Zagrać tak wspaniałą rolę , skomplikowanej i pięknej postaci , która była niepowtarzalna i której piosenki po dziś dzień uznawane są za mistrzostwo świata. I Zgarnąć za to oscara :o
Marion na pewno czuje się spełniona, z resztą widać to po jej grze, mam wrażenie że aktorka była niemal wzruszona tym zaszczytem i przelała w tę rolę całe swoje serce.
Rola jej życia :)
Ciekawa jest pobożność Edith, o której nie wiedziałam. Myślałam , że jak to ludzie ze slamsów, ma raczej wrogi stosunek do Boga , pełen pretensji.
A Edith była taką prostą dziewczyną która zawsze miała w sercu dla niego miejsce. Myślę że to spuścizna po cudzie za sprawą "małej Tereski" ..:)