jak polowa kina, dziewczyny na dole krzyczaly co straszna scene haha i nie ukrywam ze i mi popkorn pare razy rozsypal
sie po siedzeniu :D
a ja pierwsza polowe filmu uwielbiam,a drugą nienawidzę :D pierwsza polowa filmu swietnie buduje klimat i efekt grozy,ale w drugiej polowce ta zabawa w kotka i myszkę zaczyna już męczyć i nudzić
Nie wiem jak można się bać oglądając film w kinie wśród tylu ludzi :)
Duże lepsze wrażenie jest oglądając samemu w domu w nocy.
ha dobre, ja go oglądałam trzeci raz sama pod kołdrą i i tak się bałam ha! Coś w tym jest.
Naprawdę ktoś się boi takich filmów (potrząsam głową z wrażenia) Dla mnie raczej bajka na dobranoc, ale o gustach się nie dyskutuję ,że tak powiem choć i tak zaraz jakiś wielki fan autor tematu stwierdzi żem nie godna tego filmu haha dlatego wbrew waszym zaskakującą wielkim ocenom powiem ,że szału nie robi nawet w samotną noc z szalejącą burzą za oknem.
Film ma to coś, co buduje efekt strachu, a tym czynnikiem jest to, że jest na faktach autentycznych i sam fakt że najprawdopodobniej w tym momencie gdzies na świecie dzieją się podobne rzeczy jest całkiem przerażające.
A co powiesz na zwrot "chodzić pieszo". Samo słowo "chodzić" okresla juz dana czynność, bo nie mozna chodzić samochodem, a jednak jest w pospolitym uzyciu i co więcej jest poprawne. Podobnie można interpretować Fakt Autentyczny, gdzie słowo "autentyczny" utwierdza jeszcze bardziej o wydarzeniu które jest prawdziwe, gdzie obecnie słowo "fakt" jest powiedziałbym lekko nadużywane, notabene w gazecie FAKT :). Wiem że brzmi to jak masło maślane ale można się z tym słowotworem zetknąć również w literaturze.
Gazety fakt to bym w to nie mieszał,bo nie ma sensu,a o tym fakcie autentycznym uczyłem sie w szkole i wbiło mi się w pamięć iż tak po prostu się nie mówi,a sam robię tego typu błędy,orientując się dopiero po wypowiedzeniu słow np. cofnąłem się do tyłu :)
Nie żebym Ci nie wierzył ale fakt autentyczny w literaturze?Świat mi runął ;)
Oj też byłam na tym w kinie i byłam przerażona, na dodatek w drodze powrotnej w nocy wyskoczył na mnie biały kot :D
Dzisiaj włączyłam go ponownie, myśląc, że to "efekt kina" i wtedy mnie poniosło. Ale znowu bałam się jak cholera, dla mnie świetny thriller...
PS. Przez ten film strasznie się boje białych masek i stukania do okna w nocy (co kiedyś mój chłopak uskuteczniał przy powrotach z imprez ;)
Jest to zdecydowanie jeden z najsłabszych horrorów jakie widziałem, straszny nie jest, co najwyżej strasznie nużący a i thriller z tego żaden.
Nie ma za grosz klimatu, fabuła też mierna, nie został ani trochę rozwinięty motyw ludzi w maskach ( dlaczego to robią, skąd się wogóle wzieli ),
aktortwo bardzo przeciętne, bohaterowie strasznie bezpłciowi przez co trudno się z nimi utożsamić, nie ma nawet żadnych interesujących scen walki które czasem trafiają się w horrorach gore.
Pomysł z muzyką z gramofonu na początku bardzo fajnie budował klimat ale i to twórcy zepsuli używając tego triku co chwilę praktycznie, brak brutalnych, obrzydliwych czy wstrząsających scen którymi ratowały się horrory z nienajlepszą fabułą (wzgórza mają oczy, piła, oszukać przeznaczenie) jak dla mnie zasłużone 3.
Ja nieźle się uśmiałam podczas seansu :) Dla mnie osobiście jest to jeden z gorszych horrorów jakie widziałam. Tak jak mówisz - co kto lubi.
Pozdrawiam.
Cienizna jak jasna cholera. Przez cały film nudy, szumnie nazwane przez niektórych "budowaniem nastroju". Nic się nie dzieje aż w końcu ktoś, nie wiadomo po co i dlaczego, zabija głównych bohaterów i... już. Koniec. Jeden z najgorszych i najnudniejszych filmów jakie w życiu widziałem.