po pierwsze nie chwal się , że masz męża. Po drugie jest to bardzo dobry , gangsterski film , bo ma klimat.
Jest trochę specyficzny , ale każdy ma swoje zdanie jak twój mąż. "Wygląda jakby reżyserował go 12-latek" I tak byś tego lepiej nie zrobiła.

Jak rozumiem nie bardzo kojarzysz wyrażenie 'klasyka kina gangsterskiego'. A szkoda, bo wtedy wiedziałbyś, jaki klimat powinien mieć dobry gangsterski film. Nazwisko Jamesa Cagney'a pewnie również jest Ci obce. A co do ostatniego zdania - nie wybrałam zawodu reżysera, więc się nie zabieram za kręcenie filmów. Ot taka mała różnica.

Rozumiesz co to jest "klasyka kina gangsterskiego" dobrze. Jeżeli nie wiem to wszystko opowiedz mi o tym.
Bardzo chętnie posłucham znawczyni kina.

Wykładowcom na uniwerku się płaci, a ja mam dać Ci wykład za darmo? ;) Polecam wypad do lokalnej biblioteki, ewentualnie wujka Google. Na tym zakończę dyskusję.

To znaczy , że nie wiesz co to jest klasyka gangsterska , bo byś się chętnie pochwaliła, o tym co wiesz o klasyce. Mam rację?

Sorrent każdy może mieć swoją opinię, a Ty zachowujesz jakby Ci zarzynali matkę.

Sorrent,po co te docinki o mężu i matce.Film był jak dla mnie lekką parodią (gdzieś czytałem że taki miał właśnie być) . Scenę z wózkiem,to już sam nie wiem jak mam skomentować....

Dostrzegam rozległa wiedzę na temat historii kina... W jakim sensie film miał być parodią? Czego parodią? Gdzie trafiłeś na takie brednie? De Palma stworzył film gangsterski z domieszką filmu sensacyjnego, nie dostrzegam w tym elementów parodii... A jeśli chcesz wiedzieć to scena z wózkiem stanowiła nawiązanie do kultowego niemego filmu z 1925 roku - Pancernik Potiomkin. Polecam nadrobić zaległości

Nie podniecaj się tak że znasz kino.Dla mnie to nie było po prostu coś mocnego,tylko jakiś papka....

Nie chce mi się czytać całego tematu,ale niektórzy też to zauważyli :
http://www.filmweb.pl/film/Nietykalni-1987-1036/discussion/Parodia,2489985

Nie rozumiem Twoich wpisów. Oceniasz na 7 w skali do 10 film, który uważasz za "papkę". Przyznaję, że stosujesz niecodzienną skalę oceny... W dodatku podsyłasz mi link do dyskusji, (z którą jak sam przyznajesz się nie zapoznałeś) gdzie dwie z wypowiadających się osób uważają film za parodię, jedna stwierdza, że film jej się nie podobał oraz dwie dyskutują o doborze aktorów. Nie wiem więc co w ten sposób chcesz mi udowodnić. Co do kwestii parodii to nie do końca rozumiem dlaczego odnosisz takie wrażenie. Wydaje mi się, że może wynikać ono z faktu, że reżyser wplótł w film elementy westernu. Przynajmniej ja takowe dostrzegam w przypadku kreacji postaci oraz co poniektórych scen.
Poza tymie podniecam się swoją znajomością kina, jedynie wskazuję Ci, że scena, której sens podważasz w rzeczywistości nie jest go pozbawiona. Stanowi odwołanie do klasyki kina.

Salę mam od 6 do 9,tak jak kiedyś w szkole było 2-5 :)

Przyznam się szczerze, że i ja „genialności” filmu jakoś nie łapię. Nie powiem, źle się nie oglądało, ale co w nim takiego wyjątkowego i oryginalnego, to ja na serio nie rozumiem. Ot, zwykły film.

ścierwo, kino akcji klasy c, aktorstow prócz De Niro i Connerego kiczowate, ocena nie adekwatna, 5/10 za muzyke

....wyżej niż Nietykalnych;]

Słuszna uwaga!

