Ja w przeciwieństwie do ciebie oceniłem tylko i wyłącznie fabułę a szczególnie psychologie ludzką.
Dla mnie wylewający sie zewsząd brak logiki który tak kłuje w oczy kompletnie dyskredytuje film.
Nie tylko ten film. Ocena 1/10

Wyliczyłeś chyba wszystkie logiczne bzdury poza jedną - ile % społeczeństwa odważyłoby się wyjść na ulicę zabijać innych ryzykując tym samym własne życie?:)

i to w ogóle bez kasków i kamizelek kuloodpornych :-D

1. Chwali się, że W TYM MIESIĄCU to ON sprzedał najwięcej z całej swojej firmy, nie że została sprzedana rekordowa ilość zabezpieczeń. Chwali się wygraną w korporacyjnym wyścigu szczurów, co pewnie wiązało się z co najmniej premią, może awansem, więc jest co oznajmiać wg mnie.

5. Bestią nie był samochód, tylko oni sami, poprzez uwolnienie bestii mieli na myśli wyzwolenie gniewu, brutalności itp. Blondasek mówił wcześniej, czym jest ta bestia. Plus, jestem w stanie przyjąć, że naruszenie jednego elementu instalacji mogło spowodować automatyczne wycofanie się wszystkich zapor, co jest głupie z perspektywy przeznaczenia produktu, ale jak wiadomo, świat elektroniki jest pełen wadliwych rozwiązań.

8. Sąsiedzi nie mieli mask, nie było zaskoczenia, od razu na nagraniu, jak tylko ta blondyna z mężem podeszła do tych młodych było widać, że to oni. Niczego to nie zmienia, ale chciałam to tylko odnotować.

Z innymi kwestiami mniej więcej się zgadzam. Dodatkowo debilizmem było zostawienie tego bezdomnego przywiązanego do krzesła, skoro mogli mieć dodatkową parę rąk do pomocy (wspólny wróg jednak jednoczy, choćby na chwilę, więc mieli większe szanse z nim, ale po co, lepiej zostawić gościa związanego). No i sam fakt tego, że firma Hawka robiła "najlepsze" zabezpieczenie, do których sforsowania wystarczył samochód (ta, tłumaczenie było, że dzielnica jest taka, że raczej żaden zwykły ludek na to chronione osiedle by się nie zapuścił i "wyglądało" solidnie, odstraszało, ale to i tak zabawne, że wystarczył samochód terenowy).

Generalnie było dużo śmieszności i nielogiczności, ale oglądając tego typu film, nie wiem, ja się chyba już przyzwyczaiłam, że są alogiczne. Z jednej strony jestem pełna nadziei, że tym razem będzie fajnie, a z drugiej i tak wiem, jak się to zazwyczaj kończy. Niemniej film był ok, jak napisałeś, trochę klimatu momentami było i nie był to bezsensowny slasher z gościem latającym z piłą po lesie za grupą nastolatków, na co już naprawdę patrzeć nie mogę.

Potencjał był, ale na tym się skończyło w sumie.

spox

a kiedy miał sprzedawać ? To było ich nowe, wprawdzie swoiste, święto narodowe. To tak, jakby producent choinek chwalił się, że najwięcej sprzedał w grudniu.

On nie był producentem zabezpieczeń, tylko jednym z pracowników takiego producenta. Przekładając to na Twoje choinki: jest grudzień, wiadomo, że sprzeda się najwięcej choinek więc nie ma się co tym chwalić i nikt się nie chwali. Ale firma zatrudnia WIELU sprzedawców i ktoś z nich będzie miał największą sprzedaż w obrębie tej firmy, a jak wiadomo w marketingu, kto sprzedaje najwięcej dostaje profity od szefa często. To nie producent się chwali, że "ale mieliśmy udany grudzień, sprzedaliśmy kupę choinek", tylko JEDEN Z PRACOWNIKÓW się chwali, że sprzedał więcej, niż inni pracownicy i pewnie dostanie w związku z tym premię, awans, jakieś bonusy. Wracając do filmu, pracownik chwali się rodzinie, że przegonił w sprzedaży wszystkich swoich konkurentów. Nie chodzi o to, ile firma w sumie sprzedała, tylko który pracownik sprzedał ich najwięcej. To serio jest takie niezrozumiałe? -_-

