jesli to jest dla Ciebie nie realne to na jakim świecie Ty zyjesz??

No nie wiem, skoro film pokazuje dosc przecietna szkole, z przecietnymi uczniami ubranymi w typowe ciuchy, zachowujacymi sie typowo dla wieku 14-17 lat, to jakos ciezko mi uwierzyc w te kilka rzeczy. Zawsze znajdywal sie ktos madrzejszy, ktos kto potrafil wiecej zdzialac niz bohater filmu. Nigdy takze nie spotkalem zeby w szkole nauczyciele to byly same takie przyglupy, do tego zaden z nich nie chodzil po korytarzu, powaznie w jakiejs szkole sie takd zieje ze dzieciaki sie piorą na glownym holu i nikt tego nie widzi? Tak samo z ta grupka znajomych, oczywiscie byly takie, mialy swoich liderow, ale zaden z nich nie mial takiej wladzy jak ten tutaj. Nie wiem, moze do dziwnych szkol chodzilem, ale wydawaly mi sie rownie przecietnie jak te tutaj.

jesli nie wierzysz, ze takie sa realia to wybacz ale tzn, ze jestes takim samym ignorantem jak rodzice i nauczyciele w tym filmie :/
i malo jeszcze rzeczy w zyciu widziales i nie zycze Ci zebys kiedykolwiek musial takie cos ogladac bo nauczyciele i nauczycielki wlasnie takie sa juz od bardzo dawna przynajmniej w Polsce ale jak widac po filmie nie tylko tu.... i nie tylko w gimnazjum nawet z w przedszkolu potafia zajac sie soba i udawac slepcow i nie wiem z czego to wynika ale oni sie po prostu boja tych prowodyrow grup tak jak bylo pokazane w filmie, a niektore nauczycielki nawet jakby same chcialy im zaimponowac, takze wg mnie to jest wlasnie wina doroslych ,ze boja sie zachowywac po ludzku i znizaja sie do poziomu tych dzieci (zeby im sie przypodobac..?) zamiast dawac im przyklad a nie pozwalac na wszystko albo zakazywac wszystkiego i dlatego jest taka sytuacja wsrod mlodziezy a nie inna, rodzice tez w ogole sa bierni i w sumie rodza te dzieci tylko po to zeby miec chyba pocieszycielow na starosc wiec tez mysla tylko o sobie.....
kiedys za to zastraszali i bili i mysleli, ze w ten sposob wychowaja mlodziez a wszystko trzeba wyposrodkowac - nie dac wejsc sobie na glowe, byc stanowczym ale jednoczesnie rozsadnym i wyrozumialym empatą a jak wiekszosc rodzicow i nauczycieli kieruje sie takim mega egocentrzyzmem no to sa tego takie a nie inne skutki niestety i obawiam sie ,ze moze byc coraz gorzej...:(

Lepiej bym tego nie ujęła. Założyciel tematu jest bardzo naiwny, jeśli twierdzi, że zachowanie naczucieli w tym filmie jest nierealne.

Pozdrawiam.

Z tego co czytałem ten film nie jest na faktach. Nie przedstawia konkretnych wydarzeń tylko stanowi mieszankę różnych opowieści zasłyszanych przez reżysera.
Nie można wykluczyć jednak, że takie rzeczy mają miejsce. Ja wprawdzie do szkoły uczęszczałem już dawno temu, ale jeśli chodzi o nauczycieli to mogę tylko potwierdzić wizerunek przedstawiony w filmie. Pamiętam ich jako bandę niekompetentnych ślepców. I tak jak w tym filmie czepiali się nieraz niewinnych, spoufalając się z oprychami.
Staż w zawodzie wcale im nie pomagał, wręcz odwrotnie. Im kto dłużej pracował jako nauczyciel, tym bardziej siadało mu na mózg. To ze szkoły właśnie wyniosłem brak szacunku do starszych i do władzy :) Sądzę, że nie można też mieć pretensji do ofiary o brak reakcji. Chłopak był po prostu zamknięty w sobie i pozbawiony asertywności więc obrona własnych interesów była wbrew jego naturze można rzec. Ale to nie jego wina przecież, że taki był, a inni to wykorzystywali. To tak jakby mieć pretensje do murzyna, że jest ofiarą ataków na tle rasowym, bo jest czarny.

No domyslam sie ze nie jest to dokument, tylko dosc luzna historia zakonczona zdarzeniem ktore wydarzylo sie na prawde.

