Ja również po przeczytaniu o śmierci Tris przestałam czytać. Tak się zaniosłam płaczem że nie mogłam przestać. Wprawdzie to tylko wymyślona przez autorkę historia, ale tak prawdopodobna, tak rzeczywista, że miałam wrażenie jakbym stała obok i wszystko widziała na własne oczy, wręcz była częścią tej historii. Żałowałam że wogóle obejrzałam "Niezgodną", bo film zapowiadał wspaniałą trylogię, a gdybym wiedziała że to się tak skończy chyba bym wogóle nie poszła na ten film. To jest zbyt tragiczne jak dla mnie. Na ekranizacje pozostałych dwóch części nie wiem czy się wybiorę. Mam jeszcze trochę czasu na zastanowienie.Jednakże w przeciwieństwie co do niektórych cieszę się, że ekranizację "Wiernej" podzielono na 2 party, bo jak przeboleję śmierć Tris to pewnie się zdecyduję na obejrzenie "Insurgent" i "Allegiant Part 1" gdzie ona wciąż żyje. "Allegiant Part 2" pewnie sobie daruję, chyba że reżyser zmieni zakończenie, bo nie chcę patrzeć jak ginie Tris i chyba bym nie zniosła widoku rozpaczy Tobiasa.

Będę musiała poszukać bo raczej nie wytrzymam do kwietnia aż wyjdzie książka :)

A teraz jeszcze przesunęli datę wydania książki .. co Amber wyprawia to ja nie wiem.. ale już petycja powstała :)) jeśli chcesz książkę to na c h o m i k u j jest taki profil " MoreThanBooks " tam tłumaczą książki ( nieoficjalne tłm. ) :D

dzięki, poszukam :)

szkoda że szybciej tutaj nie trafiłam,wiedziała bym chociaż czego się spodziewać :( książkę dopiero wzięłam do reki tydzień temu, po obejrzeniu filmu, dzisiaj skończyłam 3 część, ostatnie strony tak ciężko mi było przeczytać przez ciągle wzbierające w oczach łzy, nadal cięzko mi powstrzymać się od płaczu jak sobie pomyśle że się skończyło tak jak skończyło, bardzo chciałam innego zakończenia po tych wszystkich trudnościach oczekiwałam że w końcu będzie dobrze ;/ wiem że wrócę jeszcze nie raz do tej trylogii, wiem że będę płakać nie jeden raz przy niej, ale tak mi się podoba, że już po pierwszej części wiedziałam że znajdzie się w gronie moich ulubionych książek

Czuje to samo co ty, a ja na dodatek po przeczytaniu Wiernej zamiast spróbować odciąć się od dołujących, smutnych, ale i pięknych zakończeń, sięgnęłam po książke Gwiazd naszych wina (którą wszystkim serdecznie polecam) i od kilku dni nie jestem w stanie choć trochę nie popłakać, bo obie mnie zdołowały, w obu liczyłam na inne zakończenie. Biedny Tobias, kochana Tris, wesoła Christina genialny Uriah, będzie mi och brakować. :-(

'Gwiazd naszych wina' to najsmutniejsza i najpiekniejsza książka jaką czytałam, miałam przez nią doła przez kilka dni :(

A najśmieszniejsze, że w jej ekranizacji nasza Tris i Caleb grają Gusa i Hazel, haha ;)

Ja też miałam długo doła, przez co moja mama myślała, że mam jakieś problemy, haha, musiałam jej tłumaczyć, że to wszystko przez najpiękniejszą i najsmutniejszą książkę jaką kiedykolwiek czytałam i nawet ją zachęciłam do przeczytania. ;-)
Wiem, mnie to bardzo śmieszy, a ogólnie wole oglądać ich na ekranie jako pare niż jako rodzeństwo. ;-) A tak poza tym to mam nadzieje, że film sprosta moim oczekiwanią, bo po tak cudownej książce licze, na równie wspaniałą ekranizację.

