Obejrzałam film znając historię Agaty a teraz czytam komentarze i trochę się załamałam. Możemy ocenić film od strony technicznej, od strony gry aktorskiej, wyborów personalnych, jednak nie możemy ocenić wyboru Agaty i jej rodziny. Śmieszą mnie komentarze w stylu "Po co chciała urodzić to dziecko?!" To dziecko ma na imię Lilianna, jest piękną, zdrową dziewczynką, która ma kochającego ojca, rodzinę. Być może Agata odeszłaby rok, 2 lata później, może nie byłoby jej dane już nigdy później urodzić dziecka... Nie wiemy! Nie wiemy też co my byśmy zrobili na jej miejscu. Sam film nie powala od strony artystycznej, ale historia i przesłanie filmu jest piękne, Lilianna jest dowodem, że poświęcenie Agaty miało sens.