Nie mowie ze nigdy nie spotkalem takich nauczycieli, tylko ze nie wierze ze w szkole wszyscy tacy sa, zawsze znajdzie sie ktos inny, ktos komu nie bedzie to obojetne.

"Chłopak był po prostu zamknięty w sobie i pozbawiony asertywności więc obrona własnych interesów była wbrew jego naturze można rzec. Ale to nie jego wina przecież, że taki był, a inni to wykorzystywali. To tak jakby mieć pretensje do murzyna, że jest ofiarą ataków na tle rasowym, bo jest czarny."

bzdura, koloru skory gosc nie zmieni, a postawic sie zawsze moze, nie ma to nic wspolnego z natura. gosc nie szukal zadnego rozwiazania, jedynie dawal sie bic i obrazac bez zadnego powodu, zreszta pisalem wczesniej ze praktycznie nie istnieja tacy 'liderzy' jak w tym filmie, w sensie ze kazdy ich slucha chocby nie wiem co. jak dla mnie film jest troche naciagany, dobrali sobie historie zeby dobrze pasowala i delikatnie to podkolorowali, nie ma w tym w sumie nic zlego, tylko wytknalem ze cos takiego tutaj zachodzi.

Uwierz mi, że niektórzy nie potrafią się sami bronić, nie potrafią się postawić, zwłaszcza w tak młodym wieku. I wynika to z ich natury właśnie, której nie da się tak po prostu zmienić.

"Nie mowie ze nigdy nie spotkalem takich nauczycieli, tylko ze nie wierze ze w szkole wszyscy tacy sa, zawsze znajdzie sie ktos inny, ktos komu nie bedzie to obojetne."

a skad ta pewnosc ,ze zaczna sie temu przeciwstawiac???? myslisz, ze nauczyciele nie troszcza sie tylko samych siebie.....chociaz powinni byc odpowiedzialni za uczniow ale nie sa
owszem kolor skory tez mozna zmienic jak np Jackson a natury widlami nie wygonisz ALE obojetnie jaka chlopak mial osobowosc czy nie mial prawa okazywac takiego a nie innego sposobu bycia, czy kogos swoim zachowaniem krzywdzil?? wiec z jakiej racji byl tak dreczony? dreczyc nie wolno nikogo a on ich nie dreczyl.....
przepraszam, ale jesli wg Ciebie ten film jest naciagany i podkolorowany to Ty chyba naprawde nie znasz zycia....... bo w zyciu bywa o wiele gorzej :(((

akaz: pierdzielisz jakby to ciebie nauczyciele w szkolach dreczyli, kazdy jest zly i mysli tylko o wlasnej dupie. Gowno prawda, zawsze sie znajdzie ktos komus sie to nie bedzie podobac, zreszta bez jaj - co ta grupka malych zjebow mogla by niby tej nauczycielce zrobic, ich zachowanie ze moga wszystko a kazdy kto sie przecistawia to 'nie ma prawa' nalezy tepic od poczatku. Jak chca sie uczyc w szkole i bic sie na korytarzach to sorry, ale albo sie dostosuja albo wyjazd.

"wszem kolor skory tez mozna zmienic jak np Jackson a natury widlami nie wygonisz" no blagam, co to za bzdury : D

Dobra zreszta ta dyskusja do niczego nie prowadzi, dla mnie film byl lekko przekolorowany i naciagany, dla was najwidoczniej nie.

ale nie rozumiesz, ze naczuciele chca sie do nich dostosowac/przypodobac bez wzgledu na to czy oni im cos zrobia czy nie bo po prostu dla wlasnej wygody NIC NIE ROBIA z przemoca w szkolach chociaz ich obowiazkiem jest ODPOWIEDZIALNOSC za uczuczniow!!!!

zgadzam sie ze ta dyskusja do niczego nie prowadzi bo Ty uwazasz, ze zycie jest albo czarne albo biale i nic po srodku wiec uswiadom sobie,ze tak nie jest szczegolnie wtedy gdy ludzie unikaja odpowiedzialnosci

Gdzie ja napisalem ze jest czarne albo biale? Przeciez to Ty widzisz wszystko w kolorze czerni, a to co ja twierdzilem to jest raczej szare z czarnymi przeblyskami ze tak to nazwe. Dobra, niewazne juz zreszta. Tak w ogole to film mi sie podobal i dalbym mu z 7,5 najchetniej : -)

