Widziałam wszystkie filmy na podstawie powieści Nicholasa Sparksa i ten uważam za najgorszy. O ile te, które widziałam, były genialne pod względem emocji, historii, zdjęć, tak ten podobał mi się najmniej - jest najmniej emocjonalny, troszkę nudnawy niestety, historia też mnie nie poruszyła, nie potrafiłam wczuć się w sytuację bohaterów. Czuję się troszkę zawiedziona. 6/10
Też widziałam inne filmy na podstawie jego powieści i faktycznie ten film bardzo odbiega od tamtych, jednak nie można powiedzieć, że jest najgorszy. :) Przyjemnie się go ogląda. Przedstawia bardzo dojrzałą miłość, taką miłość chciałby przeżyć chyba każdy z nas i myślę, że tu chodzi przede wszystkim o to uczucie :) Cały film może i jest lekko nudnawy, jednak mnie się podobał.
Ale "List w butelce" również przedstawia dojrzałą miłość i jednak dużo bardziej mi się podobał niż "Noce...".
Tego filmu jeszcze nie oglądałam, więc nie mam porównania, ale jak tylko go obejrzę, przedstawię swoją opinię :)
Ja już widziałam wszystkie filmy na podstawie powieści Sparksa, bo są bardzo w moim guście i mam nadzieję, że będą jakieś kolejne ekranizacje. :)
Faktycznie, "List w butelce" jest dużo, dużo lepszy od "Nocy..." :) Świetnie się go ogląda i naprawdę jest mocno poruszający.
O widzisz. :)
Zaraz popatrzę na listę Twoich ulubionych filmów, bo widzę, że mamy podobny gust. :)
Boze jak on mogli tak zmienic ta ksiazke. Film koszmar w porownaniu do ksiazki.... glowny watek przez ktory ryczalam jak glupia . Czyli puente dlaczego opowiada ta historie swojej doroslej corce. WYKASOWALI. Paranajo :/
Również się zgadzam. Przeczytałam najpierw książkę i to co zobaczyłam było beznadziejne. W książce każda chwila przepełniona była emocjami, a tutaj? Nic się nie trzymało kupy. Najgorsza ekranizacja (zaraz po "aniołach i demonach") wg mnie. Nie wiem, może to też wina aktorów, którzy nie potrafili pokazać tych emocji..
Zupełnie nie zgadzam się z Twoją opinią. Oczywiście każdy ma prawo do swojej. Książkę czytałam kilka dni temu, i ogólnie podobała mi się, lecz film spodobał mi się bardziej. Nie będę porównywała do innych filmów, które zostały nakręcone na podstawie książek Sparksa, bo jeszcze nie wszystkie obejrzałam (ani nie przeczytałam), ale skupiając się na porównaniu książki do filmu, uważam, że to drugie przebiło to pierwsze. Dużo rzeczy pozmieniano, ale może tym lepiej. Tym bardziej, że to adaptacja a nie ekranizacja (jeśli by ktoś nie rozróżniał jeszcze tych dwóch terminów). Diane i Richard na plus. Widzę, że ten film często jest porównywany do "Listu w butelce", który w moim osobistym rankingu książek Sparksa jest nr. 1 (pewnie ze względu na zakończenie), ale nie chcę porównywać tych historii. Tyle chciałam napisać. Rzecz jasna to moja własna subiektywna ocena.
Duuużo zależy od reżysera, jeśli jest dobry to i film będzie.Niestety ten reżyser nie miał doświadczenia (kompletnie), a ten film był jego pierwszym kinowym i w ogóle to dopiero 2 w karierze-nie wiem po jakiego brał się za ten scenariusz,choć od czegoś trzeba zacząć...niestety padło na ten tytuł ;(