Najpiękniejszy film o miłości, samotności i o życiu jaki chyba widziałem
Siedzialem wieczorem i nie mialem za bardzo co ogladac.Ten film przekladalem z dnia na dzien,ale jakos zaczalem.Melancholijny,depresyjny ale ma jakas magie w sobie.
Dużo się mówi o samotności w tym filmie. Ale ja jej nie dostrzegam.
Samotność to raczej określenie pejoratywne, a nasi bohaterowie, a na pewno Anna, odizolowali się od świata, bo tego chcieli, a wręcz pragnęli (Anna).
Jakbym miała określić, o czym jest ten film, to powiedziałabym, że głównie o szacunku do wyborów drugiego człowieka.
A to raczej napawa optymizmem.