PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=535756}

Niepamięć

Oblivion
6,8 140 273
oceny
6,8 10 1 140273
5,6 15
ocen krytyków
Niepamięć
powrót do forum filmu Niepamięć

Obejrzałem właśnie Moon, i wręcz przez cały film nie mogłem się oprzeć wrażeniu że gdzieś to już
widziałem, gdzie?.. no tak Oblivion! - fabuła zerżnięta z Moon, ale podana w inny sposób - i szkoda,
bo pierwszy oglądałem właśnie nieszczęsny Oblivion a nie pierwowzór, czego żałuję. Coś czuje że
Niepamięć straciła u mnie i ocena pójdzie w dół z 8 na 7 bo to wciąż dobry film, natomiast Moon
zamiast z 7 powędruje na 8, ponieważ jako pierwszy poruszał tego typu tematykę.. Powinni
podawać ostrzeżenie w napisach początkowych Oblivion że ten film ma pierwszą część którą widz
powinien obejrzeć.

Miał ktoś podobne odczucie podczas oglądania? ;)

ocenił(a) film na 7
jarr25_filmweb

Tak..
Terminator + Moon + coś tam jeszcze = Oblivion

Moon jest spokojniejszą produkcją,wzruszającą bez kosmicznych strzelanek jak Gwiezdne Wojny

ocenił(a) film na 9
jarr25_filmweb

Tak, to prawda, oba te filmy silnie się ze sobą kojarzą. Oba oglądałam, oba oceniłam wysoko, ale z zupełnie innych powodów. Oblivion zachwycił mnie wizualnie, widać w tym filmie architektoniczny background Kosińskiego, niektóre ujęcia przywracają w mojej pamięci ilustracje ze starych "Fantastyk" - futurystyczny hi-tech wśród romantycznych ruin przeszłości. Moon natomiast to majstersztyk pod względem emocjonalnym - wyjątkowo eleganckie, klasyczne s-f, bardziej wysublimowane i intuicyjne, film uparcie skrobiący pazurkiem nasze wrażliwe serce widza. U mnie ma status arcydzieła i miejsce w "ulubionych".
Myślę, że podstawową różnicę między nimi można określić następująco: Oblivion to piękny film do obejrzenia na ekranie multipleksu, Moon - do obejrzenia na ekranie własnej duszy. W żadnym razie nie traktowałabym ich jako pierwowzoru i kopii (czy też kontynuacji). Owszem, oba poruszają podobne kwestie, ale Oblivion jest, moim zdaniem, dużo lżejszy i bardziej powierzchowny niż Moon. Egzystencjalne pytania są tylko kanwą na której osadza się historia miłosna i dochodzenie do prawdy. Jest więcej wątków, scenografia jest bardziej zróżnicowana, ma większy stylistyczny rozmach. Poza tym Oblivion kultywuje mit amerykańskiego bohatera ratującego świat, za czym osobiście nie przepadam. W Moon niczego takiego nie znajdziesz - wątek żony jest potraktowany bardziej jako równorzędna część składowa fabuły, swoisty katalizator emocjonalny bohatera, równie ważny, ale nie bardziej ważny niż reszta. Film jest skupiony na jednym wątku - bohatera odkrywającego prawdę o sobie. Jego tragedia ma wymiar absolutnie prywatny, osobisty, scenografia to jeszcze bardziej podkreśla - przez cały niemal film bohater tkwi w jednym miejscu, co jeszcze bardziej potęguje wrażenie samotności i intymności emocji.
Te dwa filmy są zupełnie odmienne jeszcze z innego powodu - po obejrzeniu Obliviona byłam wprawdzie pod dużym wrażeniem filmu, ale po jakimś czasie stał się dla mnie po prostu niezłym kawałkiem kina s-f, jednym z wielu. Natomiast w przypadku Moona jest zupełnie odwrotnie - tego filmu po prostu nie da się zepchnąć pomiędzy inne, to on wyznacza standardy - wciąż pamiętam nie tylko sam film, ale i wrażenie, jakie na mnie wywarł. Dlatego stoi teraz na mojej półce z DVD. Nie muszę chyba dodawać, że w Top Ten :-)
Pozdrawiam, biv.





Pozdrawiam, biv!

ocenił(a) film na 6
jarr25_filmweb

Ja mam wrażenie, że Oblivion jest skrajnie wtórny. Tam wszystkie znane motywy z kina sc-fi są upchnięte i wymieszane, z każdego po trochu. Oczywiście mnóstwo z Moon, przez większość czasu myślałam też o The Island z 2005 roku, trochę zalatywał Matrixem i być może jeszcze czym innym, na co sama nie wpadłam. Wszystkiego było na raz za dużo i było to jak najbardziej w amerykańskim, powierzchownym stylu. Duży plus za warstwę wizualną i Morgana Freemana. Film niezły i raczej nic więcej jak dla mnie.

ocenił(a) film na 7
aquashe

Wszystko już było. Większość nam się kojarzy.

ocenił(a) film na 5
jarr25_filmweb

co to własciwie było na niebie któro chcialo zabić ocalałych i tworzyło klony?

ocenił(a) film na 9
AdrianQ

obca inteligencja przemierzająca kosmos w poszukiwaniu nowych źródeł energii i wysysająca ową energię ze wszystkiego, co napotka na swej drodze. Niestety, nie udostępniono zdjęcia z legitymacji, więc nie wiadomo, jak wyglądała naprawdę, kiedy nie podszywała się pod Sally :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones