...mianowicie główny bohater - Phill musiał zdradzić komuś swój plan z podsłuchem, z załatwieniem helikoptera i policji (o ile dobrze pamiętam, to rzekomo Holbrooke'owi), ale kiedy i jak to zrobił, skoro jego żona o niczym nie wiedziała, mimo że wszędzie cały
czas chodzili razem i razem wszystko załatwiali? Strasznie mnie raziło to niedociągnięcie, mogli to jakoś wyjaśnić na końcu, gdy małżonkowie już po wszystkim rozmawiali w knajpie, mężuś mógł się pochwalić żonie kiedy i jak załatwił te wszystkie cuda, choć
tyle mogli wymyślić i cokolwiek dopowiedzieć. A wy, co myślicie?
Ogółem jednak całkiem fajna komedia, w końcu nie romantyczna, z tandetnym i przewidywalnym wątkiem, tylko coś innego :) Miło było obejrzeć w końcu jakąś odmianę :)