Nie mogę się z Tobą zgodzić, bo niestety pieprzysz. Gdy ja byłam w podstawówce to przez całe 6 lat dostawałam ostry wpiernicz nie tylko od swojej klasy ale i od równoległych, a nauczyciele nawet gdy byli bezpośrednimi świadkami nic nigdy nie zrobili. Później ja zostałam skierowana do pedagoga i psychologa szkolnego ale nikt nie powiedział bachorom że źle robią. To do dziś dobra, szanowana szkoła. Teraz chodzi tam mój brat i historia się powtarza, ale nie jest aż tak źle traktowany przez uczniów, tylko przez nauczycieli właśnie. Moja matka chodzi na zebrania i pyta dlaczego syn jest tak traktowany, i co? Nauczycielki tylko głupio się uśmiechają. Teraz, gdy jestem w klasie maturalnej mam tu kolegę, który jest traktowany podobnie jak Joosep, ale w tej sytuacji jest to silna przemoc psychiczna, nie fizyczna, w każdym razie ja nie byłam nigdy świadkiem pobicia go, a głupie uwagi rzucają praktycznie na każdej lekcji, i żaden nauczyciel nic nie robi. NIC. Najbieglejsi są w tym dwaj chłopacy, kompletnie dno moralne, pochodzą z dobrych domów, mają dobre oceny i udają przed nauczycielami że są cudowni, a tak naprawdę za popularnymi gębami kryją się bezmózdzy sadyści. Reszta klasy cudownie się bawi przy każdym idiotycznym teksie który padnie z ich strony. Wiem od przyjaciela, że w szatni przed wfem mają miejsce identyczne sytuacje co w filmie, zwłaszcza w pierwszej scenie i w scenie z butami. Obie szkoły są dobre, żadna melina ani patologia. Tak to niestety wygląda, ludzie w grupie walczą o pozycję i są skłonni do wszystkiego, a w tym wieku to już w ogóle. Zwłaszcza zakompleksieni chłopcy którzy tak naprawdę nic nie znaczą. A ten chłopak jest inteligentny, ale bardzo dziwny i samotny. Przez to go nienawidzą. Bo nie liczy się być, tylko mieć.

Mam dokładnie takie same odczucia, gdzie, do cholery, jest taka patologiczna szkoła? No ale nie zmienia to faktu, że reszta w filmie jest na bardzo dobrym poziomie, a sam film, tak czy inaczej, skłania do myślenia, a taki prawdopodobnie był cel. Właściwie tylko to co ty napisałeś i dość przewidywalne zakończenie powstrzymało mnie od dania 10.

Zgadzam się, niektóre scenariuszowe założenia są mocno naciągane. Nauczyciele pokazani są jak ostatni debile, wszystkie dziewczyny zresztą też, na korytarzu uczniowie mogą okładać kolesia z nożem w ręku i dosłownie nikt nie reaguje itp. Wygląda na to że ta szkoła to jakaś totalna patologia, a przecież uczniowie nie wyglądają na dresów z biednych rodzin z marginesu, tylko normalnych, dobrze się uczących nastolatków. Ale przymykając na to oko, film całkiem niezły. Końcówka najlepsza.

Niewiele w życiu widzieliście albo po prostu się wam trafiła dobra szkoła/klasa.

1) Ofiara, stawiając się rozjusza tylko oprawców, których najczęściej jest kilku.
2) Dziewczynom które "wpier*alają się w nie swoje sprawy" w magiczny sposób giną ubrania z szatni albo w równie magiczny sposób w ich plecaku znajdzie się psie g*wno. W gratisie można dorzucić różne przykre plotki, na które młode, wrażliwe dziewczyny są bardzo podatne.
3) Nauczyciele mają związane ręce bo co mogą zrobić jeśli 3/4 klasy milczy, ofiara milczy a oprawcy zaprzeczają
4) Rodzice oprawców najczęściej mają w dupie co ich pociechy robią w szkole i ani myślą stawiać się na zebraniach
5) Policja żeby działać potrzebuje konkretów, których nie dostaje od nikogo
6) Anonimowe donosy do dyrektora/wychowawcy kończą się tym, że oprawcy słyszą pytania, na które woleliby nie odpowiadać, w efekcie ofiara dostaje podwójną dzienną dawkę łomotu.