Podpisuję się pod tym, a dodatkowo przez cały ten obsadzony idiotyzmem film zastanawiałam się nad jedną kwestią: Gdzie były te zabezpieczenia?? To już w Nostromo mieli lepsze ;D
Co za debil wymyślił, że zabicie okien deskami (bo mniej więcej to było to), zapewni im ochronę?? Geniuszem, ani strategiem nie jestem, ale w noc takiej czystki, zabezpieczyłabym dom jak ta lala, tym bardziej mając taką wielką chałupę i kupę forsy. Wróg dostaje się pierwszymi drzwiami, to w trakcie ich awarii, automatycznie zamykają się następne drzwi w kuchni, w salonie itd itd, a nie tylko zatkali okienka i zadowoleni, że są "beśpiećni". Żal;/
I liczyłam na to cały film (ależ ja naiwna), że mają gdzieś ukryty schron, jak w Azylu, miejsce, które nie wybuchnie, napastnicy nie dostaną się tam i dobrze ukryte, a najlepiej z tajnym wyjściem pod ziemią...

A co mnie najbardziej śmieszyło? Te dzieciaki.... Grasuje ci ktoś po domu, zamiast wszyscy ukryć się w jednym miejscu, atakować ich z góry,zastawić pułapki, co oni robią? Biegają po domu jak sarenki po lesie;D Miodzio. Rodzice Roku mieli swoje dzieci w du.pie, zwłaszcza córeczkę, murzyna też zakleili, a by im pomógł. I powiedzcie mi jakim cudem oni weszli przez okna?? Myślałam, że rozwalili tylko drzwi i w takim przypadku, rozwalone drzwi nie powinny wpłynąć na inne zabezpieczenia...
Gdzie sens?? gdzie logika??

gdy rozmontowali drzwi, jednocześnie otworzyły sie jak za tchnieniem różdżki wszystkie inne okna i drzwi na terenie domu :)
Postawa dzieci i rodziców wydaje się irracjonalna - "hej, córcia - gdzie ty idziesz ?!". Mieli duży dom, ale bez przesady...jak można się nawzajem pogubić we własnym domu - to jakiś absurd.

Dokładnie... Kicz ;D

"Kevin sam w domu" jest bardziej logiczny jeśli chodzi o obronę domu

A żebyś kurna wiedział! :-) Hehehe

Według mnie najgorszym elementem filmu była postać tego dzieciaka. Był denerwujący od samego początku - po prostu coś mi w nim przeszkadzało. Później zachowywał się zupełnie irracjonalnie, wskazał obcemu gdzie ma się ukryć, chociaż wiedział, że pod domem czekają źli ludzie. Po której stronie on działał ? Rodziny czy obcego ? Był tak irytujący, że nie dało się na to patrzeć.
No i ten nieszczęsny samochód, który staranował te uber hiper blokady...gdzie podkopy, gdzie buldożery, gdzie ładunki - nic nie ma i "ciężki sprzęt" wystarcza by to obrócić w ruinę. Kevin zastawiłby lepsze pułapki na tych półgłówków w maskach (którzy w zasadzie dorównywali inteligencją bohaterom świątecznej komedii)
Teraz czas na uzupełnienie listy :
1. Dlaczego córka co chwilę ucieka ? Dlaczego nie siedzą razem lecz szlajają się gdzieś po domu oddzielnie ?
2. Dlaczego synuś w obliczu zagrożenia życia bawi się lalką na baterie ?
3. Dlaczego główny zbój zabija swojego przyjaciela a inni na to nie reagują ?
4. Dlaczego kobiety tych zabójców zachowują się jak upiory z japońskich horrorów ?
5. Dlaczego bohaterowie pozytywni strzelają od razu, zaś negatywni się muszą najpierw porozmawiać, wytłumaczyć swoje działania i odmówić "modlitwę" przed zrobieniem swojego ? Zabieg pokroju kiczowatych seriali paradokumentalnych o detektywach - "zaraz cię zastrzelę, zobaczysz, tutaj twoje życie się skończy,"
6. Skąd organy państwa miały wiedzieć, że ktoś używa zbyt radykalnej broni, skoro i tak policja nie działała ?


