Realistyczny-wiarygodny,akcent Dakoty robi wrażenie,ale w pełnym rozrachunku film nieciekawy.
Mnie z kolei brak realizmu w tym filmie męczył.
Laska niby mocno chora tuż nad trumną, układ odpornosciowy juz jej nie działa, a tymczasem ona sobie chodzi miedzy ludźmi, nawet biega i nic jej nie dolega, ciągle jest ładna i zdrowa z wyglądu, nie wychudzona, nie blada. Gdyby właczyć film w połowie nie znając kontekstu i spojrzeć na bohaterke, to nie moznaby było po nizym poznać, ze ta za chwile ma umrzeć na raka.
No nie wiem czy stereotypowy.
Znałem dośc dobrze jednego dzieciaka z białaczką, to chorobę wykryto mu przez to, ze stał sie słaby, zamulony i senny (najlepiej by przez pół dnia spał). Wcześniej był żywym dzieckiem.
Po roku leczenia doszedł do siebie, aczkolwiek jego wygląd (ze względu na leki i samą chorobę) zmienił sie diametralnie- mocno przybrał na wadze, napuchł, dostal krost na twarzy.
Pomimo tego jakoś udało mu sie dojsc do siebie i teraz już jest wyleczony.
Do czego zmierzam- chłopak juz na początku choroby był ospały i mocno osłabiony, tymczasem laska z filmu już w stadium koncowym niedługo przed śmiercią gdy ma przerzuty wszędzie gdzie sie da żyje sobie i wygląda jak zdrowa osoba.
Życie to nie bajka niestety.
Dałeś przykład JEDNEJ osoby,przypominam,że na świecie żyje kilka miliardów osób.
piszesz tak, jakby te same choroby dawały u różnych ludzi diametralnie różne objawy, co jest absolutną nieprawdą, bo każda choroba, także białaczka ma swoje specyficzne objawy.
Niemniej nie mam zamiarów ani chęci się kłócić.
eot z mojej strony.
Pozdrawiam