Czytałam ten smutny fragment kilka razy i za każdym razem nie mogłam powstrzymać łez.

miałam podobnie, z tą różnicą, że najpierw przeczytałam 'Gwiazd Naszych Wina" a potem trylogię. Wszystko w ciągu tygodnia i teraz chodzę z Weltschmerzem i nie moge przestać słuchać "M83 - Wait" z GNW, a za każdym razem ronię łzę. A to wszystko to przecież fikcja :(

Zginie, why not.
Igrzyska mi się nie podobały właśnie z tego względu. Z powodu szczęśliwego zakończenia.
Szczerze? Nie lubiłam Tris. Jak zwykle wielce mądra, piękna i cudowna bohaterka, a gdzie nawiązanie do prawdziwego życia? Czytałam to ze względu na inne postacie, które były barwne i miały własne charaktery. A Tris to kolejna niepokonana, ale przynajmniej ją zabito. Peter i Caleb trzymali ostatnią część, bo oprócz oczywistego wysiłku co do rozwiązania głównego problemu, główna bohaterka miała ich na swojej przepięknej głowie. Gdyby nie to, to zapewne wszędzie byłoby mizianie i och, jaki ty jesteś piękny, Cztery! A tak to Peter jak zwykle wkurzał i miał własny dylemat, a Caleb usiłował nawiązać więź z siostrą. Aż się chciało Tris walnąć w twarz, gdy go mi tam walnęła. Nie pozwolę, nono.
Jak zwykle piszę zbyt wiele, ale kij. Powiedziałam co wiedziałam.

yy, gdzie w 'Igrzyskach śmierci' było szczęśliwe zakończenie bo ja nie wiem?

''Jak zwykle wielce mądra, piękna i cudowna bohaterka'' No chyba nie. Kilka razy było wspomniane w książce, że Tris wcale nie była ładna. Nawet Cztery nie był opisywany jako typowy przystojniak np. z tego co myślała Tris to miał chyba trochę haczykowaty nos :)

''A Tris to kolejna niepokonana, ale przynajmniej ją zabito'' - wiesz, że to zdanie się wyklucza? Jak może być niepokonana skoro ją zabito? ;>

Co do związku Tris i Cztery to w 1 części wątek miłosny był na dalszym planie i rozwijał się powoli, aczkolwiek zgadzam się, że w 2 części było za dużo tego miziania na początku, ale ich związek i tak nie był cukierkowy - praktycznie non stop się kłócili, więc nie rozumiem tego lamentu.

Hmm, a Ty byś nie była wkurzona jakbyś się dowiedziała, że brat cię zdradził? Co prawda nie czytałam ostatniej części jeszcze, ale w 2 jasno powiedziano, że Caleb ich zdradził, więc chyba miała prawo mu przywalić czy coś :)

no jak to nie bylo happy endu w igrzyskach na koniec:) no w ksiazce Cztery nie był takim przystojniakiem jak na filmie ale cóż. Mnie troche Tris wkurzala, sadzilam ze jako niezgodna bedzie hmmm bardziej po ludzku sie zachowywac a ona non stop poswiecala sie dla innych. Raczej mało prawdopodobne, no i tak szczerze zachowanie Cztery nie pasowało mi do jego postaci w filmie, wydawał sie troche zniewiesciały. Przynajmniej takie było moje odczucie.

No nie było. Jak mozna nazwać happy end kiedy przez całą ksiązkę, wszystko to co robiła Katniss było dla jej siostry, a potem ona umiera? To samo śmierć Finnicka, Cinny i innych - wiele jej przyjaciół zginęło. No i nie zapominajmy, że żyjąc z Peetą on ciągle miał nawroty tego co mu zrobili w Kapitolu, a Katniss też daleko było od szczęsliwości biorąc pod uwagę to wszystko, co przeżyła ;)

