"Ojej, ktoś się wkrada do domu! Dawaj do szafy zamiast łapać po spluwę!"... jak miały łapać broń, skoro cała broń została w kuchni? Już chyba lepiej schować się w szafie i liczyć na cud niż biec prosto na oprawców, by i tak nie zdążyć zdobyć broni. Że już nie wspomnę, że w momencie gdy jakiś obleśny typ groził, że zaraz zamorduje ciebie i córkę, a chwilę później widzisz jak pada martwy , a w twoim domu są mordercy, to raczej ciężko jest logicznie myśleć... Fakt,że okłamanie człowieka, który uratował życia było naprawdę nie w porządku, jednak nikt nie wie, czy nie zrobiłby identycznie, wiedząc, że ma nieco tylko większe niż zerowe szanse na przetrwanie, a zginie też jego dziecko... Łatwo jest oceniać siedząc wygodnie w fotelu, czy na krześle z kubkiem herbaty w dłoni, ale prawda jest taka, że mimo wszystkich naszych moralnych zasad tego dnia nie istnieje ŻADNA moralność i nie możemy powiedzieć, że sami nie okłamalibyśmy kogoś, by przeżyć, że bylibyśmy super odważni i wszystko znosili, a nasza psychika ani na moment by nie ucierpiała i logicznie byśmy myśleli. Osobiście nic do tych kobietek nie miałam.

Leoiej bym tego nie ujal.
Od siebie dodam,ze ta para tez mnie troche irytowala,ten koles w sumie zasluzyl na smierc bo sie ociagal i byl taki pewny,ze zdarza przed czystka a mieli jeszcze kawal drogi do przejechania.
Nienawidze takich nieodpowiedzialnych ludzi.
2 godziny przed czystka powinien siedziec z zona/narzeczona..niewazne zabarykadowany w domu z jakims kalaszem i
kamizelka,a ten idiota sobie zakupy w tenczas urzadzal.
Z ta rodzinka do ktorej dotarli(po auto) wiedzialem,ze bedzie cos nieteges bo sie zachowywali jeszcze gorzej.
Chyba jedyna rozsadna osoba w calym tym teatrze bym sierzant.
Ale tak poza tym sequel o niebo lepszy od beznadziejnej,zalosnej i irytujacej jedynki.

"Ojej, ktoś się wkrada do domu! Dawaj do szafy, zamiast łapać po spluwę!"
Gdy ten mężczyzna się włamał, spluwa została w kuchni, czyli tam, gdzie on były. Miały do niego biec, uściskać go, wziąć pistolet ze stołu i wymierzyć? No błagam. Za to gdy wdarła się ta wyszkolona ekipa, to znowu weszła stroną kuchni. Chyba trudno oczekiwać, że one by pobiegły jej radośnie na spotkanie tylko, by wziąć pistolet - i tak by nie zdążyły chociażby musnąć go palcem. W takiej sytuacji każdy schowałby się w tej szafie, bo a nuż nie sprawdzą - jakaś nadzieja jest, choć wyjątkowo mała.
"Ale okłamać jedynego człowieka, który pomógł?"
Sama bym tak zrobiła. Wyobraźmy to sobie:
1. Trwa Noc Oczyszczenia, nieznajomy ratuje Cię przed śmiercią. Dobrze strzela, walczy.
2. Oznajmia Ci, że teraz to papa, idź sobie, on ma ważne rzeczy do roboty, ukryj się gdzieś i przeczekaj (nie masz broni, żadnej wiedzy jak przetrwać, jesteś w nieznanej dzielnicy pełnej wariatów biegających z karabinami, musisz jeszcze ochronić swoje dziecko).
3. Grzecznie zostajesz na środku tej ulicy i machasz mu na pożegnanie, patrząc, jak jedyna nadzieja na przeżycie właśnie odchodzi? Kurde, w takiej sytuacji, to każdy by się chciał trzymać tego sierżanta jak najdłużej, bo niesamowicie zwiększał on szanse na przetrwanie. I w takiej sytuacji nikt nie zastanawiałby się, czy urazi czyjeś czułe serduszko kłamstwem, tylko łgałby ile wlezie, aby przetrwać. Taki jest instynkt, tak to działa. W takich sytuacjach nie ma żadnej moralności, zasad.

@olmaika - Jednak trafił się rozsądny głos w dyskusji. Pozdrawiam ;-)

Co wy wszyscy chrzanicie, założyciel tematu pełna racja, pozostali słabo a dlaczego, już tłumaczę, film opowiada o nocy oczyszczenia która nie zdarzyła się pierwszy raz więc można chyba zapisać się na strzelnice, jakieś treningi związane z przetrwaniem i coś tam się przeszkolić tak ?? Co do spluwy na stole w kuchni, jak nie jestem pewien swoich zabezpieczeń to nie rozstaje się z bronią, powinna trzymać ją przy sobie, i to nie jakiś pistolet tylko co najmniej karabin maszynowy. Reasumując, wypowiedź założyciela tematu 100% reszta słuszna jedyna gdyby ta noc oczyszczanie zdarzyła się nagle a nie kolejny raz...