Pomysł na film zasługiwał na 10-tkę. To było coś innowacyjnego w science-fiction, niemal jak "Dystrykt 9", jeden z najlepszych filmów tego typu ostatnich lat. Niestety na pomyśle wszystko się skończyło - scenariusz okazał się fatalny a film jeszcze gorszy, tak naiwny przewidywalny, że z trudem brnęło się do końca. Intelekt wszystkich rozbójników woła o pomstę do nieba, ich refleks dorównuje żółwiowi, zaś bohaterowie pozytywni mają nieludzkie moce pozwalające im w ostatniej chwili wydostać się z sytuacji zagrażającej życiu.
Druga część może być lepsza, bo potencjał film nadal ma. Może - nie znaczy musi, chociaż bardzo chętnie bym takowy zobaczył.

Dzieciak od początku dawał znać, że nie rozumie konieczności tego święta, że nie rozumie idei tego brutalizmu i że mu to nie w smak, więc skoro się z takimi działaniami nie zgadzał, to mógł mieć bardzo duży problem moralny, zostawiając człowieka na pewną śmierć. I skąd miał wiedzieć, że tamci się dowiedzą, w którym domu się schował (dziękujemy pomocnym sąsiadom). No ale tak, dzieciak był głupi, bo ten czarny mógł tylko udawać, a jakby wszedł do domu, to mógł ich z miejsca zarżnąć. Tak, był irytujący.

1. Jest w szoku po śmierci swojego chłopaka. To akurat rozumiem, szok wywiera na człowieka rozmaity wpływ i może prowadzić do zachowań irracjonalnych.
2. To akurat nie jest głupie, bo lalka miała kamerę, mógł monitorować sytuację. Głupie było, że wykorzystał tę przewagę, by pomóc czarnemu, a nie jak już tamci wtargnęli do domu.
3.Ewidentnie tamten był szefem reszty, przywódcą. Bo to pierwszy raz przywódca skazałby swojego towarzysza na śmierć, a reszta nic by nie robiła? Przywilej przywódcy - jego działania są zawsze słuszne i zawsze ma rację.
6. Swego rodzaju "policja" była. A mianowicie wyznaczone odpowiednie jednostki, które w całym zamieszaniu miały status "nietykalnych", nie można ich było zabijać. Mówili o tym przy ogłaszaniu początku czystki. Poza tym, wszystko było monitorowane, czystka była na bieżąco relacjonowana w telewizji, więc nawet jeśli te czystkowe jednostki nie zdążyłyby zareagować, to po czystce myślę, że monitoring mógłby być sprawdzony, sprawcy używający niedozwolonych broni znalezieni i osądzeni. Dlatego bezpieczniej jednak się dostosować i tak wybór mieli spory.

Będzie druga część? Hm. Może nauczą się na błędach, ale niestety, prawie każdy sequel jest gorszy do poprzednika.

obejrzałam ten film, ale rzeczywiscie dzieciak bardzo wkurzający. wiem że gdyby nie wpuścił tego bezdomnego to nie było by tej całej akcji filmu, ale dziak tak mi działał na nerwy że musiałam wejśc i aż o tym napisać. Ogolnie rodzinka cała skretyniała

Masz jak widać bardzo dużą dozę zaufania do twórców filmu, ale fakt, Twoje usprawiedliwiające głupotę bohaterów wyjaśnienia wydają się racjonalne.

Z telewizją jest dziwna sprawa, bo popatrz - dlaczego samej telewizji nikt nie zaczął szturmować ? A jeżeli była nietykalna, czy bezdomni z całego miasta by nie ruszyli w kilka dni wcześniej aby się schronić ? Wszak telewizja niejednemu życie utrudniła, na pewno byliby chętni do zemsty.

A będzie, będzie...ponoć tym razem akcja ma się rozgrywać w otwartej przestrzeni. Być może szykuje się całkiem fajny film. Kto wie.

Problem tego dzieciaka jest taki, że on żył w tym świecie jakiś czas. Powinien wiedzieć, że tej nocy nie można ufać obcym - jak on wpuszczał tego obcego, to miałem nadzieję, że on mu odstrzeli głowę i młody pożałuje swojej naiwności. Jest zagrożenie w domu, to on zamiast pomóc rodzinie, to pomaga obcemu. Rozumiem, że mógł się z tym nie zgadzać, zresztą cała rodzina była pacyfistami.
Poziom inteligencji tego chłopaka jest na poziomie dzieciaka z "Drogi".
A córcia też - jej chłopak strzela do jej ojca, a ta jemu pomaga, zamiast ojcu. No kuźwa, córka idealna

pomysł nie był innowacyjny; dzień oczyszczenia jest głównym tematem jednego z odcinka Star Trek :)

zapomniałeś jeszcze o jednym:
dlaczego ci ludzie w ogóle jeszcze mieszkaja w tym kraju? Albo chociaż na ten jeden dzień wyjadą za granicę? Kto normalny by został w kraju w jeden jedyny dzień, w którym każdy kto zechce moze cie zamordować?

Nie każdego stać na to, by wziąć całą rodzinę i zapakować w podróż nawet do najbliższego kraju. Co do bogatych, to fakt, glupie. Można tylko domniemywać, że jako bogaci myślą, że mogą kupić tak dobre zabezpieczenia, że nic im nie grozi. Albo że istnieje jakiś zakaz wyjazdu, lotniska nie działają, przejścia graniczne, patrząc na realia przedstawione w filmie, nie zdziwiłabym się.

Każdego stać na wyjazd z kraju. Tym bardziej w USA, gdzie każdy ma samochód, a benzyna jest tania. Nawet menel bez grosza przy duszy z buta dojdzie do granicy. W tej chwili masa biednych meksykańców przekracza granicę usa wydajac resztki swojej kasy na przemytników.

Przejdź z Kansas do Kanady albo Meksyku... Ponad 1000km w każdym z tych kierunków, na pewno pójdzie sprawnie z buta :) Poza tym, jak pisałam, nie zdziwiłabym się, gdyby były granice zamknięte. Poza tym, wielu ludzi chce brać w tym udział, jak widać.

w rok spokojnie zdążysz przejść, granice dla Meksykanów, też są zamknięte, ale jakos im to nie przeszkadza jej przekraczać :D W takim wypadku to normalnie by powstał taki biznes nielegalnego przemycanai rpzez granicę, że obecna sytacja to pikuś

Wielu z was mówi o logice, ale czy można zachować logikę w takiej sytuacji? Jest to konflikt instynktu samozachowawczego z wrodzoną moralnością, czyli dwóch rzeczy wpisanych w niemal każdego człowieka. A większość waszych komentarzy mówi mi tylko, że brak wam tego drugiego.

Wielu z was mówi o logice, ale czy można zachować logikę w takiej sytuacji? Jest to konflikt instynktu samozachowawczego z wrodzoną moralnością, czyli dwóch rzeczy wpisanych w niemal każdego człowieka. A większość waszych komentarzy mówi mi tylko, że brak wam tego drugiego.

Logiczne jest bronienie siebie i swoich bliskich w chwili zagrożenia, a nie obcych ludzi. A córcia roku pomaga swojemu chłopakowi, co chciał zabić jej ojca, a synalek stulecia wpuszcza obcego do domu i pomaga jemu, a nie swojej rodzinie

1. etam, normalna gadka przy kolacji, o czymś muszą gadać ;)

2. ten chłopiec po prostu ma jakieś ludzkie uczucia :]

3. racja głupi wątek. Z drugiej strony myślę, że ludzie w obliczu takiej możliwości nie myślą wcale.

4. sądzę, że oni raczej nie wierzyli, że Sandinowie tego gościa nie mogą znaleźć. Przecież myśleli, że skoro go wpuścili to nie po to żeby im uciekł po domu.

5. że co? nie bardzo rozumiem. Wyrwali żaluzje z tego co pamiętam.

6. jak wyżej - chłopak jako chyba jedyny ma jeszcze jakieś ludzkie uczucia.

7. jak wyżej - przebłysk ludzkich uczuć u rodzinki ;)

8. no przestań... uratowanie człowieka jest po prostu słuszne - po prostu. Nie ważne czy należy do rodziny czy nie, nie ważne że się ryzykuje życiem swoim czy rodziny - oczywiście większość ludzi nie jest do tego zdolna (ja z przykrością muszę przyznać, że pewnie bym też nie był), ale to jest słuszne. Więc też tak trochę nie wiem o co zarzut, bo przecież są ludzie ratujący innych z narażeniem życia nawet.

Zgadzam sie, niestety duzo głupoty było w tym scenariuszu ,film ogólnie sredni

Ja bym dodał, że od samego początku cała idea nocy oczyszczenia jest idiotyczna, bo co ciebie powstrzymuje przed zabiciem sąsiada w czasie dnia kiedy siedzi np u ciebie na obiedzie czy przychodzisz do niego pożyczyć cukier? I tak przecież nikt nie znajdzie ciała do rana a wtedy nikt nawet nie będzie dochodził czy zabiłeś go po syrenie czy przed, jedyne co ich będzie obchodzić to zbieranie ciał. To samo tyczy się sceny końcowej, jest syrena- koniec rzeźni i wszyscy się rozchodzą do domu jakby nigdy nic, kiedy można każdego na ulicy ubić do woli dopóki służby ratownicze nie przybędą posprzątać. Można kraść, mordować zabijać, uprowadzać przed i po nocy oczyszczenia, byle by upozorować to by wyglądało na legalną zbrodnię.
Poza tym, sąsiedzi się zabijają, chłopacy mordują ojców swoich dziewczyn, a potem cały kraj mówi sobie dzień dobry jakby nigdy nic się nie stało.

kolego ale to jest film :)
widocznie ci co zabili by po 7 trafili by do więźnia ;) a każdy patolog wyliczy od ilu h nie żyje ;) itp itd
czekam na 2 część może coś więcej powiedzą :)

Wyobrażasz sobie, że w takiej sytuacji patolog bada każde ciało?

Film musi mieć sens. Bez względu na to czy jest to film o duchach, potworach z kosmosu, czy irracjonalna komedia z Leslie Nilsenem - musi mieć sens. Ten nie ma.

"Film musi mieć sens. Bez względu na to czy jest to film o duchach, potworach z kosmosu, czy irracjonalna komedia z Leslie Nilsenem - musi mieć sens. Ten nie ma."

Wszystko zgoda, z tym, że taka mała poprawka: gdyby podobne rzeczy działy się w irracjonalnej komedii z Nielsenem, to co najmniej większość tego typu rzeczy przyjmuję bez narzekania jako pewną część konwencji - w końcu takie filmy mają być zamierzonymi parodiami. No ale właśnie, jak obaj wiemy, sęk w tym, że Noc Oczyszczenia chce być traktowana poważnie jako satyra na amerykański naród, a przykro mi bardzo, przy takich gafach i w ogóle tak schrzanionych założeniach to jest właśnie niemożliwe. A szkoda, bo sama wyjściowa idea wydawała się interesująca...