A i co do Tris i jej ludzkiego zachowania. Moim zdaniem własnie zachowywała się po ludzku - świadczy o tym, np. zabicie Willa, przyczynienie się do samobójstwa Ala (tak miał na imię?) to wszystko wskazuje na to, że popełniła blędy tak jak normalni ludzie ;)

kurcze, raczej według mnie zachowywała sie jak jakiś męczennik. Sądzę ze wiekszosc ludzi "normalnych" nie wybaczyłaby zdrady której dopuścił się brat no i na pewno nie byłaby gotowa poświęcić życie dla dobra ogółu. Takie moje zdanie. Mnie wkurzało to ze tak naprawdę jej zachowanie wobec Czwórki było czasami wręcz chamskie. Poświęcała sie dla wszystkich a z jego zdaniem sie nie liczyła, nie potrafila zrozumieć tego jak sie czuje gdy okazało sie ze jego matka zyje, nie potrafila zaakceptowac faktu ze chce mieć z nia dobry kontakt, że brakowało mu jej, tego ze mimo wszytsko to jest jego matka, ktora kocha tak naprawdę, przeszla to samo pieklo przemocy z jego ojcem. Tak samo bylo wtedy gdy dowiedział sie o tym ze jest dalej chory genetycznie i ze popelnil blad pomagajac w tamtym zamachu, ona ciagle go klamala była gotowa poświecić sie dla każdego, a nie potrafiła zrozumiec tego ze on nie chciał jej stracic.

Co jak co ale nie wiem gdzie Ty widzisz happy end w IS, fakt, ze Katniss była z Peeta to juz jest happy end? A ze meczyly ja koszmary,przeszła załamanie, ze Peeta mial przeorana psyche, ze zginęła Prim i wielu innych i mnóstwo przykładów o których nie chce mi się pisać bo z tableta...w ogóle podobało mi się w tych IS ze Katniss po estrzeleniu tego kolesia w pierwszej części nie zamieniła się w maszynę do zabijania tylko właśnie te wszystkie wydarzenia przeżywała (tak samo zareagowalaby wieksaosc z nas)i przez to stala się dla mnie wiarygodna bohaterka .

kto wie co wymysla w ekranizacji .... mozliwe ze jej nie usmierca
ja lubie tragiczne zakonczenia - takie jest zycie ( kocham je za to ze tak mocno kopie mnie w dupe )

Wiesz istnieje taka strona jak lubimyczytac.pl i tam masz wieeeele opini na temat książki. Ogólnie to jest forum niezgodnej, a nie wiernej i zakładajac ten temat mogłaś chociaż zaznaczyć , że są tu spoilery.

Tak, wiem że istnieje taka strona. Poproszono mnie, abym założyła taki temat, aby porozmawiać ogółem o ostatniej części itp. Nie chcę się kłócić, ale napisane jest w tytule "Wierna-ostatnia część", więc chyba wiadomo, że tu pełno spojlerów. Choć to nie tylko kogoś wina, że tu trafił i czytał spojlery (ale nie musiał jeśli nie chciał).. Wybaczcie, że nie zaznaczyłam, że są spojlery. Mój błąd. ;-;

Jakieś 4 minuty temu skończyłam całą trylogię i... nadal mam oczy spuchnięte od płaczu! Przez przypadek wczoraj przeczytałam tytuł tego posta i już wiedziałam że książka źle się skończy, ale myślałam że i tak będzie inaczej że w najgorszym wypadku Tobias zostanie poddany temu serum pamięci i ją zapomni albo zginą oboje. Ale to? Przez ostatnie kilkanaście stron płakałam jak głupia, strasznie szkoda było mi Tobiasa, tak bardzo bał się że ją straci i w końcu stracił. Jakoś teraz nie umiem wyobrazić go sobie bez niej. Smutne, bardzo smutne zakończenie.

Hmm, uważasz, ze lepiej by było jakby oboje zginęli? Ludzie za dużo romansów oglądacie/czytacie.

A mogłabyś napisać co się stało z Ericiem? Z góry dzięki :)

Ja też płakałam. :( Szkoda że to trylogia bo chętnie przeczytałabym wiecej książek o tym.

Ta część jest dla mnie najgorsza ze wszystkich, wszystko w tej książce było dla mnie przewidywalne - to kim byli tak naprawdę niezgodni, jaki był sens tego miasta, śmierć Tris, przed czytaniem tej książki już się tego po prostu spodziewałam i tyle. Naprawdę myślałam, że po słabej Zbuntowanej Wierna uratuje tą trylogię, ale widzę, że jeszcze bardziej ją zniszczyła.

do divergent: też płakałam :'( . muszę przyznać że to naprawdę smutne zakończenie

Ktoś wcześniej napisał, że nie lubi happy end'ów bo prawdziwe życie jest inne. A ja właśnie dlatego uwielbiam happy end'y! Życie jest przepełnione porażkami, przegranymi walkami, upadkami i bezsilnością dlatego uciekam w świat książek i filmów w których, mimo przeciwności wygrywa się. W książkach/filmach szukam czegoś co trudno znaleźć w rzeczywistości - zwycięstwa. Zakończenie Wiernej tego mi po prostu nie daje i właśnie dlatego jestem zła, że w ogóle poznałam zakończenie historii Tris i Four. Wymazuję z pamięci prawdziwe zakończenie i dla mnie ich historia kończy się pod każdym względem Zwycięstwem.
To daje mi nadzieję bo bez nadziei nie umiem żyć.

W 100% zgadzam się z twoją wypowiedzią. Żyjemy w świecie, gdzie wojny, przemoc, zło i obłuda są na porządku dziennym. Słyszymy o tym w mediach, czytamy w prasie. I wydaje mi się osobiście, że sięgamy po książki żeby choć na chwilę od tego uciec, przenieść się w "lepszy świat" gdzie są ludzie, dla których ważne jest dobro innych. W tym przypadku nie mamy do czynienia z bohaterami posiadającymi jakieś super nadprzyrodzone moce, ale z bohaterami - zwykłymi ludźmi, takimi jak my. Mają swoje wzloty i upadki ale nie poddają się w walce ze złem. Jak my:kłócą się, okłamują, ranią ale również kochają, wspierają wzajemnie.
Od razu zakochałam się w Tris i Four, tzn. w relacji jaka ich łączyła, czułam że byli dla siebie stworzeni, tak podobni a za razem całkiem różni. Woleli poświęcić własne życie żeby ocalić to drugie. Ciężko w tych czasach dojrzeć wokoło coś takiego. Czytając 1 i 2 część byłam przepełniona nadzieją, że prawdziwa miłość jeszcze istnieje i tylko musi sobie to człowiek uświadomić. 3 część przeczytałam w 1 dzień tak pochłonięta losami Tris, Four i ich przyjaciół. Z całego serca liczyłam na to że uda im się obalić panujący system, i udało im się to. Ale takiego zakończenia w życiu się nie spodziewałam. Myślałam, że po tylu perypetiach i zawirowaniach w życiu tej PARY w końcu nastanie czas, by mogli się nacieszyć sobą i swoim szczęściem. A co robi autorka: uśmierca główną bohaterkę. Żal mi Tris, ale jeszcze bardziej współczuje Four. Stracił jedyną osobę na której mu tak naprawdę zależało i która przedkładała jego życie ponad swoje. Czytając to nie mogłam pohamować łez, nawet teraz na samą myśl o tym mam ochotę wybuchnąć płaczem, to takie niesprawiedliwe.
Chciała bym, aby autorka napisała jeszcze 1 (4) część, w której np okazuje się że była to tylko symulacja z której wszyscy się w końcu budzą, i żyją!
Nie wiem czy będę w stanie obejrzeć ekranizację "Wierna" (3 części trylogii).

Może w filmie zmienią zakończenia albo nakręcą alternatywne tak jak w "Jestem legendą". Wielu osobom nie spodobała się śmierć Tris a w świecie Hollywood SAD END jest mało pożądany w tego typu produkcjach.

Wiesz, nawet mnie nie tyle zdenerwowała śmierć Tris co właśnie to, że Four został sam. To mi rozdarło serce podczas czytania! Four zasługiwał na wszystko co najlepsze, był mi dużo bliższy niż sama Tris. Trzeba pamiętać, że bał się tylko 4 rzeczy w tym utracenia Tris i właśnie ten koszmar stał się rzeczywistością. Uśmiercenie Tris było okrucieństwem w stosunku do Four i tego pani Ruth nie wybaczę!

A skoro już poruszyłam wątek żali do pisarzy :D to mam żal również do mojej ukochanej pani Rowling za uśmiercenie Syriusza i zrobienie pary z Rona i Hermiony.

