, konwencja zawarta w fabule która to tłumaczy. Poza tym, marheva gdyby był upierdliwy mógłby się przyczepić do samego doboru aktora, który z taką sylwetką długo by się nie powspinał.
Właśnie o to chodzi.
Nie przeszkadzają mi efekty specjalnie ani nierealne sceny, tylko takie bezmyślne niekonsekwencje które śmierdzą tandetą ze sklepu wszystko po 5 pln. Nie przeszkadza mi konwencja matrixa, ani nawet to że w 90% filmów akcji pistolet ma magazynek na 500 naboi, choć zawsze kończą się obojgu gdy zostaje finalny pojedynek sam na sam :)
Nie przeszkadza mi nawet konwencja rambo, bo można było zrobić rambo w których takie głupoty oglądało się przyjemnie, choć z oczywistym przymrużeniem oka.
Do walki z watażkami w Birmie to pasuje, ale w górach dla mnie to wyglądało naprawdę kiczowato...
No właśnie - te koszulki. Pasuje do dżungli wietnamskiej, ale niekoniecznie w góry. Przymrużamy mocno oczy, bo złapiemy ślepotę śnieżną.
Też się wspinam i uważam że to kabaret....ale mam sentyment, Kiedyś oglądałem z zapartym tchem....