Rozumiem jeszcze nastolatkę , której zazdrosny chłopak przegląda komórkę a takie zachowanie u dorosłej kobiety ? Infantylność głównej bohaterki mnie wręcz porażała...
Wiem ale ona zareagowała na to jakby przynajmniej przeleciał jej matkę...
Zresztą pomijając to główna bohaterka jak już wyżej wspomniałam odznacza sie straszną infantylnością jeśli chodzi o całokształt. Jakby miała 15 lat.
A nie wydaje Wam się, że Adam nie czytał jej korespondecji?
Scena kiedy prosi ją żeby sprawdziła maila gdy go nie będzie. Obiecała, że sprawdzi. Nie zrobiła tego, bo serwer padł. A gdy wrócił - spytał czy zrobiła to, o co ją prosił. Skłamała, że tak. On myślał, że sprawa załatwiona.
Zresztą scena, gdy Judyta siedzi w domu i odbiera zaległą pocztę, która zawisnęła na serwerze jednoznacznie mówi o tym, że Adam mailowo wyjaśnił jej że Leon Zakrzewski to on.
Nikt nie mówi, że czytał, ale ona myślała, że tak, bo rzucił tekst o Leonie Zakrzewskim, o którym nie miał prawa wiedzieć, a Judyta nie odebrała maila z wyjaśnieniem i stąd nieporozumienie.
Miałem identyczne odczucie. U naprawdę dziwnej osoby byłby to może powód to awantury, ale zerwania? Tak wygląda wg twórców związek dorosłych ludzi? Jeden błąd i nara? Koleś zrezygnował dla niej z tej wyprawy do Amazonii do jasnej cholery... I inna sprawa jeszcze - powodem było to, że ją oszukał, a swoim zachowaniem dowiodła, że oszukała go pierwsza! Jej wolno? Dla mnie są tylko dwa powody takiego zachowania: albo kieruje tobą choroba psychiczna albo źle napisany scenariusz.
Przecież ten film jest na motywach powieści "Nigdy w życiu" K. Grocholi, to co mieli zrobić scenarzyści filmu, zmienić treść?
Czytałem książkę przed filmem i owszem, tam też mnie to irytowało, ale mimo wszystko było jakoś bardziej wiarygodnie przedstawione z tego co pamiętam.
Mnie się wydaje, że bardziej chodziło o zawiedzeniu się KOLENY RAZ na facecie. Po parunastu latach związku dowiedziała sie, ze maż ja zdradza i wywalił ja z mieszkania to pewnie odbiło się na jej ufności. Po prostu chciała uniknąć kolejnego zawodu na drugiej osobie.
Chodziło jej jedynie o to że nie chce być drugi raz okłamywana, przeżywać tego, co przeżyła po rozwodzie, a nie o samo przeczytanie jakiegoś maila.
Chodziło bardziej o to, ze ona była w życiu skrzywdzona i niejednokrotnie oszukana. Nie chciała powtórki, dla niej liczyły się obietnice. Zerwanie jednej oznaczało dla niej w przyszłości zerwanie kolejnych i znów nieudany związek i rozstanie...
była jedynaczką i miała nadopiekuńczych rodziców - pewnie stąd jej infantylność. trochę irytująca cecha, ale takie już są te bohaterki komedii romantycznych...