PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670876}

Ninja: Cień łzy

Ninja: Shadow of a Tear
6,2 5 424
oceny
6,2 10 1 5424
Ninja: Cień łzy
powrót do forum filmu Ninja: Cień łzy

Tak, nie spodziewajcie się niczego innego. Jest to kino, w którym główne role obsadzone są
przez kaskaderów. Prosta, niewymagająca fabuła. Banalne postacie. Nie skomplikowane
dialogi. I co najważniejsze: akcja, akcja i jeszcze raz akcja.

Scott Adkins nie jest wyśmienitym aktorem. Nie wiem nawet, czy kiedykolwiek będzie. Co jednak
trzeba mu przyznać, i to z czystym sumieniem, bić się potrafi. Czemu się dziwić? On wcale nie
jest aktorem. Jest KASKADEREM. Nawet jeżeli w rzeczywistości stłukłby najwyżej siebie, udawać
potrafi wyśmienicie. Trzeba tego Pana zatrudniać w co drugim filmie o sztukach walki, bądź akcji,
czy super-bohaterskim, gdyż sceny z nim sprawiają że mylę ten film z genialnym (pod względem
scen walki) chińskim "Ip Manem".

Scen akcji i potyczek w tym filmie mogliby zazdrościć twórcy "Avengers". Czasem trudno uwierzyć
że kino akcji, które ściąga grube miliony i "teoretycznie" jest "wyśmienite", ma w sobie mniej
zapierających dech w piersiach momentów niż taki "Ninja: Cień Łzy", podrzędne kino
kaskaderskie, zrobione by zarobić parę groszy.

Mówiąc szczerze bałem się tego filmu. Jedynka nie była jakaś wyjątkowo satysfakcjonująca, a jej
ostateczna walka miała słabe zakończenie. Dodatkowo odebrali to, co podobało mi się
najbardziej - miejski klimat. Przenosimy się do dżungli, co cały czas nasuwało mi
"Amerykańskiego Ninja". Widząc jednak ostatnie potyczki, nie zawiodłem się (choć Casey znów
przywdziewa czarne shinobi-shozoku tylko na 15 min.).

[SPOILER]

Czy coś mi przeszkadza? Tak... W pewnym momencie bohater słyszy morał: jeżeli szukasz
zemsty, wykop dwa groby. Zdaję sobie sprawę z czyich ust padł ten morał i że nie miał on wcale
za zadania przekonać głównego bohatera do zaniechania zemsty, lecz... Czy nie lepiej byłoby
gdyby główny bohater pod koniec zginął? Co sprawia że twórcy chcą takie nieszczęsne postacie
utrzymać przy życiu? Chcą mieć happy end? To jest jak dla mnie wymuszony happy end, bo po
co bohater w ogóle ma żyć? Dla samego życia? Kiedy przechodził przez grupę uczniów głównego
przeciwnika, miałem nadzieję że jednak uczniowie go okłamali, po to by uśpić jego czujność i
wbić mu nóż w plecy. Zginąłby. Zakończenie nie byłoby tak banalne i pokazywałoby wspomniany
morał, o dwóch grobach. Dla przeciwnika i dla siebie.

[KONIEC SPOILERA]

I jeszcze wstawka dla tych, co liznęli anime: Usłyszycie głos Goro i od razu uznacie że jest
idealnym czarnym charakterem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones