... aktorstwo niestety zbyt boleśnie sztuczne, nawet jak na ówczesne czasy. Zdecydowanie palmę pierwszeństwa pod względem sztuczności trzeba przyznać tu Unie O'Connor. Szkoda tego zgrzytu, bo to mógłby być perfekcyjny film.
Tak czy inaczej, wielkie brawa należą się za budowanie napięcie i klimatu, a także...
Schowaj się tragedio grecka! Oto idę stworzony nie z miłości a z próżności! Niepiękny a rozumiejący piękno. Nienauczony miłości,ale wyczuwający że ona istnieje i tak bardzo jej potrzebujący! Napełniony obietnicą jej spełnienia, a jednak porzucony porzuceniem dozgonnym! Ten film nie powinien powstać.A skoro już jest to...
więcejWidzowie często mylą znaczenie tytułu tegoż filmu, mając na myśli faktyczną narzeczoną Henry'ego. A tytuł film mówi mianowicie o narzeczonej, którą wykreował właśnie Frankenstein.
"Narzeczona Frankensteina" to sequel dorównujący, a wręcz i przewyższający poprzednika pod pewnymi względami. Na uznanie na pewno zasługuje...
Świetny klimat horroru z tamtych czasów. Oczywiście dzisiaj nie przeraża, ani nie wywołuje żadnych innych skrajnych emocji, ale to klasyk, który był bardzo ważnym krokiem milowym w historii horrorów, a także filmów sci-fi. Karloff niezastąpiony, świetna Elsa jako jego narzeczona. Oczywiście nie wszystko będzie się w...
więcejklimatycznie bardzo dobrze, fajnie wybrnęli z zakończenia poprzedniego Frankensteina, Karloff jak zwykle w tej roli niedościgniony, no i efekty no palce lizać.
smaczku dodaje fakt, iż Dr Frankenstein paraduje we współczesnym(lata 30) kostiumie.
kolejna produkcja ze Universalu, której czas nie straszny
Wstęp z Marry Shelly wg mnie całkiem udany, a reszta filmu - świetna. charakteryzacja, efekty - miodzio. Fabuła - zaskoczyła mnie, zupełnie czego innego się spodziewałem. miejscami zaskoczenie było pozytywne, miejscami nie. Sceny takie jak nauczanie Franka mowy były wprost genialne. Film jak dla mnie lepszy od części...
więcejSequel nie mniej głośny co słynny pierwowzór. Wymownie powtarza wszystko co poprzednik, ale jest to powtórka podana na ładniejszym talerzu i dużo lepiej potprawiona. Wciągani jesteśmy tu w baśniowo mroczny klimat w którym nie brakuje grozy, obawy, napięcia, humoru i wzruszenia. Groza ma tu bardzo humanistyczną wymowę....
więcejMuszę przyznać, że spore zaskoczenie. I to pozytywne. Na pewno film trochę lepszy i dojrzalszy od części pierwszej, która przecież też sama w sobie była dobra.
Już sam początek jest cokolwiek zaskakujący: oto Mary Shelley w trakcie burzowego wieczoru w swej rezydencji opowiada swemu mężowi i lordowi Byronowi ciąg...
Rewelacja, kocham po prostu horrory z lat 30-tych (a przynajmniej te kilka, które miałem okazję zobaczyć). Karloff jest perfekcyjny, bardzo ludzki mu ten Frankenstein wychodzi, tak samo szalony naukowiec. Fabuła nie powala na kolana, ale ogląda się cudownie, klimat lepszy niż w większości produkcji współczesnych,...
"Narzeczona Frankensteina" daleko wykracza poza przyjęte ówcześnie ramy swojego gatunku, wytyczone przez niemiecki ekspresjonizm. Po raz pierwszy w historii film grozy utrzymany jest w zmiennej, a nie od początku do końca trwożnej atmosferze; po raz pierwszy też jego ambicje wybiegają daleko poza zwykłą chęć budzenia...
więcej