Jeżeli człowiek naprawdę by się skupił to ilość idiotyzmów w tym filmie można by wymieniac godzinami.Ty zauważyłeś najwazniejsze:)

I zamiast rozpocząć ostrzał z górnego pietra zanim sforsują drzwi, czeka aż wejdą do środka. No cóż, amerykanie nie mają zamków i nie znają się na oblężeniach.

Hahahahah! Brawo! Brawo! :) Wypunktowałeś wszystko idealnie. Aż miło się czyta :)

1. i 2. już ci wyjaśnili
3. On nie zabił go z powodu dziewczyny. Miał z nim osobiste porachunki, które w tym filmie nie zostały wyjaśnione.
4. Ich zachowania nie były logiczne bo jak sami wspomnieli: uwolnili bestię. Zresztą oni i tak by zabili tą rodzinkę (nawet sb nawzajem zabijali).
5. Zostało wyjaśnione.
6. Ten bajtel od początku się nie zgadzał z zabijaniem i prawdopodobnie (i raczej słusznie) nie wierzył zamaskowanym.
7. Panika, brak organizacji i bardzo naturalne zachowania z tym związane.
8.

2. owszem głupota i ciotowatość gówniarza ale gdyby nie wpuścił tego murzyna to chłopak siostry by zabił jego ojca
3. nie jest powiedziane że on zabiłby tylko jej ojca, może wszystkich

Akurat ja uważam, że pomysł na film jest bardzo ciekawy - weźmy pod uwagę to, że jest on z gatunku sci-fi, więc wszelkiego rodzaju szokujące rozwiązania wprowadzone w alternatywnej przyszłości nie powinny nas dziwić- równie mocno można by było skrytykować "Raport mniejszości"gdzie zamykano potencjalnych przestępców. Aczkolwiek zgadzam się z tym, że można by było temat trochę inaczej wykorzystać i wiele kwestii przedstawić w logiczniejszy sposób. Mimo to chcę obronić film w dwóch poruszonych przez Ciebie zarzutach:

2. Gdyby młody nie wpuścił bezdomnego nie było by o czym kręcić dalszej fabuły - to po prostu musiało się stać... oczywiście było to naiwne i nieodpowiedzialne ale dzieci po prostu takie są - ufne, naiwne i niedpowiedzialne...

8. Nie było żadnnej gwarancji, że jeśli wydadzą bezdomnego to "banda Hitlerjugend" ich zostawi w spokoju - najprawdopodobniej zabili by swoją ofiarę, a potem z nudów i tak by się zaczęli do nich dobijać - wyglądali na takich co raczej nie dotrzymują słowa - przecież oni mieli typowo faszystowskie myślenie - usunąć "uszkodzone" jednostki w imię wspólnego dobra, a jak wynika z historii faszyści zabijali również tych, którzy te "uszkodzone" jednostki przed nimi ukrywali...

Jeden z najgłupszych filmów, jakie w życiu widziałem. Poziom absurdu wręcz niewyobrażalny:

1. Samo założenie takiego dnia. Gdyby ci durni amerykanie zdecydowali się na takie coś, to:

Jeden z najgłupszych filmów, jakie w życiu widziałem. Poziom absurdu wręcz niewyobrażalny:

1. Samo założenie takiego dnia. Gdyby ci durni amerykanie zdecydowali się na takie coś, to:
a) mieli by tam rok w rok wizytę "zielonych ludzików" z Moskwy, Bagdadu, czy innych zaprzyjaźnionych rejonów. To by była eksterminacja hamburgerów na własne życzenie.
b) tej sieczki nie dałoby się po prostu przerwać na dźwięk syreny, c'mon! zresztą kto by udowodnił, czy zabiłeś kogoś 5 minut przed czy po syrenie. bez sensu.
c) jak to niby miało ograniczyć przestępczość w dni powszednie? jak ktoś ma nasrane pod deklem, to nie będzie czekał roku na to żeby kogoś zabić/okraść/zgwałcić. Jak naiwnym trzeba być, żeby w to wierzyć?

