to sa takie zombie jakie chce widzieć - tępe, powolne, które nie wiedza jak otwierac drzwi i nie umieja poslugiwac sie bronia. Napiecie trzyma do ostatniej minuty, sa sceny w ktorych poczucie beznadziei jest tak zajebiscie oddane, ze idzie sie poryczeć razem z bohaterami! Barbara na poczatku jest kiepska jak laski w amatorskich pornosach, ale gra lepiej kiedy zamienia spódnice na spodnie : D. Szkoda, ze film jest niedoceniany przez swoja stara date i kiepskie (w porównaniu z dzisiejszymi) efekty.
Ja też bardzo lubie ten film,ale bardzo podobny i jeszcze lepszy jest demon wind 1990,jak ktos nie widzial to jako fan horrorow powinien
Nieprawda. Na początku filmu zombiak wziął ceglowke i wybił szybę w aucie na cmentarzu. Niekonswekencja która powoduje wkurzenie:)
Też tak uważam. Wolę klasyczne powolne tępe zombie, a nie to co odstawiają w TWD, dniach, świtach, porankach, popołudniach żywych trupów itd.
Film był całkiem niezły. Brakowało trochę takich zombie typowo z ziemi, nadżartych ;)
Gruby wuj i gościu z cmentarza byli spoko wykreowani, ale następne łajzy to już taki typowy make up i mimika wykrzywionej gęby - czyt. zbyt sterylni i "świeży".
Ale najb dziwiło mnie to, iż dlaczego jak już tylko wpadł im w ręce karabin nie korzystali z broni białej :/ mieli i łom i pogrzebacz, którym raz po raz można by czaszki tłuc.
Sceny gdy zombi próbują sforsować barykady okien, aż proszą się o to, że jedni utrzymują te prowizoryczne barykady wypychając zombiaka, a druga osoba tylko wbija w głowy łom czy pogrzebacz - no napewno podniosło by wiarygodność filmu i walki o przetrwanie.
A już scena gdy Tony Todd wyskakuje tylko z pochodnią i potem siłuje się z trupami no to już zero instynktu samozachowawczego.
Gdyby były właśnie tego typu sceny nie tylko odpychania zombiaków, ale i walki z nimi nie tylko przy pomocy strzelby może nawet 8 bym dał.
A tak solidne 6 na 10