...że film mi się nie podobał. Po czym porównałam go do "Zmierzchu" i Pattinsona. Zmieniłam zdanie. Zdecydowanie i o 180 stopni.
Teraz uważam, że ten film to dno totalne.
Bińczycki był straszny. Nie widzę absolutnie żadnego powodu do zachwytu. Po pierwsze: tragicznie brzydki. Stary, gruby i brodaty - faktycznie, jest się czym zachwycać. Gra aktorska na poziomie dna totalnego. Rzuca oczami na wszytkie strony, mówi tubalnym głosem i macha rekami. To na tyle jego ekspresji.
Ta cała Barańska jest śmieszna. Tarzałam się ze śmiechu w każdej scenie, kiedy darła mordę.
I ta cała scena z nenufarami. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie widzę nic romantycznego w tym, że gościu brudzi się od pasa w dół (przecież jeszcze nie mógł użyć Vanisha), żeby przyniść lasce kwiaty. Faktycznie. Bardzo romantyczne.
Fabuła jest genialna: laska nudzi się w domu, nikt jej nie chce, jeden się o nią stara, więc za niego wychodzi. Później mieszka w domu (poprawka: w chlewie) i nie robi nic interesującego, poza przyjmowaniem gości. Genialne.
I o co chodziło z tymi wojennymi wstawkami podczas tej pieśni patriotycznej? Bińczycki w bloce, i tak dalej.?
Z czym ty w ogóle do ludzi? Porównujesz stary polski dramat kostiumowy do nowoczesnej amerykańskiej bajki o dobrych wampirach? Dziewczyno, dorośnij... Mogłaś po prostu zachować te swoje porównania dla koleżanek z klasy.
I dla pewnego wytłumaczenia. Ja Nocy i Dni nie bronię, bo nie widziałem, ale jak czytam takie "mądrości" to mnie krew zalewa.
A Tobie się ten film podobał? Co Ci się w nim podobało? I co jest prymitywnego w mojej wypowiedzi? Chęć posiadania własnego zdania?
Witam.
Dla mnie film był średni, ot opowieść o rodzinie na przestrzeni dziejów z obyczajowymi wątkami.
Co do Twojego zdania, według mnie strasznie prymitywne są wypowiedzi w stylu:
1. "Po pierwsze: tragicznie brzydki. Stary, gruby i brodaty - faktycznie, jest się czym zachwycać."
Jak można w taki sposób opisywać aktora (czy w ogóle człowieka) w filmie, tym bardziej, że nie gra tam amanta.
2. "nie widzę nic romantycznego w tym, że gościu brudzi się od pasa w dół (przecież jeszcze nie mógł użyć Vanisha), żeby przyniść lasce kwiaty"
To zdanie jest po prostu niezrozumiałe: bo tak to było w tamtych czasach? Bo teraz jak nie przegryzie wampir gardła to jest cool? I co ma do tego Vanish??!!
i 3. Jak można porównywać "Zmierzch" - między innymi ówczesną bajkę romantyczną czy nie (nie oglądam takich filmów więc nie mam zdania) z realistyczną opowieścią sprzed epoki???!!!
To w wielkim skrócie. Odpowiedziałam tylko dlatego, że widać w Tobie chęć do normalnej dyskusji a nie wulgaryzmów.
Prymitywny jest Twój gust, niestety. Ale czego się spodziewać, po dziewczynce, która najwyżej oceniła Zmierzch .Zastanawiające, co w najwyżej ocenianych robi Władca Pierścieni (pomiędzy Zmierzchem a Step Up (?)), przecież hobbit jest mały, obleśny i ma zarośnięte stopy??!!
W sumie trochę da się zrozumieć, czytałam wszystkie Tolkieny po kilkanaście razy i jestem wielką fanką, a przy tym ubóstwiam oglądać Barbie itp :P choć może dlatego, że jest w niej dużo klasyki muzyki/baletów...
W każdym razie w pewien sposób masz też rację, a tekst z Hobbitem podbił moje serce dlatego zdecydowałam się skomentować.
+ 100% racji odnośnie wypowiedzi Clarise
Jeżeli nie masz dobrego gustu filmowego to się z tym tak chamsko nie obnoś. Ludzie nie zniechęcajcie się do serialu przez jedną głupią wypowiedź. Ona oceniła "Pianistę" i "Zieloną milę" jako nieporozumienie, a "Zmierzch" jako arcydzieło.
