Jeden ze słabszych filmów mistrza, 1951 rok, może nie wytrzymał próby czasu. Zupełnie
niedorzeczne fragmenty scenariusza, aż dziw, że Chandler maczał w tym palce. Już początkowa,
przegadana, scena w pociągu, jest tak idiotyczna i nieprawdziwa, że chciałem wyłączyć. Obejrzałem
jednak do końca, irytujących głupstw była cała masa. Naprawdę, ciężko się ogląda, chyba tylko z
ciekawości. Proponuję wybrać inny film, mistrz zrobił ich wiele, niektóre to perły.