Jak tylko zobaczylam ze rezyseria i scenariuszem zajela sie Pani Nia juz przeczulam ze nie bedzie to raczej dobry film. Ale postanowilam dac mu szanse.
Po obejrzeniu stwierdzam ze to chyba najgorszy film jaki w zyciu widzialam. A Pani Nia nie nadaje sie takze na aktorke bo jej postac byla straszna i irytujaca! Chciala chyba zrobic powtorke z rozrywki (patrz Moje wielkie greckie wesele) bo nawet tego samego aktora wziela jako partnera w romansie. No ale od Greckiego Wesela minelo juz sporo lat i pan Corbett juz trosze z roli amanta wyrosl, a Nii trudno udawac infantylna romantyczke i przekonac nas do tego jezeli widzimy ze 40 dychy ma na karku.
Ogolnie tej Pani juz bym podziekowala bo ze to bylo stracone 2 godziny to na pewno. Film oceniam na 2.