Pozdrawiam
Żenująco mało elokwentna wypowiedz. Porównujesz amerykańską produkcję dla mas nastolatków do mimo wszystko polskiej klasyki- nieporozumienie. Gdybyś zrozumiałam ten chociaż trochę, doszłabyś do wniosku, 'że ta laska wcale nie nudzi się w domu, bo nikt jej nie chce', a gdybyś poznała trochę historii byś zrozumiała tamtejszy styl życia - 'nie nie robienie poza przyjmowaniem gości'. Do pewnych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć albo je lubić, romantyzm nie polega tylko na tym, że ktoś cie uratuje przed wilkołakiem albo kochał tak mocno, że cie nie zje...
Poruszę jeszcze jeden wątek Twojej wypowiedzi.. "zmieniając zdanie o 180 stopni" dalej jesteś w punkcie wyjścia..
Dziewczynka chce obejrzeć American Beauty i Pulp Fiction, ale będą recenzje !!!
obawiam się jednak, że zmieniając zdanie o 180st. jesteśmy na drugim biegunie. ale to już podstawy królowej nauk. 360st. to pełny obrót ;) więc akurat w tej kwestii espania44 trafiła znakomicie.
o faktycznie, mój błąd. jestem chyba przewrażliwiona na tym punkcie, że ludzie najczęściej mylą się, mówiąc o 360 stopniach i dałam niezbyt mądrą lekcję ;) Szczęśliwego Nowego!
Ja myślę, że do tej wypowiedzi nie warto sie ustosynkowywac z powodu zbyt niskiego ilorazu inteligencji autora:-) pozd.
Najpierw przeczytaj książkę, to zrozumiesz dlaczego Barańska w każdej scenie wrzeszczy, a Bińczycki wygląda jak wygląda.
zgadzam się z przedmówcą książka to podstawa ale cóż niektóre dzieci są na tyle opóźnione że powoli przyjmują wiedzę czego tu wymagać? czytania Dąbrowskiej? ona nawet nie wie kto to jest.... a dla mnie ten film jest piękny i wolałbym być w tamtych czasach na ich miejscu niż tu i teraz...
mimo, że wszędzie było błoto i błoto, a swoją drogą Baśka ma świetny charakterek :)
Staram się nie pisac takich rzeczy na filmwebie ale jestes dla mnie intelektualnym i emocjonalnym dnem:) Unikam takich ludzi w prawdziwym życiu.
Hehehe nikt nie zaczaił, że to podpucha, ktoś specjalne takie konto założył, żeby sobie z ludzi jaja robić i ma frajdę, że się irytujecie. Dobre :p
Akurat z Bińczyckim trafiłaś jak kulą w płot, bo w tym filmie wyglądał wprost cudownie. Zwykle się tak nie zachwycam aktorami, ale w tym przypadku nie mogłam się skupić na filmie, bo cały czas się zastanawiałam, dlaczego Barbara wzdycha za tamtym, skoro mu u swego boku tak nieziemsko przystojnego faceta. Stary? Jak masz 12 lat to faktycznie nie twój wiek. Gruby? Postawny mężczyzna moja droga, wyobraź sobie, że niektóre kobiety to lubią. Brodaty? To niekoniecznie musi być wada. Z wyglądu ideał plus cudowny charakter, ah...
Najpierw to się wuedukuj i wydorośnij, bo to raczej przez Ciebie przemawia dno totalne.
Nie masz pojęcia jakiegokolwiek. Do nauki, bo przypuszcam, ze nie wiesz jak się trzyma nóż i widelec
Okey... Też kocham Sagę Zmierzch, Roberta Pattinsona i Kristen Stewart, ale NIGDY bym nie porównała tych dwóch filmów.
Saga Zmierzch to romans o wampirach, wilkołakach i nastolatkach a Noce i Dnie to całkiem co innego!!
I nie. Saga nie jest lepsza od tego Polskiego klasyka.
Z resztą nie będę sie wypowiadała, bo widać, że jesteś trollem i tyle....
A Noce i Dnie to jest GENIALNY film. Ponadczasowy klasyk.
na 10 także nie zasługuje bo są lepsze filmy.
Choćby "Tajemnica Brokeback Mountain" ;)
rozumiem, dla mnie to pierwszy film który jest tak dobry jak książka, i pomimo ładnej historii bohaterów zawarta jest historia kraju i ciekawy obraz praktycznie każdego bohatera, poza tym jest bardzo mądry, no a Antczak i Barańska dla mnie mistrzowie, pzdr!
Popieram ! Dla mnie to piękny film, genialnie wyreżyserowany z doborową i trafioną obsadą aktorską. Nie dla amatorów "Sagi Zmierzch" i "Terminatora".
Jak możesz? Umieścić Terminatora obok sagi Zmierzch?
Ja jestem wielką fanką Terminatora, a ten serial bardzo mi się podobał. Nie obrażaj pan.
Idź mnie stąd maro nieszczysta ! akysz ! akysz !
Jak można porównać "Noce i dnie" do tych pomyjów dla przedszkola z tą drewnianą, irytującą, drętwą, a do tego łatwą (dała reżyserowi) Steward. Nie powiem, pierwsza część zmierzchu była dobra, fajnie się ogląda, taki lekki z fajnym klimatem. Ale to co się działo w następnych częściach to kpina. jeden dialog wklejany 100 razy "Edward nie kocham cię, kocham Dźejkoba", "Dżejkob nie kocham cię, kocham edwarda", "edward kocham cię ale nie mogę z tobą być", " edward dziabnij mnie w szyje", "Edward - nie lubię wilków" itd przez 3 częsci.
I ty śmiesz mówić, że noce i dnie to żenada, i ma słabą, fabułę, a ten badziew, ten syf zmierzch uważasz za arcydzieło i co gorsza... Porównujesz geniusz Polskiej kinematografii z tym gimbusowym pomyjem! Za takie coś to więzienie powinno być
Oj TAK ! Piękno tego filmu zasługiwało na Oscara, ale polski klimat tego dzieła był zapewne niezrozumiały dla szanownej komisji, która nagrodziła wiele hamerykańskich "arcydzieł"
I objawiła się ludzka głupota. I po raz kolejny okaxzało się, że jest bezkresna niczym Kosmos...
Nie będę dyskutować na temat twojego gustu filmowego, bo każdy ma swój i ma do tego prawo, ale ignorancja bijąca od ciebie jest nie tyle śmieszna, co przerażająca. Nie dość, że wykazujesz brak znajomości historii własnego kraju, to na dodatek nie znasz rodzimej literatury. Twoja geneza głównej bohaterki zakrawa o śmieszność, aż nasuwają się przypuszczenia, że albo nie obejrzałaś filmu, albo go nie zrozumiałaś, bo to że nie przeczytałaś książki jest w 100% pewne. Barbara nie była kobietą której się nudziło, nikt jej nie chciał i wyszła sobie za Bogumiła z braku laku, to było małżeństwo z rozsądku i jeśli nie potrafiłaś dostrzec tak banalnych rzeczy, to lepiej zaczytuj się w swojej sadze i nie zamieszczaj głupich komentarzy, ponieważ robisz sobie tylko wstyd. Nie wiem ( i nie chcę wiedzieć) na ile twoja wypowiedź jest marną prowokacją, a na ile faktyczną głupotą.
Jestem przerażona tą wypowiedzią, jak można w taki sposób wypowiadać się na temat tego filmu, ale także pośrednio i dzieła literackiego. Nie mieści się to w sposobie mojego odczuwania. Współczuję, bo brak umiejętności dostrzegania prawdziwych arcydzieł i, według mnie, karygodne zestawianie ich z takimi produkcjami filmowymi jak "Zmierzch" nie najlepiej świadczy o osobie wypowiadającej tego typu poglądy. Odsyłam więc do ponownego zapoznania się z dziełem literackim Marii Dąbrowskiej, filmem Jerzego Antczaka, ale i historią Polski.
jak masz pisac takie rzeczy o polskiej kinomatografi z 1975 r
to prosze cie o skasowanie konta .. napisz cos lepiej o gender
O Gender? Proszę cię, dziewczyna zachwyca się współczesnymi romansami, a ty każesz wypowiadać się na temat metodologii z XIX-wieku? O emancypacji i feministkach?
Dla niej pewnie kobieta wyzwolona to taka ugryziona przez wampira;p;p
Pan Tadeusz dostał uroczą jedynkę. Nieważne, że to epopeja narodowa, a Mickiewicz jest naszym polskim wieszczem.
Zielona Mila na dwójkę? Brak słów.
Piękna prowokacja. Nie dajcie się nabrać, bo widać ten użytkownik postawił sobie za cel, wzbudzenie kontrowersji na Filmwebie. Gratulacje, udało Ci się!
