Pierwsze 20 minut zniechęciło mnie do dalszego oglądania. Nie lubię filmów
kręconych z ręki, gdzie wszystko się trzęsie aby podkreślić (podobno) realizm lub
głupotę albo coś w tym stylu. W Nieodwracalne operator i reżyser poszli znacznie
dalej. Tu kamera miotana jak łajba w czasie sztormu tylko czasem zachacza o
uczestników danej sceny. Sceny są ciemne a nawet mroczne, chyba żeby podkreślić
nastrój. Po krótkim obejrzeniu tego neurotycznego obrazu miałem dosyć.
Nie stronię od tzw awangardy kina, ale to przekracza granice mojej percepcji
filmowej. Filmu nie oceniam, ponieważ nie dałem rady go obejrzeć w całości.
Ja tez nie byłem w stanie tego oglądać. Po prostu niedobrze mi się zrobiło. Dopiero scena gwałtu pozwoliła wytchnąć żołądkowi, czyżby o to, przewrotnie chodziło twórcy. Jeśli tak, to genialne.
Ja oceniłem zgodnie z odczuciami - nieporozumienie.
Jedno muszę przyznać na plus. To świetnie dobrany polski tytuł filmu: Nieodwracalne. Po obejrzeniu tego dzieła mogą, u widza nastąpić nieodwracalne zmiany w mózgu.
Ja też wyłączyłam film po parunastu minutach. Nie dało się.. Może wrócę kiedyś do niego..