Resztę książek przełknę takimi jakie są :)

Dzisiaj skończyłam czytać,, Wierną" i nie mogę dojść do siebie. Żeby Tris zginęła? Nie mogę w yo uwierzyć!!! Bardzo ją polubiłam. Czytając teologię,,Niezgodna" nie spodziewałam się takiego końca. I Tobias. Tak bardzo mi go żal. Kochał Tris. A ona jego. Kiedy przeczytałam, że główna bohaterka umarła dalsze strony czytałam z trudem, ponieważ z oczu płynęły mi potoki łez. Dlaczego teraz powstają książki ze śmiercią głównych bohaterów? Tak samo było w,, Pocałunku Anioła" kiedy Ivy zginęła, a Tristan został sam z Phillipem. Ta trylogia to wisienka na torcie mojej książkowej przygody. Szczerze- spodziewałam się po pani Veronice większej wyrozumiałości. Mam nadzieję, że w filmie zmienią zakończenie i Tris przeżyje i będzie z Tobiasem.

Ciężko oznaczyć, że temat zawiera spoilery? Nie musiałam nawet wchodzić, wystarczyło przeczytać pierwszą linijkę wpisu widocznego na stronie głównej, żeby się domyśleć zakończenia... Dziękuję bardzo.

Przepraszam, ale nie mogę już tego edytować.. Przykro mi, że poznałaś koniec. Jak bym mogła to zmieniłabym to... Ehh, przyznaję Moja Wina.

Wiem że już trochę późno ale ja dziś skończyłam czytać. I pod koniec ryczałtem jak bóbr. :( książka niesamowita

Mnie osobiście końcówka rozczarowała. Może i happy endy są oklepane , ale pozostawiają pole dla wyobraźni - jak potoczyły się dalej losy głównych bohaterów. A tu d...pa, po prostu koniec. Mogła chociaż w śpiączkę zapaść, to już daję jakąś nadzieję...Aż żałuję, że w ogóle czytałam dalsze części. Trzeba było skończyć na pierwszym tomie, bo aż szkoda czytać resztę przy takim zakończeniu. Też mam nadzieję, że w adaptacji filmowej jednak wymyślą inny finał;)
A co do poświęcenia za Caleba - uważam że było logiczne. W końcu była odporna na działanie serum więc dla czego miała nie pójść zamiast brata, którego by to na 100% zabiło? A że do niej strzelali - jak by go ochraniała a on by poszedł też mogła by zginąć...

Ja już myślałam że ona przeżyje, tez mnie to rozczarowało, ale książka niesamowita. Już wyobrażałam sobie inny koniec, ale jak można nie zginąć od serum śmierci, a dwa postrzelania i bum

Ja byłam zrozpaczona. I nigdy Veronice tego nie wybaczę. :'( J.K. Rowling myślała o uśmierceniu Harrego, Rona czy Hermiony, ale z tego zrezygnowała. Nawet ona nie uśmierciła głównych bohaterów, co prawda zabiła mi Zgredka i Syriusza, a także Tonks, Lupina i Freda i tego jej nie wybaczę za nic :'(.

Kochani, jest nadzieja na HAPPY END! Ostatnio wyczytałam w necie że będzie czwarta (4) część: Resurgent. Zaczęłam czytać wersję angielską (w necie oczywiście) ale że nie jestem biegła w tym języku to dałam sobie spokój i poczekam na wydanie PL. Jestem bardzo ciekawa co tym razem wymyśli autorka (VR). Mam nadzieję, że coś na co czeka większość fanów Trylogii DIVERGENT. Trzymajmy kciuki!!!

Ooo.. jest nadzieja ! :D

Też się zawiodłam na ostatniej części.Moim zdaniem nie powinno tak być...chociaż "Wierna" jest moim zdaniem najlepsza,niestety ten koniec zepsuł wszystko!!!!!

Mi też nie podoba się zakończenie :( nie lubię gdy ginie jeden z bohaterów książki, ale trudno :/
Ps czy jestem jedynym chłopakiem tutaj? :D

Nie jesteś.

