Horror familijny ocenili wg kryteriów mocnego horroru klasy R.
Zjechali, wytknęli niedociągnięcia i zaniżyli ocenę.
A to przecież bardzo solidnie zrealizowane kino dla młodych widzów, bardzo mocno inspirowane Hitchcockiem. Żeby nie powiedzieć hołd.
Horror familijny:) Nie słyszałem o takim gatunku filmowym:) Brzmi równie potwornie co horror romantyczny..... Dla mnie to porostu horror dla dzieci. Całkiem znośny choć przeciętny. Nie straszy, no chociaż dzieci mogą się bać... Ale tez horror to nie ejst ulubiony gatunke filmowy 10-latków...
Generalnie film jest zrealizowany nieźle tylko.. scenariusz jakby nie dopracowany. A szkoda.
No i Baille Madison- wcześniej widziałem ją w rolach drugoplanowych i albo spisywała się bardzo dobrze ("Kraina czarów") albo wręcz otarła się o geniusz ("Most do Terabithi") a tutaj po raz pierwszy widziałem ją w roli pierwszoplanowej i niestety zawiodłem się. Było po prostu nijak, przeciętnie. A przecież talentu jej nie brak. Dla niej tylko role drugoplanowe??
Gdyby wyciąć kilka brutalnych scen to równie dobrze Disney mógłby się pod tym filmem podpisać
Widzę, że słabo z rozumieniem.
"Forumowicze po raz kolejny udowodnili jakimi są ignorantami
Horror familijny ocenili wg kryteriów mocnego horroru klasy R."
Ten film MA KATEGORIĘ R :)
Tak? Nie wiedziałem i nie interesuje mnie to.
Dla mnie " mocny horroru klasy R" to krwawy, brutalny film nie nadający się dla każdego.
A jak klasyfikują to jakieś amerykańskie gremia, mam gdzieś.
W sumie to już nie pamiętam tego filmu, aby wdawać się teraz w dyskusję.
Zgadzam się, zamysł był rzeczywiście taki, żeby film skierować do młodszej widowni. Sam animowany wstęp z napisami już na to naprowadzał, a potem było to już oczywiste (małe stworki jako potwory, mała głowna bohaterka), ale według mnie krytykujący mogą mieć nieco racji, ponieważ uważam, że gdzieś w trakcie tworzenia tego filmu albo zapomnieli o koncepcji, albo stwierdzili, że wszystko jest na akceptowalnej granicy filmu fantasy o tematyce a la horror (ineczej tego nie mogę okręslić, trudno to nazwać) dla dzieci, jak np. w "Hokus Pokus" albo "Wiedźmach". Niestety, twórców trochę poniosło i przez kilka scen (jak wyłamanie nogi do tyłu bohaterki Katie Holmes, cięcie twarzy ogrodnika, czy nawet sugestywa otwierająca scena z wybijaniem "na żywca" zebów pokojówce) film ugrzązł między gatunkami, bo to za dużo na straszak dla 11latków a jest to jeszcze stricte horror.
P.S. Ale jeśli chodzi o Hitchcocka to ja osobiście na pewno nie nazwałbym tego filmu hołdem, nie widzę tu też istotnych inspiracji, a jestem w temacie, ponieważ AH to jeden z moich ulubionych ludzi kina.
W zasadzie to już nie pamiętam tego filmu i dlaczego nazwałem go hołdem. Ale inspirację AH widać w każdym, K A Ż D Y M! horrorze i thrillerze, oraz dużej części dramatów i sensacyjnych.