Lepiej wyreżyserowany, zagrany i przewrotniejszy scenariusz.
Wręcz przeciwnie. Wynudziłam się, a główny bohater tak działał mi na nerwy, że ledwie dooglądałam do końca. Takie tam średnie filmidło. A jedynka... to było coś!
Zgadzam się :) jedynka to prawdziwy klasyk, kipiący sexem. Kapitalna obsada douglas, stone i thripplehorn:). Pozdrawiam