Przeczytałam tyle opinii, że smutny, że wstrząsający. Myślę - obejrzę. Obejrzałam. Na siłę, bo nie lubię mieć niedokończonych filmów. Dodam, że dość łatwo się wzruszam, ale ten film nie wywołał na mnie najmniejszego wrażenia.
dobra tematyka, więc spodziewałem się potężnego dramatu, a tu jakoś tego dramatu w ogóle nie było. za słabo podany. u mnie również bez jakichkolwiek wrażeń
No ja mam podobnie. Myślę, że film jest w otoczce dystansu. My odbiorcy nie mamy chyba szansy związać się jakoś emocjonalnie z bohaterami. My im nie kibicujemy, ale się im przyglądamy.
Co wy na takie wytłumaczenie?
bo bohaterzy są nie do końca może nam dostępni, bądź nie możemy się tam wgryźć do nich, bądź są niepełni
mamy szansę, ale nie do końca. to właśnie aktor swoją grą i wypowiedziami, a reżyser kamerą i ujęciami mają mnie do siebie przekonać