Akcja jest. Główny bohater cały czas biega, kopie, strzela, skacze. Jest też piękna kobieta. A wszystko to w pocztówkowych krajobrazach Malty. Tego akurat szkoda, bo rosyjskie filmy najlepiej wypadają w rosyjskiej scenerii. Widać, że przy tym filmie sporo się napracowano, dobre zdjęcia, szybki fajny montaż, niezła robota choreografów walk i speców od efektów specjalnych. Zawalił tylko charakteryzator - aresztant w peruce i z wąsami wyraźnie sztucznymi. Ale to nic. Najgorsze, że swoja robotę zawalił scenarzysta. W filmie nie wiadomo o co chodzi, biegają tylko i strzelają, niby jest szybko ale i tak się czeka kiedy coś się zacznie dziać. Jednym słowem mimo wszystkich tych fajerwerków jedna wielka nuda.