Ten film jest przyzwoity z ciekawym niejednoznacznym bohaterem świetnie zagranym przez B. Pawlika jednak brakuje mu jakiejś większej wyrazistości i co najgorsze mimo tylko 80 minut trwania filmu pojawiały się w nim dłużyzny. Trzeba jednak przyznać że wspomniana wyżej scena jest niezwykła, wstrząsająca. 6/10.
Oglądałem ten film z jakoś tak nieszczególnym zainteresowaniem, ale jak zaczynała się nagonka i kamera pokazywała te stogi siana to wiedziałem, że coś się zaraz wydarzy. Mi zapadła w pamięci scena, gdzie Niemcy strzelają do Żydów, i matka z dzieckiem próbuje uciekać. Ciągnie po ziemi swoje dziecko, a nad nią stoi Niemiec i już ma ją zastrzelić, kiedy zauważa biegnącego zająca. Najpierw zajmuje się zającem, a później tak bez niczego przeładowuje broń i rozwala matkę.
Film jest w ogóle wstrząsający. I nie chodzi tylko o scenę polowania na Żydów węgierskich, ale o walkę głównego bohatera z samym sobą, jego obawę i ogólną nieufność co do współziomków. Do tego niesamowicie realistyczne zdięcia, arcydoskonałe role Wachowiak i Fogiela, ale również i Pawlika. Dodam jeszcze, że wcale nie uważam postaci głównego bohatera za niewyrazistą.
Jak pewnie sam widzisz film oglądałem dawno temu i niewiele z niego pamiętam, ale kiedyś z chęcią go sobie przypomnę i może zweryfikuję ocenę:) Pozdrawiam