Wszystkie dane zebrane na podstawie własnych, trzyletnich doświadczeń. Nie jako ofiara ale jako obserwator.

Jakieś pytania?

To chyba w jakiejs patobudzie, a nie w normalnej, przecietnej szkole w jakiejs znalezli sie bohaterowie.

Normalna szkoła. Centrum miasta. Na pewno w pierwszej połowie jeżeli chodzi o poziom w tamtych czasach.

Widzę, że wreszcie wypowiedział się ktoś kto ma wiedzę, a nie zaślepiony debil-niedowiarek. Czy naprawdę trzeba być silnie refleksyjnym człowiekiem i wybitnym obserwatorem, żeby zauważyć że to co w filmie dzieje się naprawdę?

Zgadzam się z Tobą, trudno mi uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Poziom patologii i poniżania tego chłopaka był tak niewyobrażalny, że to nie mogłoby chyba ujść niczyjej uwadze. Tym bardziej, że niektóre sceny działy się przecież na korytarzach. No i powaliło mnie to, że 99% obserwujących tę patologię ludzi nie widziało w tym chyba niczego złego, nawet dziewczyny. Jakkolwiek źle to nie zabrzmi, uważam że ostatecznie film miał "szczęśliwe zakończenie", choć wydaje mi się, że śmierć nie jest najgorszą karą - kolesie zostali zastrzeleni i tyle, nawet nie zdążyli pocierpieć. Wiezienie byłoby dla takich leszczyków chyba lepszą karą.

Zastanawia mnie jeszcze, w którym roku dzieje się akcja filmu, bo wygląd szkoły, ubiór uczniów, modele telefonów i generalnie jakieś takie szaro bure otoczenie sugeruje, że to okolice roku 2000 ale pewności nie mam. Po prostu mnie to ciekawi. :)

na pewno 1991 wzwyż, bo pada tam Snop Dogg. też jestem zdania, że to może być ok. 2000 roku

Ja przez cały film zastanawiałam się jak to jest, że na przerwach nauczyciele nie mają dyżurów i zawsze nauczyciel wychodził pierwszy z klasy, zostawiając uczniów samych... W ogóle dlaczego uczniowie sami mogli wejść do sali? Nauczycielki zawsze przychodziły ostatnie... Scenariusz ciut naciągany.

Żeby tylko ciut to po prostu taki estoński odpowiednik galerianek czyli panika moralna i zero realizmu. Sam chodziłem do różnych szkół, a nigdy nie widziałem chociaż w połowie tak drastycznych akcji.

Poczytaj choćby o Columbine (ale z dobrych źródeł, jak raporty policyjne czy książka Brooksa Browna - wszystko, tylko nie bajkopisarstwo Cullena), to może przekonasz się, że ten film jest realistyczny.
Zresztą skoro uważasz, że takie okrucieństwo nie istnieje, to pewnie ta sprawa to tylko miejska legenda, co?
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/po_koszmarze_w_szkole_ania_popelnila_samobojs two_9862.html

No, ale to jest właśnie typowa panika moralna z jednostkowego przypadku robi się normę. Ani ja ani pewnie ty i nikt z naszych znajomych czegoś takiego nie widział, ale później jakieś łosie robią z tego "autentyczny obraz o młodzieży"

Przecież nikt nie mówi, że to jest typowy przypadek... co nie znaczy, że się nie zdarza.
https://www.youtube.com/watch?v=-qS3rLIR6xA
"You hide your face because they don't believe that it's true/ They say it doesn't happen that often/ but it's happening right now"

Co do mnie, widziałam zbliżone przypadki. Mi samej zdarzyło się coś, co gdyby zostało przedstawione w filmie, pewnie przez ciebie zostałoby uznane za naciągane... nie wchodząc w szczegóły, w ramach kulminacji bullyingu doszło do dewastacji pomieszczenia szkolnego (!). Choć wszyscy wiedzieli, kto jest winien, zastraszeni przez rodzica głównej zainteresowanej nauczyciele po raz kolejny przymknęli oko (kazano usunąć szkody innej klasie + woźnym), ba, wychowawczyni wstawiła winowajczyni "celujący" za zachowanie. A to nie był pierwszy ani ostatni występek.
Powiedziałabym, że takie sytuacje zdarzają się częściej, niż nam się wydaje - słyszymy tylko o tych najtragiczniejszych przypadkach, póki ktoś nie zginie, szkoła wszystko wycisza, aby nie stracić dobrej opinii.