Ile ty masz lat ?. Oglądaj sobie te swoje arcydzieła pt."saga zmierzch" i temu podobne filmy, ale nie krytykuj czegoś czego nie rozumiesz.
Ty po prostu nic z tego nie zrozumiałaś, biedactwo. Jak będziesz trochę starsza, skończysz podstawówkę, może zmienisz zdanie. Jeśli oceniasz Binczyckego po urodzie, to graruluję. Urodziwy zanadto może nie jest, ale i tak milion razy lepszy od Twojego Edzia wampira, a przede wszystkim to genialny aktor. Zapoznaj się trochę z realiami epoki, Barbara wyszła za mąż nie dlatego, że jej się nudziło, w tamtych czasach życie samotnej kobiety było wyjątkowo trudne. Scena z nenufarami to jedna z najromantyczniejszych scen w historii kina, ale jeśli dla Ciebie bardziej romantyczny jest wampir wysysający krew, to co ja Ci będę tłumaczyć...
To było dwa lata temu, może już się dziewczynce udało skończyć podstawówkę ;) Ech wydaje mi się, że szkoda słów na tłumaczenie czegoś, czego nie jest po prostu w stanie zrozumieć. Zielona Mila, Pianista, Pan Tadeusz, Noce i Dnie - to dla niej "totalne dno" mówiąc jej pseudo językiem. Cóż więcej dodać.
Przeczytałem pierwszy akapit tej wypowiedzi i zacierałem ręce - ach, cóż za piękna prowokacja to będzie! - pomyślałem. Czasem lubię poczytać takie niesztampowe opinie, że "Zmierzch" jest lepszy niż "Noce i dnie" (zauważmy, że zestawienie jest całkiem logiczne - wszak zmierzchy są dokładnie pomiędzy dniami i nocami). Nawet jeśli nie zgodzę się z ani jednym argumentem, to przecież trzeba być otartym na odmienny punkt widzenia.
Niestety, dalsza część prowokacji nie jest już tak przemyślana. Nie lubię zwłaszcza tego zabiegu, polegającego na strywializowanym streszczeniu w kilku słowach fabuły całego utworu. Nie tylko nie lubię, wręcz nie cierpię i uważam za przejaw braku pomysłu.
Prowokacja. Dlaczego zdaniem tylu ludzi prowokacją jest wszystko, co się nie zgadza z opinią większości? Jak widać, Akademia też się na filmie nie poznała.
Prowokacyjne jest zestawianie takiego filmu ze "Zmierzchem" (ja naprawdę nawet lubię "Zmerzch"), a nie to, że Ci się on nie podobał.Albo może nie jest prowokacyjne pisanie, że film jest tragiczny, bo bohater jest gruby?
Przeczytałem sobie wszystkie wypowiedzi i tak sobie myślę, że... "Noce i dnie" to dzieło wybitne i jako takie bardzo trudne. To film, w który zostaje się wessanym i postawionym w roli uczestnika wydarzeń. Uczestnika, a nie widza. Żeby to wessanie było możliwe, potrzebne jest skupienie, koncentracja, otwarcie. Kreacje całej obsady, wszystkich aktorów są wspaniałe. Jadwiga Barańska w roli Barbary Niechcicowej stworzyła jedną z najwybitniejszych kreacji kobiecych w historii kinematografii. Rolę ogromnie złożoną, głeboką, bardzo psychologicznie prawdziwą, chwilami wręcz wstrząsającą. Trzeba czegoś w życiu doświadczyć, kogoś zyskać, kogoś stracić, żeby w pełni docenić, poczuc geniusz aktorski Barańskiej jako Niechcicowej. Każdy ma prawo do swojego zdania. Każdy ma prawo do jego wygłoszenia. Jednak powinno być ono merytoryczne, bo wtedy zostaje potraktowane poważnie. Trzeba mieć świadomość, że wygłaszając swoje opinie, wpływa się na postrzeganie swojej własnej osoby. Porównanie "Nocy i dni" do "Zmierzchu" to absurd. Taki sam jak porównywanie szampana Don Perignon do Coca Coli. To ignorancja. A z ignorancją nie należy się obnosić, bo nie jest powodem do dumy. Dla jasności - Akademia Filmowa się na tym filmie poznała skoro nominowała go do Oscara. Na Barańskiej też, skoro została "porwana" do Stanów, żeby uczyć tam aktorstwa. Amerykanie uznali jej rolę w "Nocach i dniach" za genialną.