Uwielbiam wątki miłosne w książkach. W pierwszej chwili też miałam żal do Veronici że usmiercila Tris. Lubiłam jej postać . No i przez wzgląd Tobiasa który jest niewątpliwie moja ukochana postacią ( chwała jej za to że on zyje :D) jednak z czasem gniew mijał. Jakby na to nie patrzeć zginęło sporo i innych bohaterów. Nie chcę innego zakończenia filmu. Wtedy to nie będzie to samo. Mam nadzieję że pani Roth będzie kontynuować przygody Tobiasa , Christiny i innych. Nie wiem jak sądzą inni ale według mnie The James idealnie pasuje do roli Tobiasz. Nie chodzi mi o wygląd ile o sama grę. Czytają
ć książkę właśnie kogoś z takim podejściem . Twardy, silny. Czego nie mogę strawić ? Tego ze brzmi to jak love story. Niemal Romeo i Julia. Najpierw wątek miłosny potem śmierć aż wreszcie Tobias chce zapomnieć.. jest to w pewnym sensie śmierć...zapomnieć wszystko co boli. Nie czulabyn się tak podle gdyby między Tris a Tobiasem nie było nic . To jednak pozostawia pewną dziurę w sercu

Geezus, czy serio w całym internecie nie ma ani jednego forum książkowego?
Zgłaszam jako spam cały ten wątek.

oj tam wyluzuj ;) nic takiego sie nie dzieje a w koncu film nakreca takowy tak czy siak bo jakos nie chce mi sie wierzyc zeby tego nie zrobili.. znajac zycie po nakreceniu wersji kinowej wiernej trafi tu nie jeden post odnosnie roznic pomiedzy ksiazka a filmem ;) wiele filmow powstaje na podstawie ksiazek wiec maja w nich swoje korzenie. Jakoby nie patrzec ksiazka i film sa ze soba w jakis sposb powiazane.

Mom zdaniem zdecydowanie mogą zmienić zakończenie 4 częsci ! Była taka książka " Zaklinacz koni ", w książce główny bohater ginie, a w filmie o tym samym tytule, główny bohater żyje ( a film odniósł duży sukces ! ), wiec co za problem zmienic zakończenie ? A nawet jesli nie zmienią zakończenia, to dla nie najlepszym zakończeniem było by, gdyby gówni aktorzy sie w sobie zakochali w realnym życiu ( oni mają niesamowitą i naturalną chemię, nawet Theo tak stwierdził ). Wtedy wybaczyłabym autorce książki śmierć głownej bohaterki, bo wtedy by było, że " nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło " ... :-))

Jesli zmiany sa w Zbuntowanej to w wiernej beda na bank :P ogolnie tak czy siak nie ma nigdzie napisane ze musi byc wszytsko w filmie jak byc powinno w ksiazce. to nie jest obowiazek. tu np sa sceny ktoryhc nie umiescili w filmie a byly w ksiazce :Dhttps://www.youtube.com/watch?v=OgqE6qLlNzs

Kiedy przeczytałem o śmierci Tris odechciało mi się czytać kompletnie. Ostatnie strony minęły strasznie ciężko. Mimo że nie każda postać mi się podobała w tejże trylogii to jednak do głównej bohaterki się przywiązałem. Szkoda jej, a jeszcze bardziej Tobiasa.

Mimo wszystko mam nadzieję, że w ekranizacji nie odejdą od książki aż tak bardzo by mieli ją przy życiu zostawić

A mi się zdaje że będzie jeszcze chyba CZTERY wyżesyrowane( czy jakoś tak) ale jednak odczuwam to samo nie mogłam powstrzymać się od łez krzyczałam na tatę że jestem zawiedziona końcem że to nie tak mialo się skończyć ale autorka chyba miała co innego na myśli

Czekajcie, jest Niezgodna, coś tam coś tam i Wierna? Czy nie ma nic pomiędzy???

Wybaczcie moje Panie ale jestem zdania że jedynie pierwsza część była świetna (piszę o filmie-książek nie czytałem)..druga część to robienie filmu na siłę...pewnie w trzeciej będzie podobnie więc nie mam zamiaru oglądać