za to Adamczyk to największy minus tego filmu
mógłby to byc całkiem niezły film , gdyby nie jego pajacowanie kompletnie odstające od konwencji
Karolak pokazał duży dystans do siebie i wcześniejszych ról zwłaszcza w jednej scenie :) co do Adamczyka to sie nie zgodzę, bo taka jest konwencja, a może się nie podobać, bo nas przyzwyczaił do ról grzecznych chłopców i dlatego teraz jest problem
Dokładnie o ten dystans mi chodziło , jak nie-Karolak zupełnie ;)
natomiast Adamczyk pajacował i NIE taka była konwencja filmu , inni aktorzy grali jak na poważny film (o ile tzw. polska komedia romantyczna może być poważnym filmem) przystało , a Adamczyk - pastisz
poza tym nie grał teraz złego , tylko głupawego-cwaniaka , a tego typu role nie były mu już wcześniej obce ( Nie kłam kochanie, och karol 2 itp - to bynajmniej nie byli grzeczni chłopcy)
No moim zdaniem on po prostu zagrał postać, jaką napisały scenarzystki, miał byc taki przerysowany. Zresztą czasem się takich typów spotyka, artysta przekonany że jest pół-Bogiem, megaloman kreujący swój wizerunek na podstawie stereotypów
oczywiście nie dowiemy się na ile w tym jego rola a na ile scenarzystek/reżysera , więc doprecyzowując , chodziło mi o kreacje Adamczyka , troche w moim poście było skrótu myślowego
Moim zdaniem Adamczyk właśnie zagrał nieźle, problemem jest beznadziejny scenariusz... Przez większość seansu byłem zażenowany poziomem fabuły, nudna, przewidywalna, momentami absurdalna. I choć parę osób zagrało nawet dobrze nie było szans na uratowanie filmu.
Adamczyk zagrał narcyza, mizogina i pajaca. I trzeba to przyznać, że przerysowaną postać zagrał bardzo dobrze. Taki scenariusz po prostu.