Jeżeli musisz się odzywać, to prowadź forum na jakiś dwugwiazdkowych ścierwach, gdzie nikt prawie tego nie oglądał.

Przepraszam to było kierowane do moniki rm 2

Nietykalnych można śmiało postawić obok, Ojca chrzestnego ( trylogia ), Chłopców z ferajny + Kasyno, czy Człowieka z blizną. To niezła gangsterka. Oczywiście, Nietykalni mają inny klimat niż wcześniejsze filmy, a to z racji tego iż ich akcja osadzona jest w innych czasach. Gorączka czy też Gangi Nowego Jorku mają jeszcze inne klimaty, a mimo to też są świetne i wszystkie mieszczą się w kanonie kina gangsterskiego..

Bez przesady. Bardziej "Nietykalnym" do komedii niz dobrego filmu gangsterskiego. Troche nudnawy momentami, nie tego oczekiwalem. Mozna powiedziec, ze sie zawiodlem. No ale ja to ja. Tylko mnie teraz nie wyzywajcie tak jak kolezanke wyzej. ;)

Koleżanka wyżej akurat zdanie panów wyżej ma w najgłębszej części dwunastnicy ;P Zdania na temat Nietykalnych również nie zmienię.

Tak trzymac pani kolezanko! Bardzo madrze. :)

Może kolega / koleżanka poda konkretny przykład komediowych akcentów w Nietykalnych. Oglądałem to już dość sporo czasu temu i nie kojażę. Pamiętam jednak że były całkiem zabawne momenty zarówno w Chłopcach z ferajny ( wyczyny J. Pesci ) jak i w Człowieku z blizną ( gdy Montana z kumplem podrywają laski na plaży ) a nie nazwałbym tych filmów komediami.

Mądra wypowiedź, kolego/koleżanko. Nie wiem, dlaczego nie którym się zdaje, że bardziej temu filmowi do komedii, niż do filmu gangsterskiego

Faktem jest, że to bardzo dobry film. Zwraca uwagę i opowiada o konkretnym problemie. Świetna gra aktorów. Nie wiem do czego można się przyczepić.

Rola deNiro to arcydzieło, pozostałych role są rewelacyjne: Connery, Costner, czy czarny charakter Billy Drago oraz bardzo dobre, jak na przykład Andy Garcia. Do tego dochodzi klimat oraz tematyka gangstersko-policyjna i mamy doskonałe kino proszę pani.

Założyłem konto na filmweb.pl wyłącznie po to by odpowiedzieć na ten komentarz... Po pierwsze chwalisz się elokwencją męża, który porównuje kunszt Briana De Palmy do umiejętności dwunastolatka, co samo w sobie jest kuriozalne. De Palma ma na swoim koncie zarówno filmy kultowe jak i niewypały, jest jednak cenionym reżyserem, o czym świadczą nagrody jakie zdobył - Złote Lwy oraz szereg nominacji. Nie rozumiem jak można szydzić z kunsztu reżysera, który ma na koncie "Człowieka z blizną", "Życie Carlita" czy właśnie "Nietykalnych". Pisze Pani o dobrej roli Roberta De Niro, który moim zdaniem zagrał w tym filmie świetnie, w dodatku postaci odegrane przez Seana Connerego czy Andiego Garcie także zasługują na ciepłe słowo. Moim zdaniem obraz ten sam stanowi klasykę kina gangsterskiego, obok "Dawno temu w Ameryce", "Chłopców z ferajny" , "Człowieka z blizną" oraz "Życia Carlito".

Po pierwsze nie chwal się debilizmem męża "wygląda jakby reżyserował go 12-latek ;p", to widać że twój mężulek nie wie kto to Brian De Palma, który stworzył takie arcydzieła jak "Człowiek z blizną" czy "Życia Carlito". Założę się, że jakby Brian to usłyszał, to by go opluł i miał by całkowitą rację.