Ja nie zaprzeczam, że coś takiego się zdarza, ale po tym filmie i takich artykułach nie brakuje ludzi, którzy wierzą, że tak jest w każdej szkole i trzeba wprowadzać zero tolerancji itp.

Szczerze mówiąc, obstawiałabym, że to się zdarza w większości szkół - tylko może z mniejszą brutalnością. Prawie każda klasa ma osobę wrobioną w rolę kozła ofiarnego, zwłaszcza w podstawówce i gimnazjum. Powinno się wprowadzić ostrzejsze metody, bo w tej chwili często nie ma żadnych konsekwencji dla sprawców, natomiast ofiara ma rany psychiczne na całe życie.
Tak poniekąd w temacie: wyznania osób z obu stron.
https://www.reddit.com/r/AskReddit/comments/30ujgt

Ale ja też jestem za tym żeby te całą patologię izolować i zrobić porządek tylko takie programy typu zero tolerancji często służą żeby taki jeden giertych z drugim mógł sobie chodować podobnych do nich świrów. Kończy się to tym, że właśnie najgorzej cierpią ci, którzy są prześladowani bo ubierają się na czarno itp.

Całe szczęście, że Giertych wiele nie wskórał (i już nie wskóra) - akcja z mundurkami była żenująca.

Nie musisz mi mówić częściej chodziłem do dyrektorki od tych autentycznych huliganów bo nie chciałem nosić tej szmaty, ale dzięki bogom koleś jest spalony. Chociaż i tak ma u mnie przewalone :D

Kiedyś oburzona dyrektorka stwierdziła, że "Mundurek to nie podkoszulek!". Paradoks w tym, że TO BYŁY podkoszulki xD
Mi się upiekło, bo zmieniłam szkołę, a otrzymany przeze mnie "mundurek" odbarwił się po jednym praniu.

Ech stare niedobre czasy, ale za to w liceum było już zajebiście. Dużo luzu, pierwsze koncerty i poważne przyjaźnie aż chciałoby się mieć znowu 17 lat

Ja za liceum akurat nie tęsknię, ale przyznam, że było lepiej niż w gimbazie :)

"Scenariusz ciut naciągany", rzekła fanka AHS i Tate'a :D

AHS to horror, tam wszystko może być naciągane. A Tate jest zajebisty. :D

Przyznam się, że sama oblukałam pierwszy sezon AHS ze względu na wątek Violet i Tate'a.
Niemniej zdziwiło mnie, że nie raził Cię jego wątek, dość podobny i zainspirowany tą samą zbrodnią, co Klass.

Podobny, podobny, ale nie zwróciłam nawet najmniejszej uwagi na realność tych scen.
Przecież w AHS (piszę teraz tylko o pierwszym sezonie) są duchy, z którymi normalnie można rozmawiać, śmiać się, a nawet kochać (Tate i Violet, Tate i Vivien, ugh, czy nawet ta ruda z kochankiem Constance). Można nawet niezauważenie dać męża psom na pożarcie, a jego kochankę pogrzebać w ogrodzie.
I chyba najciekawsze: trzylatek jest w stanie całkowicie sam zamordować swoją nianię.
Więc gdzie tam Tate, który rozstrzelał, bodajże, 15 osób... i podpalił partnera matki.
No AHS nie bierze się na poważnie.

A jako, że "Nasza klasa" jest na faktach (umhm), to rażą mnie takie pierdółki.

Z jednej strony wiem, o co Ci chodzi (i się w sumie zgadzam :D), z drugiej... Nasza Klasa jest wzorowana na masakrze (i jej przyczynach) w Columbine, więc nie wiem, co w niej nierealistycznego. Co prawda do przemocy na tle seksualnej nie doszło w przypadku Harrisa i Klebolda, ale a) jest masa tego typu przypadków (częściej z udziałem dziewcząt, niż chłopców, co nie znaczy, że takie nie mają miejsca, b) w przypadku Klebolda nie wiemy, co mu się stało w gimnazjum w pierwszej opisanej tu sytuacji http://everlasting-contrast.tumblr.com/post/118922182470/hi-did-the-tampon-ketch up-incident-really , c) opisana w linku sytuacja z tamponami udowadnia, jak nieprzydatni bywają nauczyciele (i jak wielka inwencja rówieśników) - to tak co do Twojego zarzutu.