2. milioner (jaki by tu jacht kupić?) i specjalista od zabezpieczeń... naciska guzik żeby uzbroić dom (myślałem, że się coś zatnie w ostatniej chwili, bo debil zamiast przynajmniej godzinę wcześniej to ogarnąć, to czeka do ostatniej minuty - bardzo mądrze i odpowiedzialnie) i wtedy... zjeżdżają rolety! say whaaat? to wszystko? rolety jak w spożywczaku? Myślałem, że stać go na więcej.

Jakbym miał tyle kasy, to:
a) zrobiłbym fortece nie do sforsowania,
b) ustawił wielkie ogrodzenia pod napięciem (z wewnętrznym źródłem zasilania, które musiałoby wystarczyć na całą noc przy na maxa rozświetlonych pomieszczeniach, odpalonych piętnastu konsolach PS4 i dwudziestu ruskich telewizorów lampowych,
c) z każdej strony domu, miałbym zamieszczone działo typu m60, albo coś na wzór działek automatycznych w Alien 2. Z tej bandy kretynów studenciaków, zostałyby co najwyżej buty, jakby mi cwaniakowali przed wejściem,
d) wspomniany panic room, prosty bunkier pod piwnicą, odporny na wszystko, na wszelki wypadek jakby jakimś cudem ktoś się przedarł do środka (chociaż by się nie przedarł),
e) milion innych zabezpieczeń, albo po prostu wyjechałbym w tym czasie na wakacje.

3. logika:
a) dzieciak zna kody do rozbrojenia domu i wpuszcza jakiegoś czarnucha jakby nigdy nic,
b) yntelygentne studenty proszą o oddanie mudżina, po czym wyłączają rodzince prąd, żeby było łatwiej znaleźć czarnego w ciemnościach (pewnie wyciągnęli wtyczkę z napisem "zasilanie domu", bo ojciec był takim specjalistą od zabezpieczeń, że hoho)
c) ciorny się chowa w totalej ciemności za kanapą, brak jakiegokolwiek światła, ale nie widzi jak obok niego jeździ robocik z oczojebną czerwoną diodą. nie dość, że czarny, to do tego ślepy.
d) studenty stoją pod drzwiami i cwaniakują... ojciec jest w środku i ma dużo osłon za którymi ewentualnie może się schować. Zamiast napierdalać ile mu bozia magazynków dała, to ten czeka jak idiota, aż wejdą do środka. debil.
e) jak już ich sumienie ruszyło i nie mieli zamiaru wydać ciornego, to fajnie jakby go chociaż rozwiązali. pewnie bali się, że ukradnie telewizor.
f) wątek seksiastej schoolgirl w podkolanówkach. Fajna dupa, ale średnio rozgarnięta. Puścić swojego przydupasa do uzbrojonego ojca "na męską rozmowę"... no tak.
g) końcówka, akcja z sąsiadką, która miała jakąś dysfunkcję powiek (ani razu nie mrugnęła)... przed sekundą chciała wymordować z uśmiechem na twarzy całą rodzinę... a matka, taka dobra, nie będzie taka jak oni. Spoko, nie musiała ich zabijać, ale co by było złego w przestrzeleniu na legalu wszystkim kolan, łokci, nadgarstków + konkretny oklep mordy? Ja bym sobie na pewno tego nie odmówił.


Eh, poziom KacWawy.

hahaha ponoc druga częśc lepsza a juz zapowiedzieli 3

Dokladnie , poziom absurdu maxymalny ;d

btw.ladny avatar

Jeszcze dziwne skąd bezdomny się wziął na strzeżonym bogatym osiedlu. No i właśnie to że rodzina zostawiła związanego murzyna, a mógł im pomóc, był dość dobrze zbudowany, dostałby broń, lepszy on od dzieciaków czy kobiety.